Przywracanie pamięci

O przyszłości Sanktuarium Męczenników Podlaskich w Pratulinie


Przywracanie pamięci

O przyszłości Sanktuarium Męczenników Podlaskich w Pratulinie, planach zagospodarowania terenu, pomysłach na ożywienie kultu, z ks. dr. Robertem Mirończukiem, dyrektorem Działu Artystyczno-Architektonicznego siedleckiej kurii, rozmawia ks. Paweł Siedlanowski.

Sporo się ostatnio dzieje w Pratulinie. Dla nas to miejsce szczególne: tutaj oddali życie za wiarę bł. Męczennicy Podlascy.

Tak, niewątpliwie Pratulin jest dla wiernych diecezji siedleckiej miejscem wyjątkowym, o czym świadczą liczne pielgrzymki dzieci, młodzieży i dorosłych, przybywające tu praktycznie przez okrągły rok. 6 października minęła kolejna, czternasta już, rocznica beatyfikacji Męczenników Podlaskich.

Kto był w Pratulinie na przestrzeni ostatnich miesięcy, mógł dostrzec najpierw stos belek, a potem szybko rosnące ściany i dach drugiego kościoła, który stanął na miejscu męczeństwa.

Przed dwoma laty zrodził się pomysł, aby miejsce po pierwotnej drewnianej świątyni pratulińskiej (zrównanej z ziemią przez zaborcę, aby zapobiec rozpowszechnianiu się kultu męczenników), przy której ofiarę życia złożyli Męczennicy, oraz teren przylegający do niej odpowiednio i godnie upamiętnić. Wśród wielu rozpatrywanych koncepcji zrodził się pomysł przeniesienia do Pratulina zabytkowego drewnianego kościoła, wycofanego z kultu religijnego.

Skąd ten pomysł?

Chodzi o to, by w ten sposób nawiązać pewną historyczną więź, jak też uczcić pamięć Męczenników. Na Podlasiu drewniana świątynia jest budowlą charakterystyczną pod względem religijnym, kulturowym i architektonicznym. Warto wiedzieć, że po Unii Brzeskiej rozpoczęto proces tzw. latynizacji cerkwi greckiej, który obejmował nie tylko kwestie dogmatów, liturgii, ale także architektury. Ubogacano wnętrza świątyni poprzez wprowadzenie ławek, tabernakulów, ołtarzy, organów. Proces ten dotyczył też bryły kościoła, co wyrażało się w przedłużaniu naw, zastępowania kopuł stropami i dachami dwuspadowymi czy dobudowaniu sygnaturki na kalenicy nawy głównej.

Co już zostało zrobione? Na jakim etapie są aktualnie prowadzone prace?

W ubiegłym roku zrealizowano pierwszy etap prac, który polegał na translokacji kościoła ze Stanina. Kościół stanął na miejscu pierwotnej świątyni. Oszalowany, pokryty gontem, z patynującą się sygnaturką, pięknie wpisuje się w nadbużański krajobraz. W tym roku mamy zamiar zakończyć prace związane z wnętrzem budowli, obejmujące szalunki wewnętrzne, strop, podłogę, w której będzie specjalne przeszklenie, tak, aby można było okazać zachowane stare fundamenty cerkwi unickiej.

Czy istnieją plany zagospodarowania otoczenia świątyni?

Tak. W 2011 r. pojawi się dzwonnica, brama oraz parkan. Spróbujemy też wzbogacić wnętrze świątyni sztuką unicką, której pamięć szybko ulatuje z podlaskiej pamięci, a może i czymś więcej. Zobaczymy... Na razie to są plany. Zamysł główny jest taki, aby świątynia, jak też całe otoczenie, była świadectwem minionego czasu, przybliżała przybywającym tu pielgrzymom i turystom historię ziemi, by była też materialnym świadectwem wiary ludu podlaskiego, tradycji unickich.

Ogromnym atutem ziemi pratulińskiej, wraz z całym tzw. pasem nadbużańskim, jest piękna przyroda, cisza, lokalizacja z dala od wielkomiejskich, mocno zanieczyszczonych ośrodków.

To bez wątpienia wielki walor tej ziemi, który bierzemy pod uwagę. Aktualnie opracowywany jest projekt włączenia w pratuliński kompleks pielgrzymkowy starorzecza Bugu. Zostaną zbudowane ciągi ścieżek parkowych i dróżek rowerowych. Obok nich powstaną (bądź zostaną przeniesione z innych miejsc) drewniane kapliczki, nawiązujące do dawnych podlaskich tradycji.

Dziś sanktuarium to nie tylko świątynia, potrzebna jest jeszcze infrastruktura. Ludzie chcą zjeść, odpocząć, przenocować, pobyć kilka dni np. uczestnicząc w rekolekcjach. Czy są perspektywiczne plany zagospodarowania Pratulina także w taki sposób?

Żyjemy w XXI wieku i to oczywiste, że mamy dziś wyższe wymagania - nazwijmy je egzystencjalnymi - niż bywało to może dawniej. Potrzebna jest cała infrastruktura, której obecność ułatwia skupienie się na modlitwie, pozwala odpocząć, zwolnić, zastanowić się nad sensem swojego życia. Rzeczywiście jest planowane wzniesienie całego kompleksu gastronomiczno-hotelarskiego. Wykonane są już pierwsze plany, które zakładają powstanie Domu Pielgrzyma wraz z zapleczem na około 80-100 miejsc noclegowych. Realizacja przedsięwzięcia nastąpi przy współpracy diecezjalnego Caritas.

Mam nadzieję, że zarówno kościół, jak też nadbużańskie otoczenie i baza turystyczno-hotelowa zostaną spięta w piękną, funkcjonalną całość w taki sposób, że uda się odtworzyć ducha przeszłości, a przez to bardziej urealnić świadectwo Męczenników, podnieść, o ile można użyć takiego słowa, „wizerunkowo” Sanktuarium Pratulińskie, jak też stworzyć ciekawe miejsce, które będą odwiedzać pragnący spokoju, odpoczynku, refleksji pielgrzymi i turyści z całej Polski.

Dziękuję za rozmowę.

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama