13.01.2024

Wyzwolony z komfortu

Komora celna to miejsce czerpania zysków przez Lewiego oraz symbol zniewolenia Izraela przez rzymskiego okupanta. Wyrażała ona także stan ducha kandydata na apostoła. Była źródłem zysków – niejednokrotnie nieuczciwych – zapewniających komfortowe zewnętrzne warunki życia i zarazem powodem pustki wewnętrznej. Sytość żołądka nie przekłada się bowiem na spełnienie potrzeb duchowych.

Życiowy przełom u bohatera dzisiejszej Ewangelii następuje w chwili, kiedy Jezus zaprasza go do porzucenia komory celnej i pójścia za Nim. Powołanie czyni ze zdziercy hojnego dawcę, z człowieka zniewolonego świadka wolności, z pogardzanego grzesznika apostoła miłosierdzia.

Nawrócony celnik staje się punktem odniesienia dla świadków jego powołania. Dla jednych powodem oskarżenia z powodu hojności Boga, a dla innych znakiem nadziei zapraszającym do pójścia jego śladami. Jednych gorszy, a innych buduje. 

Ograniczenie człowieka różnymi komorami jest ponadczasowe. Porzucenie naszych komór wymaga odwagi pójścia w nieznane. Wiadomo, co możemy, a nawet musimy utracić, a nie zawsze wiemy, zwłaszcza w pierwszym momencie po opuszczeniu ciasnej komory, co zyskamy. Ale ostateczny bilans jest niewspółmiernie korzystniejszy niż poniesione straty.