07.10.2022

Spowiedź, starcie, niuans

Całkiem niedawno na jednym z portali internetowych ukazał się artykuł o spowiedzi. Tekst bardzo dobry i potrzebny. Nie tylko do niej zachęcał, ale też podpowiadał jak sobie wypracować jej regularność. 

Kratki konfesjonału oglądam od lat z obu stron. Wzruszony byłem nieraz po każdej z nich. Nigdy się tego nie dało przewidzieć. Moc miłości Boga działającego w tym miejscu jest w swej gęstości powalająca. Słyszałem ją w drżących głosach penitentów, czułem w swoim, zaciskającym się gardle. Już w pierwszym tygodniu bycia księdzem dane mi było uczestniczyć w cudzie Bożego sklejania potłuczonej małżeńskiej miłości. Już w pierwszym tygodniu kapłaństwa wiedziałem, że dla tej spowiedzi warto było pójść do seminarium, a potem przez 6 lat trudzić się studiowaniem. 

Nieraz mam ochotę (i czasem to robię) ucałować drewno konfesjonału. Jak drzewo krzyża z Golgoty. Ucałować je z wdzięczności za Bożą miłość, za kolejkę, którą będę spowiadał i za kolejkę, w której stoję. Tutaj mnie i moją kochaną Rodzinę Kościoła obmywa z grzechu krew Jezusa, tutaj pociesza nas i wzmacnia Jego miłość. Dlatego kiedy tylko dostrzegam jakąś publikację o tym pięknym i wielkim sakramencie, zatrzymuję się, z uwagą czytam, wspieram, gdy trzeba – alarmuję. Jako, że wspomniany tekst ciągnął nas do spowiedzi, dodałem komentarz, który miał być serdecznym wsparciem dla autora i całego portalu: „Genialny sakrament. Pokój, siła, wiara Boga w człowieka”. 

To, co charakterystyczne dla internetowych postów o spowiedzi, to niebywała, zawsze wyższa niż w postach innych, ilość reakcji. Zastanawiające zainteresowanie. Polaryzacja stanowisk. Starcie doświadczeń. Przeciąganie liny. Emocje – od upartości, przez cynizm, do głębokiej wdzięczności. Namacalny dowód ataku Złego na to miejsce uzdrowienia. Rąbie pokusami równo w obie strony kratek – księdza może kusić do rządzenia, penitenta do kombinowania, obie strony do rutyny. Bylebyśmy już tam nigdy nie poszli. 

Pan Jezus w dzisiejszej ewangelii jasno potwierdza istnienie równoległego świata duchowego. Świata duchowych bytów osobowych dobrych i złych. Zło to nie jakaś nieokreślona siła, energia, ale konkretne decyzje zbuntowanych. Ich osobowość podkreśla pewien niuans widoczny w tłumaczeniu – poprawka poczyniona w 5. wydaniu Biblii Tysiąclecia. Kiedyś z ambon słyszeliśmy: „Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów...”. W nowym przekładzie czytamy: „Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów…” Siedem możemy mieć książek, zadań, ale siedmiu to tylko kuzynów, kumpli, ulubionych vlogerów.  

Spowiedź święta – sakrament konfrontacji światów duchowych, sakrament zwycięstwa Jezusa nad złem. Sakrament miłości i wiary Pana Boga w nas. Potrzebny nam jak tlen.