Trwajcie w Panu!

Homilia na 2 niedzielę Wielkiego Postu roku c

Świat, w którym przyszło nam żyć, nie jest doskonały. Potrzebuje przemiany. Świadczy o tym każda nierówność, najmniejsza niesprawiedliwość, każde zło, każdy grzech. Cały świat oczekuje przemiany. Niektórzy wierzyli, że dokona jej rewolucja społeczna. Inni nadzieję pokładali w rewolucji kulturalnej. Do dziś wielu jeszcze z ufnością patrzy na postępy nauki i w niej pokłada nadzieję. Są i tacy, którzy przemianę świata upatrują w potędze ewolucji. Programów i pomysłów na tę przemianę było wiele. Wielu też pojawiło się zwodzicieli. Wśród nich są i wrogowie krzyża Chrystusowego. To ci, których dążenia są przyziemne, którzy źródło i moc przemiany widzą jedynie w doczesności.

Przemiany potrzebuje najpierw człowiek. I nie chodzi tutaj od razu o wielkie zmiany systemu, o globalizację czy reprywatyzację, nie chodzi o cuda gospodarcze czy społeczne. Najczęściej przemiana dotyczy tej szarej codzienności, w której nierzadko z naszej winy pełno absurdów i sprzeczności...

Górska miejscowość. Czyste, krystaliczne powietrze, słońce, biel śniegu i uroczy krajobraz. Siedzę z kolegą w maleńkiej restauracji. Nad bufetem napis: „Palenie wzbronione”. Pijemy herbatę z cytryną. Wchodzi para młodych ludzi. Rozglądają się. Od razu można poznać, że są ze sobą bardzo zaprzyjaźnieni. Ona siada przy pobliskim stoliku. On podchodzi do bufetu, zapalając po drodze papierosa. o„Przepraszam — zwracam się szeptem do kobiety. — Pani to on na pewno posłucha, niech go Pani poprosi, żeby tutaj nie palił. Mnie nie posłucha, ale Pani... Proszę popatrzeć, tutaj jest napis, a poza tym szkoda przecież zdrowia”. Podeszła do niego. Zgasił papierosa, ale ledwie to uczynił, rozległ się głos właścicielki restauracji: „A niech pali, jak chce”. Pomyślałem: no cóż, zapewne nie chce stracić klienta. Odwróciłem głowę i mój wzrok padł na inny napis: „Alkohol szkodzi zdrowiu”. Takie napisy widzi się w wielu miejscach. Ten jednak brzmiał szczególnie w zestawieniu z dużym plakatem, który obwieszczał, że osoba, która w tym miesiącu wypije tutaj najwięcej piwa, może wygrać narty. I jak tu nie być skołowanym taką niekonsekwencją...

Przyszło nam żyć w świecie pełnym sprzeczności. Co zatem robić, aby nie pogubić się w tym zamęcie? Jak zachować zdrowy rozsądek? Bo przecież takie „drobne niekonsekwencje” dopadają nas i w innym wymiarze, już bardziej osobistym. Również we własnej duszy odczuwamy nieraz rozdarcie, zamęt, sprzeczności, których tak naprawdę nie chcemy. Jakie jest rozwiązanie? Jaka jest droga przemiany? Słuchać Tego, który ma — On tylko! — słowa życia wiecznego. Słuchać Jego głosu, choćby był cichy i zagłuszany przez różne „odgłosy świata”.

Wielka tajemnica Przemienienia Pańskiego opisana w Ewangelii według św. Łukasza kończy się słowami: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie”. Tylko posłuszeństwo Synowi Bożemu zaprowadzi nas — i świat — do prawdziwej przemiany.

Aby miłować prawdziwie świat,
trzeba się zwrócić plecami do świata,
a twarzą do Boga!
Aby miłować prawdziwie Boga,
trzeba miłować prawdziwie świat,
a całe jego skażenie oczyszczać w Krzyżu!
Aby miłować prawdziwie siebie,
trzeba zatracić swą duszę w Panu,
jak noc zatraca się w brzasku poranka,
jak brzask poranka w słońcu południa.

	(Sergiusz Riabinin)

Trudne jest życie, gdy wokół tyle niesprawiedliwości i egoizmu. Niełatwo jest „zatracić swą duszę w Panu”. Ale tylko gdy w Nim trwamy, dokonuje się przemiana nas samych i środowiska, w którym żyjemy. „Tak stójcie mocno w Panu, umiłowani!” — zachęca św. Paweł (II czyt.). To Chrystus był u początku nawrócenia i przemiany Apostoła Narodów, św. Augustyna, św. Franciszka i tylu, tylu innych...

Tak, Jego musimy słuchać, Syna Bożego! Tak, nasza „ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy oczekujemy Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała” (czyt. II). Tak, trzeba nam stać mocno w Panu!

Dla chrześcijanina źródłem przemiany jest więc Chrystus. To On „upewnia nas, że przez cierpienie dojść możemy do chwały zmartwychwstania” (prefacja na II niedzielę Wielkiego Postu). Post jest szczególnym czasem, kiedy kierujemy nasze myśli i nadzieje ku Synowi Bożemu. Kościół wzywa nas, byśmy „oczyścili nasze serca od nieuporządkowanych przywiązań i wśród spraw doczesnych troszczyli się przede wszystkim o wieczne zbawienie” (2. prefacja wielkopostna). Moc czerpiemy tylko z Ciebie, Jezu Chryste, Synu Boga Najwyższego! Szczęśliwi, którzy w codziennej Eucharystii odnajdują zasadę trwania w Tobie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama