Muzeum 303

Jest pilotem, więc nic dziwnego, że zafascynowała go historia najsłynniejszego polskiego dywizjonu lotniczego - tak powstało Muzeum 303

Jest pilotem, więc nic dziwnego, że zafascynowała go historia najsłynniejszego polskiego dywizjonu lotniczego — 303. Konsekwencją fascynacji stało się gromadzenie historycznych pamiątek, a kolejnym krokiem — chęć dzielenia się swoją pasją z innymi

Tomasz Kajkowski, pilot i miłośnik tematów związanych z lotnictwem, w miejscowości Napoleon — 40 km od Częstochowy — zorganizował Muzeum 303 im. ppłk. pil. Jana Zumbacha. Muzeum będzie oddane do użytku w kwietniu br., a jego uroczyste otwarcie planowane jest na 1 września 2018 r. Muzeum ma status instytucji kultury, nadany w sierpniu 2017 r. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

RAF razem z Luftwaffe

— Gdy tworzyliśmy kolekcję, trafialiśmy na różne — nie tylko lotnicze — eksponaty z czasów II wojny światowej, dlatego z czasem postanowiliśmy rozszerzyć profil ekspozycji i wzmocnić jej charakter edukacyjny — mówi Jan Nagiel, dyrektor Muzeum 303. — Obecnie mamy ponad 200 manekinów w mundurach wojskowych od II wojny światowej do współczesności, dokumenty z czasów II wojny, wiele osobistych rzeczy należących kiedyś do polskich pilotów, m.in. krzyże Virtuti Militari z legitymacjami i inne odznaczenia, mapy i osprzęt, którego piloci używali podczas służby w RAF-ie. Część ekspozycji jest poświęcona ich przeciwnikom — lotnikom Luftwaffe.

Największą, pod względem gabarytów, atrakcją muzeum jest plenerowa ekspozycja lotnictwa współczesnego, na której prezentowane są samoloty: Mirage I, MiG-23MF, MiG-21SMT, TS11 Iskra i śmigłowiec Mi-2. O ich atrakcyjności decyduje również to, że można ich dotknąć i wejść do środka. — Samoloty prezentowane w wielu muzeach są niedostępne dla zwiedzających, dlatego u nas postanowiliśmy zrobić to inaczej — podkreśla dyrektor Muzeum 303.

Pamiątki przekazują najczęściej rodziny lotników. — Dwa lata temu odezwał się do nas mieszkaniec Dąbrowy Górniczej, który przekazał nam walizkę pamiątek po swoim wujku — lotniku z Dywizjonu 303, łącznie z jego świadectwem maturalnym i indeksem. Eksponaty w muzeum są starannie opisane — informujemy, do kogo należały — mówi dyr. Nagiel.

Waleczny patron

Muzeum nosi imię ppłk. pil. Jana Zumbacha, który w 1938 r. ukończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. W 1940 r. znalazł się w Anglii i został przydzielony do polskiego Dywizjonu 303, stacjonującego na lotnisku Northolt. Walczył w bitwie o Anglię i był jednym z dowódców słynnej jednostki. Został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, dwukrotnie brytyjskim Distinguished Flying Cross oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

— Na umieszczenie nazwiska ppłk. Zumbacha w nazwie muzeum mamy zgodę mieszkających poza granicami Polski jego żony i syna. Jesteśmy z nimi w kontakcie, są bardzo życzliwi naszej inicjatywie. W ubiegłym roku Hubert Zumbach odwiedził nasze muzeum, pojechaliśmy z nim także na grób jego ojca na warszawskich Powązkach.

Na planie filmowym i na Cumulusach

Muzeum współpracuje również z twórcami filmu „Dywizjon 303”, który jest pierwszym polskim filmem w całości poświęconym historii legendarnej jednostki, realizowanym równolegle w polskiej i angielskiej wersji językowej. Patrona muzeum — Jana Zumbacha gra w filmie Maciej Zakościelny. Z planu filmowego do muzeum zostały przywiezione makieta, która „grała” budynek lotniczych koszar — tzw. dispersal na lotnisku w Northolt, oraz replika samolotu Hurricane, myśliwca, którym latali polscy lotnicy.

— Kolekcja będzie się nadal rozrastać i główna sala wystawowa będzie wkrótce za mała, dlatego przejdziemy piętro niżej i tam zorganizujemy pokoje tematyczne — mówi dyr. Nagiel. — Będzie w nich pokazane życie koszarowe, będą eksponaty, które stanowiły wyposażenie budynków, jak np. szafa z czasów II wojny światowej, umywalka z kompletną armaturą, wszystko to, co na co dzień służyło wojsku. Jeżeli ktoś ma tego typu pamiątki, które chciałby uchronić przed zniszczeniem, chętnie je przyjmiemy. Będą zagospodarowane w naszym muzeum i należycie wyeksponowane.

Historia polskiego lotnictwa, a zwłaszcza Dywizjonu 303 jest warta popularyzowania, dlatego muzea lotnicze: Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie i Muzeum 303 w Napoleonie współpracują ze sobą. — Chętnie wypożyczamy nasze eksponaty, czy to do filmu, czy też na większe i mniejsze wystawy — podkreśla Jan Nagiel. — Prezentowaliśmy się w ubiegłym roku na Air Show w Radomiu, w Oświęcimiu podczas sesji historycznej „Muzyka w okupowanej Polsce 1939-1945”, będziemy w Warszawie na tegorocznych Cumulusach, czyli wręczeniu nagród w plebiscycie na najlepszych pilotów sportowych. Chcemy wykorzystać każdą okazję dla przypominania najwspanialszych kart polskiego lotnictwa, zwłaszcza w tym roku — kiedy przypada jego 100-lecie. Zapraszamy do Muzeum 303 w Napoleonie, ale także na wspaniałe historyczne widowisko rekonstrukcyjne, które odbędzie się w naszej gminie, czyli w Opatowie, w sobotę 8 września br.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama