Wiosenna lista przebojów

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (13/2007)

"Józek, Józek, Józek/ Józek wszystko wie..." - od chwili ujawnienia taśmy z rozmową Gudzowaty-Oleksy ten i ów nie przestaje nucić dawnego przeboju Wioletty Villas. Choć może nie tylko on wie, skoro trwają spekulacje, z kim jeszcze rozmawiał szef Bartimpeksu i jakimi taśmami dysponuje jego ochrona? Jeśli jest wśród nich zapis rozmowy z Markiem Ungerem, bliskim współpracownikiem Kwaśniewskiego, to drzyj lewico!

Póki co jednak w szeregach SLD słychać inną znaną piosenkę, z nieco zmodyfikowanym tekstem: „Józef Oleksy naszym przyjacielem był...". A pośród śpiewających najgłośniejsi są ci, o których powiedział to, co myślał, czyli: „Krętacz", „Buc", „Narcyz", kilku innych i - jakżeby inaczej - p. Senyszyn. Ta ostatnia zapewnia swoim niepowtarzalnym głosem, że słowa Oleksego były skutkiem zmieszania frustracji z alkoholem, ale to interpretacja wygodna dla SLD. Czy Oleksy poobrażał kolegów partyjnych, czy raczej obnażył prawdziwe oblicze swojej formacji politycznej, to już zapewne wyjaśni prokurator. I tak mało kto żyje złudzeniami, że ta partia ludzi interesu ma jeszcze, poza nazwą, coś wspólnego z lewicą. Pamiętamy, co działo się pod rządami „drogiego Leszka", a jeśli ktoś ma wątpliwości, niechaj sobie przypomni, dlaczego właściwie do władzy doszedł PiS?

Przy okazji dowiedzieliśmy się również, co może nucić ostatnio Aleksander Kwaśniewski: „Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg...". Uznał on bowiem, że cała ta afera ma mu utrudnić powrót do polityki. Jeszcze tylko tego brakowało! To może już czas, żeby i Jaruzelski powrócił? Wiadomo, że przez półtora roku Kwaśniewski zabiegał o jakąś lukratywną posadę międzynarodową, ale bezskutecznie. Napieralski już wyraził radość i oświadczył, że Kwaśniewski może być „symbolem wszystkich Polaków". Jak się potrafi zachować, widzieliśmy choćby w Charkowie, jaki ma język - słyszeliśmy teraz, kiedy wrócił z Brukseli, a że za kołnierz nie wylewa i prawdę miłuje jak Pinokio - dobrze wiadomo. Może to symbol lewicy, ale na pewno nie wszystkich Polaków.

„Egzekucja" Oleksego wydaje się przesądzona, a walka o przywództwo w SLD trwa. Pozycja Olejniczaka może się umocnić, o ile potrafi pożegnać starych towarzyszy. Ale boi się, bo musiałby chyba zanucić: „Sam, ze sobą na sam, najlepiej się mam..."

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama