Chiński żuczek

Koronawirus przypomniał nam, że warto żyć. Warto się zastanowić, co zrobimy z tym życiem, gdy przezwyciężymy wirusa

„Bywa, że budzę się nad ranem i myślę: świat już pokonany. Człowiek jest przecież koroną stworzenia. Człowiek brzmi dumnie, człowiek odmienia. Człowiek zawraca rzeki w biegu, karczuje puszczę, zalesi biegun. Przenika makro, wnika w mikro. Wynalazł spreje na woń przykrą.”

I taki dumny, a nawet pyszny człowiek, nie może sobie poradzić z jakimś żuczkiem, który Chińczykom z próbówki uciekł! No bo co możemy robić? Myć ręce, nie chodzić do kina i sklepu, no i modlić się. W sumie jak na starcie korony stworzenia z zupełnie małym żuczkiem to niezbyt wiele. Jedyna nadzieja w naszym systemie immunologicznym, ale przecież on nie jest  „nasz” tylko wymyślony, zaprogramowany i stworzony przez naszego Stwórcę. Czyli i tutaj bez naszej zasługi.

Jest jednak jeden wielki pożytek z pandemii. Zaczęliśmy się strasznie bać, że stracimy nasze życie. I to jest kolosalnie ważne: docenić życie jakoś coś najważniejszego i najcenniejszego. Bowiem mamy u nas gorszego wirusa niż koronawirusa. 15 osób dziennie popełnia samobójstwo, w tym wielu młodych. Do tego jeszcze należy doliczyć ze 20 % śmiertelnych wypadków samochodowych (np. bez zapiętych pasów, nocą, na pustej drodze, przy 140km/h wbił się w ścianę wiaduktu). Nie wiemy ilu jeszcze ludzi umrze w Polsce od koronowirusa, ale od wirusa depresji wymiera w Polsce co roku małe miasteczko, a ilu jeszcze z nas cierpi od niego latami? Wirus smutku, wirus braku sensu życia — to jest najgorsza zaraza, która nas dotyka. I tak koronawirus przypomniał nam, że warto żyć, że w życiu życie jest najcenniejsze. I warto się zastanowić, na co to życie poświęcimy, jeśli przeżyjemy koronawirusa. I będzie dobrze jeśli koronawirus nauczy nas trochę pokory, że jednak nie jesteśmy stwórcami, tylko stworzeniami i nie my ustaliliśmy reguły gry, która nazywa się „życie”, tylko mamy je dla własnego dobra stosować. Tak jak stosujemy zasady prewencji od koronawirusa.

Żeby zakończyć na bardziej spokojnej nucie to mam dwie teorie na temat, dlaczego żuczek Chińczykom uciekł. [Uwaga, ironia!] Maltuzjaniści typu Bil Gates, co to uważają, że największym problemem naszej planety jest zbyt duże pogłowie homo sapiens (oczywiście myślą o cudzym pogłowiu, a nie swoim), zapłacili Chińczykom, żeby małą dziurkę w laboratorium zrobili. Druga teoria jest bardziej prawdopodobna. Piramida finansowa zwana ZUS dąży do nieuchronnej katastrofy gdzieś około 2050 roku, a będzie to oznaczać nie tylko nędzę emerytów, a także, to że wielu kierowników straci swoje krzesła. Więc aby zmniejszyć liczbę osób w wieku emerytalnym, kierownictwo ZUS zainwestowała w naukę jednego z chińskich studentów studiujących w Polsce biotechnologie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama