24.06.2022

„W niebie większa będzie radość”

Wracamy dzisiaj do świata przypowieści Jezusa. Tym razem opowieść zaczyna się od pytania: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?” (Łk 15, 4). Odpowiedź jest niejako zawarta w pytaniu, choć mogłaby wydawać się mało racjonalna, wszak pasterz dla jednej owcy pozostawia bez opieki i w narażeniu na różne niebezpieczeństwa aż dziewięćdziesiąt dziewięć pozostałych owiec. Tak bardzo jednak mu zależy na tym, aby odnaleźć tę jedną zgubioną.   


Drugą część przypowieści stanowi opis radości pasterza, który, po znalezieniu zgubionej owcy, bierze ją na ramiona, wraca do domu, sprasza przyjaciół i sąsiadów i zaprasza ich do wspólnej radości (por. Łk 15, 5-6) mówiąc: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła” (Łk 10, 6). Nic więc dziwnego, że niekiedy ta przypowieść nazywa się przypowieścią o Bożej radości, bo Pasterz-Bóg tak bardzo się cieszy z odnalezienia swojego stworzenia, które może się pogubić, z różnych zresztą powodów, i pozostawić stado. Ileż jest dzisiaj takich „pogubień”, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Moi koledzy, proboszczowie, szczerze wyznają, że odejścia młodych ludzi od Kościoła wyjątkowo mocno ich zasmucają, niepokoją, zastanawiają. Podejmują różne inicjatywy i próby „odnalezienia” zagubionych owieczek, jednak ich powrót jest wyjątkowo trudny. 


„Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15, 7). Trzeba nam wszystkim zabiegać o innych, zwłaszcza tych, którzy się oddalili, a dzieje się to coraz częściej także w rodzinach  uchodzących za tradycyjnie mocno związane z Kościołem. 
Niewątpliwie najskuteczniejszym sposobem „odnajdywania” będzie modlitwa i własny przykład życia we wspólnocie wierzących. Warto to podkreślić także po to, abyśmy, przekonani o naszej wierze, sami nie znaleźli się w oddaleniu. Zauważmy, że Jezus skierował dzisiejszą przypowieść przede wszystkim do faryzeuszów i uczonych w Piśmie (por. Łk 15, 3), czyli do tych, którzy uważali się za elity wśród wierzących. Z pewnością nie postrzegali oni siebie jako zagubionych. 


Bądźmy zatem uważni i trzymajmy się wspólnoty, wpatrując się w naszego dobrego Pasterza, troszczącego się o wszystkie swoje owieczki i zapowiadającego, że w niebie radość będzie większa...