17.08.2022

Czy Bóg nas oszukuje?

Na tę przypowieść można patrzeć z dwóch perspektyw. Najpierw z perspektywy tego, który w pocie czoła pracował przez cały dzień znosząc skwar południa, a potem również i tego, który jest właścicielem gospodarstwa. Jeśli popatrzymy z pierwszej perspektywy to wydaje się być nie uczciwe i niesprawiedliwe, że także ci co pracowali zaledwie jedną godzinę otrzymali tyle samo co ci trudzący się 12 godzin. Patrząc z drugiej perspektywy gospodarz ma przecież prawo uczynić ze swoją własnością co zechce. 1/12 denara to uczciwa zapłata za 1 godzinę pracy, a 11/12 to jałmużna, dzięki której ten ostatni będzie mógł przeżyć kolejny dzień życia. 


Gospodarzem z dzisiejszej przypowieści jest miłosierny Bóg, który hojnie obdarowuje każdego, kto przychodzi do jego majątku, aby podjąć trud pracy nad sobą, czyli pełnić służbę Bożą. Pracownikami najętymi rano są żydzi, którzy przyjęli wiarę w Boga jako pierwsi, tymi ostatnimi to ci, którzy pewnie jeszcze czekają na zatrudnienie, to znaczy ci, którzy uwierzą w Boga w ostatniej godzinie przez końcem świata. Dla wszystkich czeka ta sama zapłata, życie wieczne symbolizowane przez denara. 


Jakie uczucia budzą się we mnie podczas lektury tego fragmentu Ewangelii? Złość na Boga, że jest niesprawiedliwy? Czy może radość z tego, że Bóg jest hojny dla wszystkich, że okazuje miłosierdzie tak pierwszym jak i ostatnim? Można być zaślepionym chęcią zysku lub poczuciem krzywdy i zapomnieć o tym, że przecież także ci pierwsi doświadczyli Bożego miłosierdzia. Bóg przecież wyszedł po ich na rynek tego świata i zaprosił do własnego domu, oni przyjęli zaproszenie i mogli zarobić na życie, a nie umrzeć z głodu. Nie zapominajmy o wdzięczności Bogu za jego hojne miłosierdzie i cieszmy się, że także nasi bracia doświadczają w swoim życiu Bożego miłosierdzia.