Kto liczy, ten dziedziczy

Cotygodniowy felieton z Gościa Niedzielnego (51/2000)

Człowiek mniej więcej wie, ile zarabia. Pamięta, jaki płaci czynsz. Nie myli się zbytnio, gdy planuje, ile wyda na codzienne zakupy, a ile będą go kosztowały wakacje albo malowanie mieszkania. Tymi liczbami posługujemy się na co dzień, jedni bardziej sprawnie, drudzy z trudem. A czy myślimy o podatkach? Czy obywatele zdają sobie sprawę, w jaki sposób z ich podatków i z innych dochodów zbiera się budżet? Jak się go potem dzieli?

Z gazet, z radia i ekranu telewizora skaczą nam do oczu tysiące liczb. Media informują o umowach, transakcjach, aferach, kosztach prywatyzacji, reform, deficycie. Ilu z nas zastanawia się nad nimi? Wolimy słuchać narzekań lub złudnych obietnic, pewnym głosem recytowanych prognoz i analiz. Uznajemy się za niekompetentnych, bezradnych wobec milionów, procentów i stóp procentowych. Póki tak będzie — nie opowiadajmy sobie bajek o demokracji, samorządności i społeczeństwie obywatelskim. Można się uczyć — pierwszy krok prowadzi od budżetu domowego do rozliczeń wspólnoty mieszkaniowej, gminy, stowarzyszenia, fundacji. Człowiek włączający się w struktury sąsiedzkie, stowarzyszeniowe, klubowe zaczyna się edukować w rachunku obywatelskim. Nie wolno jednak zapominać o skali krajowej.

Na próbę, na chybił trafił, wypisuję liczby z gazet. Zestawiam je, porządkuję od dużych do małych. Dziennikarze trochę leniwi, trochę lekceważą nas, więc podają ceny raz w złotych, raz w euro, raz w dolarach, jak im agencje rzucą. Zrobię robotę za nich — przeliczę.

275 miliardów zł może kosztować budżet brak ustawy reprywatyzacyjnej. 13 miliardów złotych to suma, której zapewne nie uzyska budżet z powodu trudności ze sfinalizowaniem przez ministerstwo łączności przetargu na koncesje nowej generacji telefonii komórkowej. W tej chwili może liczyć tylko na 8 miliardów od operatorów krajowych albo unieważnić przetarg. Cięcia w wydatkach państwa w budżecie mają przekroczyć 3,8 mld złotych, może nawet 4,5 miliarda. Minister finansów zapowiada w przyszłym roku poprawę ściągalności podatków o 2,1 miliarda złotych. Ponad 440 mln złotych zapłaci Totalizator Sportowy za nowy system połączeń „on line”. Gdyby upadła (a upada) Huta Katowice, wpływy podatkowe spadłyby o ok. 470 mln. Bank BRE zapłacił za pakiet akcji firmy komputerowej Optimus 170 mln złotych, a po paru miesiącach sprzedał je holdingowi ITI za 471 mln. Handlowiec z Żyrardowa ma roczne obroty ponad 2 mln złotych, z tytułu VAT płaci 150 tys. 12 mln złotych wyniosły zyski netto księgarni wysyłkowej Dom Książki. Sumą 6 milionów złotych wspomoże Polska likwidację litewskiej elektrowni atomowej w Ignalinie. Łączne zadłużenie lokatorów Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wynosiło 1,75 miliona, ale zmniejszyło się o jedną trzecią, gdy wywieszono listy z numerami zadłużonych mieszkań. 1,7 miliona przeznaczy się w przyszłym roku z budżetu na edukację ekologiczną. 350 tysięcy będzie kosztowała budowa Domu Polskiego w Puńsku. Spółdzielnia Mieszkaniowa w Blachowni stara się odzyskać 250 tysięcy zł od swoich lokatorów. Za 22,5 tys. złotych sprzedano na aukcji w Warszawie kopię stołu w stylu Napoleona III. Od tysiąca do 54 tysięcy długu mają lokatorzy Spółdzielni Mieszkaniowej w Białymstoku — za to zarząd wywiesił numery ich lokali w gablotce. O preferencyjne kredyty na studia mogą się w tym roku ubiegać studenci, w których rodzinach dochód na osobę jest mniejszy niż 750 złotych.

Czy w głowie się trochę nie kręci? Trudno. Trzeba zapisywać, przeliczać, porównywać dochody, straty, plany, złodziejstwa, nagrody. Mamy prawo wiedzieć — więc musimy umieć z tego prawa korzystać. Jak inaczej być gospodarzem w tym wspólnym domu, w Polsce?

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama