09.02.2023

„Przez wzgląd na te słowa idź” (Mk 7,29)

Wydawałoby się, że chodzi tu o cud, jak wiele innych. Ale w wydarzeniu opisanym w dzisiejszej Ewangelii jest pewien element nowy: kobieta jest cudzoziemką. Ten szczegół niewiele nam mówi, ale dla Żydów czasów Jezusa kontaktowanie się z poganami w sprawach świętych było uważane za rzecz niedopuszczalną. W ich mentalności Bóg Izraela był tylko dla Izraela, a inne narody muszą sobie radzić we własnym zakresie.  
O kobiecie z dzisiejszej Ewangelii wiemy jedynie dwie rzeczy: że była poganką i że miała opętaną córkę. W pewnej chwili na jej drodze życiowej pojawił się Jezus. Bez zastanowienia zdecydowała się wykorzystać nadarzającą się okazję i prosić o uzdrowienie dla swojego nieszczęśliwego dziecka. Z pewnością podobnie postąpiłoby wiele innych matek, kochających swoje dzieci i pragnących autentycznego dobra dla nich. Już to skłania nas do oddania hołdu i podziękowania wszystkim matkom, które właściwie traktują wychowanie swoich dzieci i zabiegają o ich duchowe i fizyczne dobro, a w żadnym czasie nie jest to łatwe.  

Początkowo Jezus wydaje się prowokować kobietę: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom” (Mk 7,27). Zbawiciel mówił to w obecności apostołów, którzy wciąż byli zamknięci w tym przekonaniu typowym dla żydowskiej mentalności. Ale poganka nie zwracała uwagi na zaskakujące słowa zawsze miłosiernego Jezusa. Ona pragnęła jednego: zdrowia duchowego i fizycznego córki i dlatego nie ustawała w prośbie; wszystko inne doprawdy nie miało dla niej znaczenia. Poprosiła zatem raz jeszcze w sposób bardzo grzeczny i inteligentny zarazem: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach” (Mk 7,28). 

Odpowiedź kobiety była wspaniała i Jezus się z niej ucieszył; przez wiarę w Niego kobieta uzyskała to, o co prosiła, bo Bóg jest dla wszystkich. Przecież i my jesteśmy dziećmi tych pogan i dlatego ta strona Ewangelii jest deklaracją naszego wejścia do królestwa Bożego za naszą wiarę w Jezusa.

Bóg zawsze wychodzi poza schematy. Tym bardziej, że taką postawę, jaką wykazała poganka opisana w dzisiejszej Ewangelii, trudno byłoby dostrzec u niejednego przedstawiciela narodu wybranego. Taka wiara zostaje zawsze, choć na różne sposoby, wynagrodzona: „Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę” (Mk 7,29). Nie ustawajmy zatem w zanoszeniu próśb do Pana o uzdrowienie nas i naszych bliskich, zabiegając jednocześnie o gorliwą wiarę w to, że Pan jest w stanie nasze prośby spełnić.