20.04.2023

„Kto przychodzi z wysoka” (J 3,31)

Był pewien okres, w którym św. Jan Chrzciciel i Jezus nauczali jednocześnie, choć w różnych miejscach. Uczniowie tego pierwszego bacznie obserwowali sytuację i zauważyli, że coraz więcej zwolenników ma Jezus, a maleje liczba tych, którzy przychodzą do ich mistrza. Było w nich pewnie trochę zwykłej zazdrości i niepokoju, bo przecież tak wielką nadzieje pokładali w tym, za którym swego czasu poszli.

Jan Chrzciciel nie daje się ponieść emocjom ani nie jest zazdrosny, bo zna swoje miejsce i właściwie odczytuje swoje powołanie. Ewangelista ustawia pewne proporcje między prorokiem i Zbawicielem: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia” (J 3,31). Tu nie ma wątpliwości, że Tym, który przychodzi „z wysoka” jest Chrystus, a tym, „kto z ziemi pochodzi”, jest Chrzciciel, mimo ogromnych jego zasług i ważności jego świadectwa.

W naszym życiu codziennie mamy do czynienia z tymi sprawami, które przychodzą „z wysoka” i z tymi, „które pochodzą z ziemi”. Czasami sytuacje, w których się znajdujemy, są bardzo jasne: wiemy, co jest dobre, wiemy co jest złe. Często jednak to rozróżnienie jest dosyć mocno skomplikowane i trzeba głębokiej refleksji, żeby właściwie rozeznać, co pochodzi od Boga, a co pochodzi od Szatana.

Niedawno znajoma dziewczyna wspominała, że spotkała przystojnego mężczyznę, z którym bardzo przyjemnie jej się rozmawiało. Była bardzo zainteresowana tym, żeby nawiązać z nim bliższy kontakt, a może nawet jakąś relację. Kiedy spotkali się ponownie i on jej wyznał, że jest żonaty i obecnie żyje w separacji, ona miała odwagę powiedzieć mu wyraźnie, że nie ma sensu próbować pogłębiać ich znajomości, bo nie wyobraża sobie aby doszło do sytuacji, w której nie będzie mogła przyjmować Jezusa obecnego w Eucharystii. Niewątpliwie była to decyzja podjęta pod wpływem głosu pochodzącego „z wysoka”...

„Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży nad nim wisi” (J 3,36). Warto pamiętać o tym, kiedy przeżywamy różnego rodzaju trudności, wątpliwości, zniechęcenia. Wiara w Syna Bożego wymaga konkretnych decyzji i postaw, niekiedy bolesnych i wymagających trudnych wyrzeczeń. Takowe jednak owocują, często szybciej i obficiej, niż byśmy się tego spodziewali…