W Tym, który umacnia

Z Księdzem Biskupem Edwardem Ozorowskim rozmawia Ewa Bobowska

Ekscelencjo, na wstępie naszej rozmowy proszę przyjąć najlepsze życzenia od Czytelników „Czasu Miłosierdzia”. Cieszymy się, że Ksiądz Biskup jest wśród nas, jednocześnie dziękujemy, że poświęcił swoje powołanie, talenty i pracę dla Miasta Miłosierdzia.

Przed 25 laty Ksiądz Biskup został mianowany Biskupem Pomocniczym Archidiecezji w Białymstoku i 29 kwietnia 1979 roku przyjął sakrę biskupią z rąk Księdza Arcybiskupa Henryka Gulbinowicza. Jakie refleksje budzi w Waszej Ekscelencji ta rocznica? Jak zareagował Ksiądz Biskup na wieść, że zostanie biskupem?

- Przyjęcie propozycji podjęcia posługi biskupiej jest trudne, wnosi ono bowiem dużo zmian do życia. Jeśli jednak uwzględni się, że to sam Chrystus kieruje do człowieka swoje wezwanie, trudno odmówić. Człowiek wierzący nie odmawia Chrystusowi. Dla mnie to wezwanie znaczyło dużą zmianę. Byłem bowiem pracownikiem naukowym w ATK, mieszkałem w Warszawie, udzielałem się tam duszpastersko. Na szczęście zmiana nie zakończyła się tragicznie. Z nauką nie zerwałem, Białystok okazał się mi bardzo przyjazny, a praca duszpasterska w nowych okolicznościach daje wiele satysfakcji, ufam, że Chrystus będzie przy mnie na wszystkich ścieżkach, którymi mnie poprowadzi.

- W herbie biskupim Waszej Ekscelencji widnieją św. Franciszek przytulony do ukrzyżowanego Mistrza i Matka Miłosierdzia oraz słowa pasterskiego zawołania: „W Tym, który umacnia”. Czy zechciałby Ksiądz Biskup przybliżyć Czytelnikom „Czasu Miłosierdzia” symbolikę zawartą w herbie Waszej Ekscelencji?

- Słowa z Listu do Filipian 4, 13 przylgnęły do mnie w seminarium. Wypisałem ją na obrazku prymicyjnym. W całości brzmią one: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. W zawołaniu biskupim opuściłem „wszystko” i „mnie”. Chciałem bowiem stwierdzenie Pawłowe traktować jako program życia, a nie pochwałę samego siebie. Franciszek przytulony do Chrystusa na krzyżu wydał mi się najlepszym ikonograficznym pokazaniem, jaki ma być chrześcijanin w swoim życiu codziennym. Najważniejsze, by całym sobą przylgnąć do Chrystusa, położyć się na Bogu jak leży worek cementu na betonie. Naszą mocą jest sam Pan Bóg. Matka Najświętsza w wizerunku z Ostrej Bramy jest w herbie pamięcią i znakiem, do której diecezji należy. Jej obraz został koronowany w Białymstoku i doznaje czci w archikatedrze białostockiej.

- Wasza Ekscelencja jest bardzo zajętym człowiekiem: duszpasterz, profesor UKSW w Warszawie oraz Uniwersytetu w Białymstoku, teolog cieszący się uznaniem w kraju i na świecie. Czy łatwo godzić tak wiele zadań?

- Teologia jako nauka jest praktyczna i domaga się stałego przekładania jej na język życia. Stąd praca duszpasterska pomaga teologowi być tym, kim być powinien. Godzenie obu zajęć jest czasochłonne wprawdzie, ale też i satysfakcjonujące. Miło jest mówić z ambony to, co człowiek przestudiował w ciszy swego gabinetu. Poza tym zmiana zajęć wnosi swoisty relaks. Zmęczenie naukowe jest inne od duszpasterskiego. Gdy trwa długo, trudno wrócić do siebie. Zajęcia duszpasterskie nie dopuszczają do tego, by zmęczenie naukowe przebrało miarę. I to jest dodatkowy z nich pożytek.

- Ksiądz Biskup posiada rozległy i znaczący dorobek naukowy, który dzisiaj obejmuje ponad 1000 pozycji, głównie z historii teologii i dogmatyki, w tym około 20 książek. Czy długoletnia praca naukowa sprawiła, że pojawiły się w kręgu zainteresowań Waszej Ekscelencji nowe obszary badawcze?

- Samo życie podpowiadało mi rodzaj zagadnień, którymi mam się zajmować jako człowiek nauki. Na KUL studiowałem dogmatykę, specjalizowałem się w eklezjologii. Po przejściu na ATK, proszono mnie o specjalizowanie się w historii teologii, a po podjęciu zajęć w Instytucie Studiów nad Rodziną, z konieczności trzeba było dokształcać się w wykładanej tam problematyce. Z chwilą utworzenia Katedry Teologii Katolickiej w Uniwersytecie w Białymstoku, pojawiła się konieczność omawiania zagadnień z pogranicza teologii i nauk świeckich, zwłaszcza kultury. Myślę, że środowisko naukowe w Białymstoku otrzymało w teologii sprzymierzeńca, który pomoże zobaczyć hierarchię kształcenia i sens prowadzenia w ogóle badań.

- Sekularyzacja życia powoduje, że człowiek poszukuje nowych odpowiedzi na stare pytania, dotyczące życia. Jakie zagadnienia w obecnym czasie powinni podejmować teolodzy, by być słuchanymi?

- Każda epoka stawia nowe pytania. Ich oryginalność rzutuje na jej jakość. Wyczerpanie odpowiedzi na postawione pytania pociąga za sobą epigonizm. Współczesny człowiek jest przytłoczony problemami ekonomicznymi. Globalizacja i skupienie bogactw w rękach nielicznych powoduje, że człowieka dziś coraz częściej postrzega się jako towar lub materiał do eksperymentów. Następuje dehumanizacja życia ludzkiego. Wszyscy powinni przeciwstawiać się temu procesowi. Każda nauka powinna być ukierunkowana antropologicznie. Teologia w zespole nauk mogłaby uczyć interdyscyplinarności: nie tyle w przedmiocie badań, ile w ich celu i języku przekazu. Hermetyczność języka ludzi nauki bardzo utrudnia komunikację między nimi.

- Ksiądz Biskup jest autorem wielu publikacji, które powstały z myślą o czytelnikach, pragnących pogłębić swoją formację religijną, a nie zawsze posiadających przygotowanie teologiczne. Jak Ksiądz Biskup z nimi radzi?

- Zawsze było moją troską, by to, co trudne samo w sobie, wypowiedzieć jasno i zrozumiale. Sprawdzian znajduję w wykładach. Gdy mówię za trudno studenci zaczynają się wiercić i rozmawiać. Gdy mówię zrozumiale i ciekawie, powstaje cisza na sali. Teologia domaga się trwałego wysiłku w przekazie treści. Mówi ona bowiem o Tym, którego nie da się zamknąć w słowach, a który jednocześnie napełnia wszelkie słowo. Mocowanie się z tak trudnym zadaniem daje również osobistą satysfakcję, a każde osiągnięcie jest podobne do odsłonięcia okna w mieszkaniu. Każdy człowiek powinien starać się poznawać Boga, który jest dla niego wszystkim.

- A co z wypoczynkiem?

- Wypoczynek jest konieczny. Bez niego organizm ludzki by nie wytrzymał. Osobiście stosuję różne formy wypoczynku: spacery, jazda na rowerze itp. Nie lubię długo siedzieć w samochodzie. Używam go tylko z konieczności. Wypoczynkiem w pewnym sensie jest zmiana zajęcia. Miło mi, gdy spotykam życzliwych ludzi w drodze, zawsze po cichu za nich dziękuję Bogu.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama