18.02.2023

Niedorzeczna propozycja Piotra, którą przyjął Bóg

Piotr naprawdę nie wiedział, co powiedzieć wobec tego, co właśnie przeżywa. Oto znalazł się przez chwilę w Niebie. Doświadczył, że Jego nauczyciel jest Bogiem i przez ludzką naturę przez chwilę „przebiła się” natura boska. Towarzyszą Mu wielcy bohaterowie Izraela, którzy przed wiekami odeszli z tego świata jako przyjaciele Boga. Co można powiedzieć w takiej chwili? To, czego najbardziej pragniemy w swym sercu. I Piotr to powiedział, choć pozornie palnął głupstwo. Bo kto dotykając Nieba, myśli o organizacji biwaku dla jego mieszkańców?

Gdy się weźmie pod uwagę, co w tradycji Izraela oznaczało rozbić namiot, sprawa wygląda inaczej. W czasie wędrówki przez pustynię po wyjściu z Egiptu, w tak zwanym Namiocie Spotkania, Mojżesz rozmawiał z Bogiem. Później przechowywano w nim Arkę z Tablicami Przymierza. Był to znak Bożej obecności. Bóg mieszka z nami i razem z nami wędruje. Tym samym Piotr prosi Pana Jezusa, aby został z nimi – w swej boskiej naturze i niebiańskimi towarzyszami. Niech przynajmniej na Górze Tabor będzie miejsce w którym Niebo dotyka ziemi. A Niebo to miejsce i stan, w którym jesteśmy szczęśliwi, bo zjednoczeni nierozerwalnie z Bogiem.

„To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!”. Oto odpowiedź Ojca na prośbę Piotra. Jeśli chcemy, aby Bóg zamieszkał pośród nas i w nas, musimy słuchać Syna. Słuchać we wszystkim, ale gdy mówimy o Górze Tabor i przedsionku Nieba, jedno Jego polecenie staje się szczególnie ważne. Chodzi o słowa wypowiedziane na Ostatniej Wieczerzy „To czyńcie na moją pamiątkę”. Msza Święta, która jest tą „pamiątką”, czyni obecną pośród nas ofiarę Pana Jezusa, a więc Jego miłość w najpotężniejszym jej przejawie. Choć często tego emocjonalnie nie czujemy, Msza i przyjęcie Komunii Świętej jest przedsionkiem Nieba. W jej trakcie dotykamy nieskończonej miłości Boga do człowieka. Jednym z owoców Mszy jest obecność Pana Jezusa pod postacią chleba, którą chcemy przedłużyć zostawiając Go w tabernakulum. Tabernakulum zaś oznacza po łacinie „namiot”. Pozornie niedorzeczna propozycja Piotra została przyjęta. Teraz każdy z nas może poprosić Jezusa, aby został i rozbił namiot w moim sercu. Jeśli będę Go słuchał, w każdej modlitwie, ale przede wszystkim w Mszy Świętej i Komunii, odczuję przedsmak Nieba.