Bóg nadziei,radości i miłości

Miłosierdzie głównym przymiotem Boga

W kwietniu ubiegłego roku papież Franciszek wydał bullę ogłaszającą nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, Rok Jubileuszowy poświęcony miłosierdziu Bożemu, który rozpoczął się 8 grudnia 2015 roku, a zakończy 20 listopada 2016 roku. W dokumencie tym papież kilkakrotnie podkreślił, że miłosierdzie jest głównym przymiotem Boga, kluczowym aspektem posłannictwa Jezusa i fundamentem misji Kościoła. Pan „mówi przede wszystkim, aby nie sądzić i by nie potępiać… Mamy być narzędziami miłosierdzia, ponieważ pierwsi otrzymaliśmy je od Boga” (Misericordiae vultus, 14).

Ojciec Święty ukazał okres Wielkiego Postu jako „istotny moment w celebrowaniu i doświadczaniu miłosierdzia Boga”, określając go jako bardzo dobry czas, by „odkryć na nowo miłosierne oblicze Ojca” (Misericordiae vultus, 17).

Jesteśmy właśnie na progu tego uprzywilejowanego okresu. Jest to wspaniała okazja, aby lepiej poznać Boże miłosierdzie, a przede wszystkim osobiście go doświadczyć! Temu właśnie ma służyć lutowy numer Słowa wśród nas. Chcemy mówić o miłosierdziu, czułości i współczuciu naszego Ojca. A także o tym, jak Jego miłosierdzie uwalnia nas od wstydu i poczucia winy oraz uczy okazywania miłosierdzia innym.

UCZYNKI MIŁOSIERDZIA

Słowo „miłosierdzie” ma dwa podstawowe znaczenia. Po pierwsze, jest podjęciem decyzji, by okazać współczujące wsparcie temu, kto znalazł się w potrzebie. Ta forma miłosierdzia wyraża się poprzez dobroć, hojność i okazywanie miłości bliźniemu. Tak właśnie postąpił dobry Samarytanin wobec pobitego człowieka, który leżał półmartwy przy drodze (Łk 10,30-35). Nasza katolicka tradycja wyróżnia czternaście uczynków miłosierdzia, ilustrujących ten rodzaj współczucia i solidarności – siedem odnoszących się do ciała i siedem do duszy człowieka.

Jezus spełniał takie uczynki miłosierdzia podczas swojej działalności publicznej. Było to zresztą zasadniczą częścią zleconej Mu przez Ojca misji. Na początku swojej posługi odwiedził synagogę w rodzinnym Nazarecie, gdzie odczytał tekst z Księgi Proroka Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19). Następnie oznajmił zebranym: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4,21). Ten bardzo ambitny program został zrealizowany! Jezus, powodowany miłosierdziem, przywrócił wzrok Bartymeuszowi, wskrzesił córeczkę Jaira, niemal bez wytchnienia nauczał i głosił dobrą nowinę (Mk 10,46-52; Łk 8,40-56; Mk 6,30-34). Miłosierdzie było u źródeł każdego Jego słowa i czynu.

MIŁOSIERDZIE I PRZEBACZENIE

Po drugie, miłosierdzie jest decyzją udzielenia przebaczenia temu, kto zawinił. Objawia się, gdy rezygnujemy z osądu, puszczamy w niepamięć obrazę i zamiast kary czy zemsty ofiarujemy krzywdzicielowi przebaczenie i pokój. Jest to rodzaj miłosierdzia, które „odnosi triumf nad sądem”, gdyż traktuje winowajcę nie według tego, na co zasłużył, ale według bezgranicznej miłości, jaką darzy go Bóg (Jk 2,13; Ps 103,10).

Jezus okazywał także i ten rodzaj miłosierdzia. Przebaczył kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie (J 8,3-11), przebaczył Piotrowi to, że się Go wyparł (J 21,15-19), przebaczył Samarytance, która rozwodziła się pięć razy, a obecnie żyła z mężczyzną, który nie był jej mężem (J 4,5-42). Przebaczył nawet tym, którzy Go ukrzyżowali (Łk 23,33-34)! Wciąż na nowo wcielał w życie słowa Pisma: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 9,13).

Najpełniej Jezus okazał swe miłosierdzie, gdy za nas wszystkich wydał samego siebie na śmierć krzyżową. Ofiara życia była kulminacją wszystkich dzieł miłosierdzia, których dokonał do tej pory. Można nawet powiedzieć, że nabrały one najgłębszego i najbardziej nośnego znaczenia właśnie wtedy, kiedy własną śmiercią wysłużył nam zbawienie.

NADZIEJA OJCA

Ogłaszając nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, papież Franciszek wspomniał o trzech przypowieściach Jezusa mówiących o miłosierdziu. Są to przypowieści o zaginionej owcy, zagubionej drachmie i synu marnotrawnym (Łk 15,1-32). Papież stwierdza, że w przypowieściach tych „Jezus objawia naturę Boga jako naturę Ojca, który nigdy nie uważa się za zwyciężonego, dopóki nie sprawi, że poprzez współczucie i miłosierdzie zniknie grzech i pokonane zostanie odrzucenie” (Misericordiae vultus, 9).

Odwołaj się na chwilę do swojej wyobraźni. Pomyśl, jak zatroskany musiał być pasterz, który pozostawił dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i wyruszył na pustkowie, by odnaleźć tę jedną, która się zabłąkała. Pomyśl o determinacji kobiety, która przetrząsa cały dom, centymetr po centymetrze, by odnaleźć jedną zagubioną monetę. Spróbuj odczuć tę mieszaninę nadziei i troski przepełniającą serce ojca codziennie wyglądającego na drogę w oczekiwaniu powrotu syna.

Doskonale wyraził to poeta Charles Peguy. Napisał on kiedyś, że każdy zagubiony człowiek powoduje głęboką ranę w sercu Boga i przyprawia Go o drżenie – podobnie jak ziemski ojciec drży na myśl, że mógłby utracić któreś ze swoich dzieci. Stając przed perspektywą utracenia dziecka na zawsze, ojciec robi wszystko, by je uratować. Podejmuje działanie z nadzieją, że dziecko na nie odpowie. A kiedy dziecko powraca do domu, ojciec cieszy się i świętuje. Peguy podsumowuje: „Ilekroć człowiek się nawraca, nadzieja Boga zostaje ukoronowana”.

A teraz spróbuj odnieść te trzy przypowieści do siebie. Wyobraź sobie Boga Ojca, który z taką samą determinacją wyrusza na poszukiwanie ciebie, gdy popadniesz w grzech. Zobacz, z jaką nadzieją idzie ci na ratunek. Nie spocznie, dopóki nie weźmie cię w swoje ramiona i nie przyprowadzi do domu. Wie, że ty także Go szukasz, nawet jeśli nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę.

RADOŚĆ OJCA

Z tych trzech przypowieści wynika, że także Ojciec raduje się okazując nam miłosierdzie. Spróbuj jeszcze raz ujrzeć te sceny. Podziel tę radość, którą odczuwali pasterze, kobieta szukająca drachmy i ojciec marnotrawnego syna, gdy ich nadzieje zostały spełnione, a determinacja nagrodzona.

Zobacz, jak pasterz bierze zaginioną owcę na ramiona i niesie ją przez całą drogę do domu, po czym sprasza znajomych, by podzielić się z nimi swą radością. Zobacz, jak to samo czyni kobieta po odnalezieniu cennej monety. „Cieszcie się ze mną” (Łk 15,9) – woła przejęta.

Zobacz wreszcie, jak szczęśliwy jest ojciec syna marnotrawnego. Gdy tylko dostrzega chłopca, wybiega mu na spotkanie i całuje go. Nie zadaje mu żadnych pytań ani nie łaje za to, do jakiego stanu się doprowadził. Zamiast go upokarzać, ubiera go w najlepsze szaty, zakłada mu pierścień na palec i wyprawia ucztę.

W każdej z tych historii nadzieja triumfuje nad niepokojem, radość nad lękiem, miłosierdzie nad sądem. Tak właśnie traktuje nas Ojciec niebieski – niezależnie od tego, czy nasze grzechy są małe, czy wielkie. Być może najlepiej wyraził to prorok Micheasz: „Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek… Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie” (Mi 7,18).

MIŁOŚĆ OJCA

Przypowieści Jezusa mówią nam, że Bóg Ojciec jest „miłosierny… i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo łagodny” (Ps 103,8). Wzywają nas do powrotu do Niego, zapewniając, że On w swoim miłosierdziu nas nie odrzuci, gdyż nieustannie – także w tej chwili – szuka nas całym sercem.

Jeśli przygniata cię wstyd i poczucie winy lub sądzisz, że zmarnowałeś sobie życie z powodu ciężkiego grzechu popełnionego w przeszłości, przyjdź do Ojca. Wiedz, że On może przebaczyć wszystko. Uwierz, że przyjmuje każdego, niezależnie od jego przeszłości. Przebaczenie, uzdrowienie, odnowa, nadzieja, a na koniec zbawienie – wszystkie te dary są dla nas dostępne, o ile pozwolimy odnaleźć się Ojcu.

Jeśli nie chodzisz systematycznie do kościoła, wszystko jedno z jakiego powodu, daj Bogu szansę wejścia w twoje życie w tym Wielkim Poście. Proś, by determinacja, nadzieja i miłość, z jaką Bóg cię poszukuje, stały się dla ciebie rzeczywistością. On sam staje przed tobą, by mówić ci o swojej miłości i zapewniać, jak bardzo jesteś dla Niego cenny. Kocha cię tak bardzo, że jest gotów uczynić wszystko, aby pomóc ci stać się takim, jakim cię stworzył – dobrą, współczującą i kochającą osobą, będącą światłem dla ludzi, którzy żyją wokół ciebie.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama