Z watykańskiego fresku do Ostrowa

Monstrancje mają różne kształty. Ta w Ostrowie Wielkopolskim jest odwzorowaniem fresku autorstwa samego Rafaela

Monstrancje mają różne kształty, ale wymyślono je, by każdy mógł zobaczyć Najświętszy Sakrament, spotkać się „twarzą w twarz” z Panem Jezusem. Ta, która znajduje się w konkatedrze w Ostrowie Wielkopolskim, trafiła tam z fresku „Dysputa o Najświętszym Sakramencie” w Watykanie autorstwa samego Rafaela.

Monstrancja jest jednym z najważniejszych naczyń liturgicznych obok kielicha i pateny, bo w niej podczas nabożeństw, adoracji, błogosławieństwa, czy procesji wystawiany jest na ołtarz Najświętszy Sakrament - konsekrowana Hostia. Widzimy w niej Ciało Jezusa pod postacią Chleba, jak niektórzy mówią, przez „okienko”. Zresztą podpowiada nam to sama nazwa „monstrancja”, która pochodzi z języka łacińskiego od słowa monstrare - pokazywać. Przez wieki jej kształt zmieniał się, przybierał różne formy, szlachetne i piękne, adekwatne do podniosłości chwil, w których była i jest wykorzystywana.

Od kryształowej puszki

Historia monstrancji sięga XIII wieku i miejscowości Liège, obecnie znajdującej się na terenie Belgii. Stamtąd tradycja umieszczania Hostii w monstrancji „przeszła” dalej. Stało się to w związku z wprowadzeniem przez papieża Urbana IV 11 sierpnia 1264 roku święta Bożego Ciała w całym Kościele. Bezpośrednią przyczyną tej decyzji były objawienia bł. Julianny (1193 — 1258), przeoryszy augustianek z klasztoru Mont Cornillon, nieopodal wspomnianego Liège. W 1391 roku papież Bonifacy IX nakazał obchodzić Boże Ciało wszędzie, gdzie dotąd tego nie czyniono.

Dlaczego o tym wspominam? Bo właśnie monstrancja zaczęła pełnić kluczową funkcję w liturgii tej uroczystości i rozpowszechniła się w całym Kościele. Najpierw, by podczas procesji ukazywać Najświętszy Sakrament, posługiwano się przeźroczystymi, osadzonymi na metalowej stopie, kryształowymi puszkami, tzw. ostensoriami. Ta nazwa pochodzi z języka łacińskiego od słowa ostendere — w tłumaczeniu na język polski „patrzeć”. Następnie puszki zaczęto zwieńczać metalowymi, pojedynczymi gotyckimi wieżyczkami, które od XIV wieku coraz bardziej rozbudowywano, upodabniając je do budowanych w gotyku katedr. W kolejnym wieku były to już sporych rozmiarów, skomplikowane kompozycje artystyczne z bogatą ikonografią i zdobnictwem, z licznymi skarpami i pinaklami, czyli małymi, smukłymi wieżyczkami. Z kolei w okresie baroku wprowadzono nowy typ monstrancji, a mianowicie Hostię otoczono promienistą glorią w kształcie słońca. W ślad za wyszukaną artystyczną formą monstrancji, o bogatych złoceniach i wysadzanych kamieniami szlachetnymi, rozrastały się one również do sporych rozmiarów. Prekursorem tych gigantycznych była Hiszpania, gdzie powstała trzymetrowej wysokości i ważąca aż 200 kilogramów monstrancja dla katedry w Toledo. Podobne robiono również w Kordobie, Ávili i Walencji. W Polsce za jedne z największych uważa się monstrancje między innymi ojca Kordeckiego z Jasnej Góry, czy wawelską z Krakowa. W późnym średniowieczu monstrancje przybierały formę stylizowanej, wieżowej kapliczki będącej swego rodzaju świątynią Chrystusa. Wtedy Hostię umieszczano często w miejscu serca. W nowożytności rozpowszechniła się forma solaryczna monstrancji, czyli przypominająca tarczę słoneczną. Hostia jest w niej otoczona promieniami, mówimy promienistą glorią.

Natomiast współczesne monstrancje charakteryzują się mniejszą ilością ozdobnych szczegółów niż kiedyś. Ich prostota pozwala wyeksponować detal, który nadaje całości oryginalny charakter. Jeżeli pojawiają się na nich zdobienia, mają subtelny charakter. Obecnie na przykład w kaplicach Wieczystej Adoracji często możemy również zobaczyć monstrancje na większą Hostię, mającą średnicę do 15 centymetrów.

Hostia na melchizedeku

Każda monstrancja posiada stopę, trzon z nodusem (ozdobne zgrubienie na trzonie) oraz otoczone tzw. glorią reservaculum - repozytorium z szybką na Hostię (miejsce, gdzie wkłada się Najświętszy Sakrament), z melchizedekiem. Ta ostatnia część monstrancji to metalowa oprawka, najczęściej w kształcie półksiężyca, która przytrzymuje wystawiony Najświętszy Sakrament. Już po wystawieniu można go wyjąć z monstrancji wraz z Najświętszym Sakramentem i przechować w kustodii w tabernakulum. Ministranci i kościelni na pewno nie mają problemu ze zrozumieniem tej kolejnej nazwy, ale dla innych wyjaśnię: kustodia ma kształt puszki i trochę przypomina monstrancję ze względu na to, że posiada małą nóżkę i okienko. Dlatego też na przykład w kaplicach bywa używana do wystawiania Najświętszego Sakramentu. Dodam jeszcze, że okienko w kustodii może być też zamykane i wtedy Hostia jest niewidoczna.

Wracając do monstrancji, obecnie wieńczy ją krzyż, ale na przykład św. Karol Boromeusz zalecał umieszczanie na samej górze monstrancji figurę Chrystusa Zmartwychwstałego. Ze względu na to, że w monstrancji ukazywany jest Jezus Chrystus pod postacią Chleba, najczęściej jest ze złota lub pozłacana, lub wykonana z innych cennych surowców. Często są to przepiękne dzieła złotnictwa.

Ofiarowana przez Radziwiłłów

Teraz o wspomnianej na początku monstrancji, która trafiła na teren naszej diecezji prosto z watykańskiego fresku Rafaela Santi „Dysputa o Najświętszym Sakramencie”. Po raz pierwszy o tej monstrancji z ostrowskiej konkatedry usłyszałam już jakiś czas temu podczas prezentacji wydanego wtedy pamiętnika księżnej Elżbiety Radziwiłłówny „Fala przeszłości”. Elżbieta Matylda Radziwiłłówna, bo księżna nigdy nie wyszła za mąż, urodziła się jeszcze w XIX wieku. Jej rodzicami byli książę Bogusław Fryderyk Radziwiłł — generał pruski, członek Izby Panów, patron kościoła św. Stanisława w Ostrowie Wielkopolskim i Leontyna Ludwika von Clary und Aldringen. Księżna najpierw zajmowała się matką, potem dwóm braciom prowadziła dom i wychowała bratanka Władysława. Była też pobożną kobietą. Wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Franciszka, a jej brat ks. Edmund Radziwiłł do Zakonu św. Benedykta. I właśnie z tej okazji ufundowali oni monstrancję, która do dzisiaj znajduje się w ostrowskiej konkatedrze i używana jest w czasie Świąt Wielkanocnych. Na jej podstawie umieszczony został napis w języku łacińskim: „IN MEMORIAM EDMUNDI PRINCIPIS DE RADZIWLL ET ELISABETH SORORIS QUI EODEM DIE IN FESTO SACRATISSIMI ROSSARII ANNO MDCCCLXXXVI DEO SEVE VOVERUNT ALTER S. BENEDICTI RELIGIONEM INGRESSUS ALTERA TERTH ORDINIS S. FRANCISCI REGULAM AMPLEXA HOC OSTENSORIUM ECCLESIAE OSTROVIENSI DEDICATUM EST”. To z niego dowiadujemy się to, co wspomniałam przed chwilą, że monstrancja ofiarowana została na pamiątkę wstąpienia ks. Edmunda do Zakonu św. Benedykta i księżnej Elżbiety do Trzeciego Zakonu Świętego Franciszka i poddaniu się przez nią jego regule w święto Najświętszego Różańca w 1886 roku. Wiemy kim była Elżbieta, a co wiemy o Edmundzie w związku z ostrowską farą? Wnuk namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego był wikarym, następnie administratorem kościoła w Ostrowie w dobie Kulturkampfu. Stał się wtedy jednym z powierników więzionego w Ostrowie Prymasa Polski kard. Mieczysława Ledóchowskiego. I właśnie dlatego na skutek sprzeciwu rządu pruskiego ks. Edmund nie został koadiutorem i następcą kard. Ledóchowskiego. Potem ks. Edmund wstąpił do benedyktynów. Dodam jeszcze, że na ostrowskiej monstrancji jest jeszcze jeden napis. To znak złotniczy firmy „Heller” z Kolonii, gdzie zapewne została wykonana monstrancja.

Dysputa o Najświętszym Sakramencie

To prawdopodobnie ks. Edmund wpadł na pomysł, by monstrancję dla ostrowskiego kościoła wykonać dokładnie taką, jaką zobaczył na watykańskim fresku Rafaela Santi. Włoski artysta renesansu „Dysputę o Najświętszym Sakramencie” wykonał w latach 1508-1509. Fresk znajduje się w Stanza della Segnatura, jednej ze stanz watykańskich, która była przeznaczona na bibliotekę papieską i na siedzibę trybunału kościelnego. Jego tematykę wybrał papież Juliusz II pod wpływem Traktatu o Eucharystii papieża Sykstusa IV.

Dzieło Rafaela dzieli się na dwie części. W górnej przedstawiony został Kościół triumfujący albo inaczej zbawionych, czyli apostołowie i święci otaczający Jezusa i stojących po jego bokach Maryję i Jana Chrzciciela. Natomiast dolna część fresku przedstawia Kościół pielgrzymujący, czyli ten żyjący na ziemi i zdążający do nieba. Wśród postaci adorujących Najświętszy Sakrament można wyróżnić teologów, uczonych i papieży, ale także filantropów i pisarzy. Można wśród nich odnaleźć między innymi: Girolamo Savonarola, Dante, papieży Juliusz II, Sykstus IV i Donato Bramante.

Punkt centralny malowidła stanowi Hostia w monstrancji wystawiona na ołtarzu, ponieważ przedmiotem tytułowej dysputy jest Najświętszy Sakrament i przeistoczenie, dzięki któremu Jezus jest obecny w Eucharystii. Według interpretacji Giorgo Vasariego słowo „dysputa” w tytule dzieła należy rozumieć jako dyskusja nie w znaczeniu ścierania się różnych opinii na przedstawiony temat, ale zgłębianie zagadnienia w tym przypadku o obecności eucharystycznej Chrystusa. Z gestów i zachowania postaci przedstawionych przez Rafaela widać zaangażowanie w dyskusję. Niektórzy zwracają uwagę na różnicę w zachowaniu przedstawicieli Kościoła triumfującego i Kościoła pielgrzymującego. Ci pierwsi są spokojni, bo przebywają już w obecności Boga i znają prawdę. Z kolei żyjący na ziemi odczuwają pragnienie poznania pełni prawdy i niepokój, który ustąpi dopiero po zjednoczeniu się z Bogiem. Dla nas również Eucharystia jest jeszcze wielką tajemnicą wiary. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczymy twarzą w twarz Jezusa i wtedy wiara zmieni się w wiedzę.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama