Eucharystia pokarmem dającym życie wieczne

Rozważanie na podstawie "Ecclesia de Eucharistia"

Przeżywana przez nas uroczystość Wielkanocy jest dniem tryumfu i zwycięstwa, największym chrześcijańskim świętem. Przypomina ona, że Chrystus żyje, pokonał śmierć i żyje w chwale nieba, żyje także w swoim Kościele, którym jesteśmy. Zmartwychwstanie Chrystusa jest zapowiedzią zmartwychwstania naszych ciał i potwierdzeniem prawdziwości słów Zbawiciela o naszym życiu wiecznym. Rozważając na łamach miesięcznika W Służbie Miłosierdzia problematykę eucharystyczną pragniemy w tym artykule przypomnieć prawdę, że przyjmując Eucharystię, Komunię św., przyjmujemy pokarm dający nam życie wieczne.

Do życia człowieka potrzebne jest spożywanie pokarmu. Bóg nas stworzył niewiele mniejszymi od aniołów, obdarzył władzą nad dziełem „swoich rąk” i cały świat złożył „pod nasze stopy” (por. Ps 8), możemy więc panować nad światem dzięki naszemu umysłowi i naszym zdolnościom. Jednakże nasze istnienie tu na ziemi uzależnione jest od materialnego pożywienia, od spożywania pokarmów. W modlitwie Ojcze nasz, której nas nauczył Pan Jezus, czwarta prośba brzmi: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.

Przez Boga Stwórcę zostaliśmy obdarzeni życiem. Lecz jest ono podtrzymywane przez pokarm materialny. Umieramy, gdy zabraknie nam tego pokarmu. Potrzeba odpowiedniej ilości pokarmu jest jedną z najważniejszych potrzeb naszego życia doczesnego. Smutkiem napawa fakt, że tysiące ludzi każdego dnia ginie z głodu. Stąd też Pan Jezus głosząc swoją dobrą nowinę o Bogu, który jest Miłością, nie zapominał o tym, że Jego słuchacze są głodni. Dlatego też rozmnożył chleb i ryby, i nakarmił tysiące głodnych. Chleba było tak dużo, że nie zdołano go spożyć. Apostołowie z rozkazu Pana nazbierali dwanaście koszów pozostawionego chleba. Zbawiciel w ten sposób pragnął nas pouczyć, że chleb jest darem Bożym i nie wolno go marnować (J 6,1-13).

Pan Jezus w głoszonej przez siebie Ewangelii objawił nam nasze powołanie do życia, które nie będzie miało końca; do życia, które przezwycięża śmierć i obejmuje wieczne istnienie. W swojej mowie eucharystycznej, wygłoszonej w Kafarnaum po cudownym rozmnożeniu chleba Zbawiciel mówił do zgromadzonych: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki (...) Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym (...) Kto spożywa moje ciało i krew moją pije, trwa we mnie, a ja w nim. Jak mnie posłał żyjący Ojciec, a ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto mnie spożywa, będzie żył przeze mnie” (j6,51-57). Jak może rozumieć słowa Chrystusa? Ks. Andrzej Santorski pisał, że „Jeżeli Pan Jezus mówi, że mamy spożywać Jego Ciało i pić Jego Krew, to w tym momencie przypisuje sobie istnienie zupełnie innego rodzaju, niż to, które kończy się śmiercią. Jego Ciało było przecież podległe śmierci i miało być złożone do grobu. Takie ciało nie może być pokarmem dla nikogo. A zatem Jezus, podając apostołom w Wieczerniku pokarm eucharystyczny, zapowiada tym samym swoje Zmartwychwstanie. Jego Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne dlatego, że pod postacią chleba i wina jest obecny Chrystus, który pokonał śmierć, Chrystus zmartwychwstały” (Czy znasz tajemnicę Eucharystii, Warszawa 1994 s. 45).

Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu ukazywał się apostołom, aby przekonać ich, że On naprawdę żyje, chociaż należy już do innego świata. Św. Piotr mówił do zgromadzonych w domu centuriona w Cezarei: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu”, naszego Pana, Pana wszystkich. Wiecie, co się z Nim stało, Jego zabili. Bóg Go jednak wskrzesił. On żyje. My jesteśmy świadkami Jego zmartwychwstania. Myśmy „z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu” (por. Dz 10,34-43) Uczniowie Go dotykali, bo sam Jezus mówił: „Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Po tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi” (Łk 24,39-40). Św. Paweł, który widział zmartwychwstałego Pana (1 Kor 15,8-9), napisał: „Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (1 Kor 15,55). Apostoł jest przekonany, „że kiedy zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie” (2 Kor 5,1), że życie nasze zmienia się, ale nigdy nie kończy. Dlatego możemy powiedzieć, że Chrystus nie zniósł prawa śmierci, sam ją przeżył, ale przez swoje zmartwychwstanie nadał jej nową treść. Będzie to dla nas moment narodzin do nowego życia, przejście na tamten świat, gdzie Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę, gdzie nie będzie już śmierci ani żałoby, ani krzyku, ani trudu (por Ap 21,4). Będzie to spotkanie z miłującym nas Bogiem.

Papież Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia mówi, że Pascha Chrystusa (Jego przejście do Ojca) zawiera w sobie oprócz męki i śmierci, także Jego zmartwychwstanie. Msza św. nie tylko uobecnia tajemnicę męki i śmierci Zbawiciela, ale także tajemnicę zmartwychwstania. Dlatego też obecny podczas Eucharystii Zbawiciel, jako żywy i zmartwychwstały, czyni siebie dla nas „chlebem żywym” (J 6,51), „chlebem życia” (J 6,35,48). Według Jana Pawła II Eucharystia kieruje nas do ostatecznego celu, jest przedsmakiem radości zapowiedzianej przez Chrystusa (J 15,11). Stąd też kto z nas przyjmuje z wiarą Komunię św., „nie potrzebuje oczekiwać zaświatów, żeby otrzymać życie wieczne: posiada je już na ziemi jako przedsmak przyszłej pełni, która obejmuje człowieka na ziemi”. Możemy to tak rozumieć, że przez Komunię św. Pan Jezus nas jednoczy ze sobą, umacniając w naszej duszy życie wieczne, broni nas przed grzechem i szatanem. Skoro z Nim jesteśmy, przyjmując Go w Komunii św. często, każdego dnia, wierzymy, że z Nim będziemy w godzinę śmierci i przez całą wieczność. Ojciec św. Jan Paweł II we wspomnianej encyklice podkreśla prawdę, że przyjmowanie przez nas Komunii św. jest gwarancją, a także zapowiedzią zmartwychwstania naszych ciał, bowiem w Eucharystii przyjmujemy ciało Chrystusa zmartwychwstałego. We Mszy św. więc staje się dla nas dostępna tajemnica zmartwychwstania Chrystusa, ale w przyszłości także naszych ciał. Jako słuszne uważa Papież zdanie św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika, który określał Chleb eucharystyczny jako „lekarstwo nieśmiertelności, antidotum na śmierć” (EdE 14-18).

Św. Jan Apostoł napisał, że „w miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk” (1 J 4,18). Jeżeli więc wierzymy i miłujemy naszego Pana, przyjmując Go w Eucharystii, nie musimy się bać, bowiem czekająca nas śmierć może być dramatem, ale nigdy tragedią. Trzeba nam więc często dziękować, za ten wielki dar Eucharystii, za pamiątkę, ofiarę i ucztę dająca nam życie wieczne. Przystępujmy więc do stołu Pańskiego jak najczęściej z żywą wiarą: „Tak Panie, wierzę, że z miłości do człowieka ten chleb zmieniłeś w swoje Ciało, że oto przyjmuję Ciebie i mogę powitać w moim sercu mojego zmartwychwstałego Pana”; z wielką nadzieją: „Panie Jezu, ufam, że przychodzisz do mnie po to, aby mnie zbawić, aby mnie oczyścić z grzechów, aby mi dać siłę do dobrego; z bezgraniczną miłością: „(...) chcę Ci Panie Jezu oddać siebie. Spraw, abym zawsze wypełniał Twoja wolę. Abym był Tobie zawsze posłuszny, bo nie chcę nigdy oddalić się od Ciebie. Ty jesteś moim umiłowanym Zbawicielem” (A. Santorski, Czy znasz tajemnicę Eucharystii, s. 50). Z miłości do naszego Pana winniśmy być przygotowani do udziału we Mszy św., zachować post eucharystyczny i troszczyć się o czystość naszego serca.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama