Nie ma pozwów, będą wypłaty

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (20/2001)

Ponad milion byłych robotników przymusowych III Rzeszy z ulgą przyjęło zmianę decyzji nowojorskiej sędzi Shirley Kram, która odrzuciła zbiorowe pozwy przeciwko niemieckim bankom z żądaniami wysokich odszkodowań dla ofiar Holocaustu. W porozumieniu zawartym przed rokiem przez Niemcy i Stany Zjednoczone niemieckie firmy oraz rząd zobowiązały się do wypłat odszkodowań byłym robotnikom przymusowym w zamian za zapewnienie tzw. pokoju prawnego, czyli odrzucenie wszystkich roszczeń za pracę przymusową, kierowanych do amerykańskich sądów. Pokój ten burzyły właśnie pozwy rozpatrywane przez sędzię Kram, złożone jeszcze zanim zawarto porozumienie odszkodowawcze. I to właśnie one stały się przyczyną wstrzymania wypłaty 10 mld marek zebranych przez rząd i przemysł. Teraz wydaje się, że nic już nie stoi na przeszkodzie, by pokrzywdzeni przez III Rzeszę otrzymali rekompensatę, na którą tak długo czekali.

Kanclerz Niemiec Gerhard Schroder wskazywał na 1 września 1999 roku jako datę pierwszych wypłat z funduszu odszkodowawczego. Później termin ten kilkakrotnie przesuwano. Od momentu rozpoczęcia rozmów o finansowym rozliczeniu się z byłymi robotnikami przymusowymi III Rzeszy odszkodowań nie doczekało już ponad 100 tyś. z nich. Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie", zniecierpliwiona przedłużającym się patem, rozpoczęła na własną rękę wypłatę zaliczek najstrszym robotnikom przymusowym. Do podobnej akcji przymierzają się także Czechy.

Trudności, z jakimi osiągano porozumienie z niemieckimi firmami, każą i tym razem zachować sceptycyzm. Wprawdzie organizacje reprezentujące poszkodowanych uznały, że nie ma już żadnych przeszkód w uruchomieniu pieniędzy, gdyż warunki fundatorów zostały spełnione, strona niemiecka nie jest tak jednoznaczna w swych ocenach. W pierwszych komentarzach po ogłoszeniu decyzji nowojorskiego sądu Otto Lambsdorff, główny negocjator strony niemieckiej, zauważył, że ogłoszenie pokoju prawnego przez Bundestag nie jest oczywiste, gdyż w amerykańskich sądach leżą jeszcze indywidualne pozwy przeciwko niemieckim firmom. Jego zdaniem, jest mało realne, by niemieccy parlamentarzyści podjęli decyzję w tej sprawie jeszcze przed wakacyjną przerwą. A to oznacza kolejne opóźnienie wypłat.

Teraz nie ma już przeszkód obiektywnych w ostatecznym rozliczeniu się z ofiarami III Rzeszy. Pozwy, o których wspominał Otto Lambsdorff, wpłynęły do sądów po zawarciu międzynarodowego porozumienia w sprawie odszkodowań. Ale czy argumenty te przekonają Bundestag o tym, że interesy niemieckich firm są wystarczająco zabezpieczone? Czy w kalkulacjach, ekspertyzach, głosowaniach nie zabraknie dobrej woli, by zakończyć wreszcie to, czego było się inicjatorem?

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama