Aktualnie podczas liturgii w dni powszednie czytamy kolejne fragmenty Ewangelii wg św. Mateusza. Dzisiaj w święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, również sięgamy po tę Ewangelię, ale z pominięciem lectio continua. Kościół zaprasza nas do odczytania życia Patronki Europy w świetle przypowieści o dziesięciu pannach, z których pięć było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nazywając rzeczy po imieniu, pięć głupich i pięć mądrych.   

Edyta Stein – bo takie imię i nazwisko nosiła patronka dnia dzisiejszego przed wstąpieniem do Karmelu – usłyszała w swoim życiu słowa: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie” i była gotowa przyjąć Go. Przygotowała się do tego przez studia filozoficzne. Powtarzała, że człowiek poszukując prawdy, choćby o tym nie wiedział, szuka Boga.

Jako Żydówka była wierna obietnicom danym Izraelowi i uznała w Jezusie Chrystusie zapowiedzianego Mesjasza. Jej męczeńska śmierć w KL Auschwitz-Birkenau uczy nas właściwego stosunku do krzyża. Kościół czci go nie z powodu fascynacji cierpieniem, ale Zmartwychwstałym Panem. Znak przekleństwa przemienia On w błogosławieństwo.

Św. Teresa nauczała także: „Nie przyjmujcie niczego za prawdę, co byłoby pozbawione miłości, ani nie przyjmujcie niczego za miłość, co byłoby pozbawione prawdy; jedno pozbawione drugiego staje się niszczącym kłamstwem”. Potrzebujemy w naszej ojczyźnie i Europie prawdy i miłości. Potrzebujemy Jezusa Chrystusa.