Przepołowiona Polska

Podział politycznych sympatii na mapie wyborczej Polski pokrywa się z podziałem światopoglądowym

Od ponad dwudziestu lat na mapie wyborczej Polski utrzymuje się podział na liberalno-lewicowy zachód i konserwatywno-prawicowy wschód. Na Ziemiach Odzyskanych od warmińsko-mazurskiego po dolnośląskie oraz w Wielkopolsce dobre rezultaty w pierwszej dekadzie wolnej Polski uzyskiwali kandydaci i partie postkomunistyczne. Chętniej wskazywano tu na Sojusz Lewicy Demokratycznej czy Unię Pracy. W 1995 r. Aleksander Kwaśniewski pokonał Lecha Wałęsę, a w walce o reelekcję pięć lat później zdeklasował swoich rywali. Tu także chętniej głosowano na formacje centrowo-liberalne, takie jak Unia Demokratyczna czy Kongres Liberalno-Demokratyczny.

Zgoła odmiennie wyglądała sytuacja na wschodzie Polski. Tu wyraźnie przeważały sympatie dla partii prawicowych (konserwatywno-narodowych i chrześcijańsko-demokratycznych). Silne wpływy posiadał też ruch ludowy. To właśnie na wschód od Wisły w 1995 r. Lech Wałęsa miał najwięcej zwolenników, tak jak prorodzinny program Mariana Krzaklewskiego z Akcji Wyborczej Solidarność w wyborach prezydenckich 2000 r.

Od niespełna dekady podział na scenie politycznej przybrał inny kształt niż dotychczas. Słabość postkomunistycznej lewicy sprawiła, że szerokie centrum zabudowała Platforma Obywatelska, a na prawo od niej uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość. Pojawienie się dwóch wielkich formacji nie zmieniło jednak mapy polskich wyborów. Ci, którzy w latach dziewięćdziesiątych chętniej zerkali na partie i kandydatów lewicowych i centrowych, po 2005 r. wspierają głównie Platformę Obywatelską, a w mniejszym stopniu Sojusz Lewicy Demokratycznej. W dwóch ostatnich elekcjach prezydenckich więcej zwolenników mieli tu Donald Tusk i Bronisław Komorowski niż Lech Kaczyński i Jarosław Kaczyński. Na wschodzie wyniki powyżej średniej odnotowuje Prawo i Sprawiedliwość, a także konserwatywne w sferze światopoglądowej Polskie Stronnictwo Ludowe. Tu także, w pasie od Podlasia po Podkarpacie, chętnie głosowano na Ligę Polskich Rodzin.

Skąd biorą się aż tak duże różnice w naszych preferencjach? Kluczem do zagadki pozostaje historia po 1945 r. Na ziemiach zachodnich po ich opuszczeniu przez Niemców tereny te były zasiedlane mieszkańcami centralnej Polski, a także repatriantami z Kresów Wschodnich. Ta mieszanka musiała budować swoje więzi sąsiedzkie czy lokalne od początku. Inaczej było w dawnym zaborze rosyjskim czy austriackim, gdzie ludzie znali się od pokoleń. Do dziś te tereny charakteryzują się najwyższym odsetkiem ludności zasiedziałej. Na zachodzie Polski wysoki udział miało rolnictwo uspołecznione oraz mieszkania, których właścicielem pozostawało państwo. Inaczej było na wschodzie, gdzie większość była „na swoim”.

Słaba integracja na zachodzie i oderwanie od korzeni miały też swoje reperkusje w aktywności religijnej. Z wyjątkiem Opolszczyzny, a także Wielkopolski i Pomorza na ziemiach zachodniej Polski udział w nabożeństwach niedzielnych plasował się poniżej średniej. Nie pozostawało to bez wpływu na takie kwestie jak liczba rozwodów czy dzieci narodzonych w związkach nieformalnych. To właśnie w tej części Polski było i do dziś jest ich najwięcej. Inaczej sytuacja wygląda na wschodzie. Większy udział w praktykach religijnych, zaufanie do Kościoła katolickiego, przekłada się na akceptację tradycyjnego modelu rodziny. Ludzie na tych terenach częściej pozostają wierni sakramentalnemu „tak”, a dzieci wychowywane są przez obojga rodziców w związkach sformalizowanych.

Nie będzie więc zaskoczeniem, jeśli dodamy do tego wszystkiego podział opinii mieszkańców Polski — od lat potwierdzony w badaniach — w takich zagadnieniach jak ochrona dzieci nienarodzonych, eutanazja czy związki homoseksualne. Postawa „pro life” od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci czy brak zgody na małżeństwa osób tej samej płci przeważają wśród mieszkańców wschodniej i południowo-wschodniej Polski. Ci „postępowi” stanowią większość na zachodzie naszego kraju.

Dodajmy jeszcze, że ta podzielona na dwie części Polska nie czyni nas wyjątkiem w Europie. Podobne pęknięcia w kwestiach światopoglądowych, rzutujące na wybory polityczne, widoczne są choćby w bliskich nam kulturowo (ze względu na katolicyzm) krajach, takich jak Włochy, Hiszpania czy Portugalia. Odpowiednikiem naszego tradycyjno- konserwatywnego wschodu pozostaje północno-alpejska i południowa część Włoch, północno-zachodnia Hiszpania (Kastylia, Galicja) czy północna Portugalia.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama