Coś dla wierzących i dla niewierzących

Czy po przeczytaniu tej pozycji każdy zgodzi się z nauczaniem Kościoła? Z pewnością nie, ale na pewno warto odkłamać wizerunek Kościoła

Recenzja książki Zbigniewa Kaliszuka "Katolik talibem?" - Wydawnictwo Fronda.

Coś dla wierzących i dla niewierzących

Niedawno nakładem wydawnictwa „Fronda” ukazała się kolejna warta polecenia książka – „Katolik talibem?” Zbigniewa Kaliszuka. Jest kontynuacją serii, ale nie trzeba znać poprzednich, by zaczerpnąć z lektury obecnej.

Zbigniew Kaliszuk, poprzez rozmowy z różnymi, często bardzo znanymi ludźmi, prowokuje rozmowy na gorące współczesne tematy – jak np. antykoncepcja, aborcja, eutanazja, wpływ Kościoła na politykę. Dobierając osoby o odmiennych poglądach, często wywołuje debatę, która skłania do myślenia i ma udowodnić, że Kościół nie jest „talibem”, który próbuje na siłę narzucić społeczeństwu swój światopogląd.

Jest to pozycja dosłownie dla każdego – dla wierzących i dla niewierzących. Dla jednych i drugich będzie to okazja, by zajrzeć w głąb siebie, by zrozumieć jednoznacznie stanowisko Kościoła i zastanowić się nad swoim własnym.

Zdecydowanym plusem książki jest dobre merytoryczne przygotowanie autora (m.in. mądrze stawiane, niebanalne pytania, widoczna znajomość poruszanych tematów) oraz ciekawie dobrani rozmówcy, którzy wzbogacają konwersację różnorodnością opinii.

Całość daje ciekawe, świeże spojrzenie na wiele spraw, mocno pobudza do myślenia i zastanowienia się nad swoją postawą.

Pomagają w tym na pewno obszerne wyjaśnienia źródeł najczęstszych obecnie problemów społecznych, prezentowane przez osoby specjalizujące się w danych dziedzinach. Co ważne, podawane przez rozmówców argumenty najczęściej (a właściwie prawie wcale) nie wynikają z religii, ale przedstawiają konkretne, logiczne rozumowanie oraz odwołanie do uniwersalnych prawd. Obala to mit, że katolik narzuca wszystko siłą, bo „Bóg tak chce”, bo „to grzech”. Autor udowadnia, że za racjami, których broni Kościół katolicki (a tak naprawdę również wiele osób innych wyznań lub niewierzących) stoi po prostu ludzki rozum i wartości ogólnoludzkie.

W książce pojawia się też trafne spostrzeżenie, że nazywanie Kościoła i katolików „talibami” i używanie innych podobnych określeń, jest po prostu próbą wyrzucenia Kościoła z debaty publicznej; że poprzez tego typu sformułowania, przeciwnicy Kościoła próbują ująć wartości każdej jego wypowiedzi.

Czy po przeczytaniu tej pozycji każdy zgodzi się z nauczaniem Kościoła? Z pewnością nie, ale na pewno warto odkłamać wizerunek Kościoła i prezentowane przez niego nauczanie, by móc w prawdzie zdecydować, czy jest to nasza droga.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama