Co robić, aby życiowe problemy nie napełniały nas lękiem? - wywiad z G.Popcakiem

Gregory Popcak, autor książki „Bądź wolny od lęku”, w wywiadzie dla opoka.org.pl mówi o "emocjonalnym globalnym ociepleniu" i wpływie pandemii koronawirusa na nasze zdrowie psychiczne oraz tym co robić, gdy nasze problemy stają się źródłem lęku i niepokoju.

Dariusz Stępień, opoka.org.pl: Skąd pomysł na książkę o przezwyciężaniu lęku? Czy lęk i towarzyszące mu napięcie emocjonalne są rzeczywiście istotnym problemem w relacjach ludzkich, związkach i społeczeństwie?

Gregory Popcak, Ph.D., autor książki „Bądź wolny od lęku”: Stres to bardzo powszechne zjawisko i dlatego ważne, aby umieć sobie z nim radzić. Można powiedzieć, że to bardzo ważna obecnie umiejętność w naszym życiu. Dlatego warto poświęcić czas, aby się tego nauczyć.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że na świecie około 20% spośród nas zmaga się z różnego typu zaburzeniami lękowymi: od ogólnego podenerwowania i napięcia, przez napady strachu i paniki aż do zachowań obsesyjnych i kompulsywnych.

Badania pokazują, że osoby religijne z jednej strony są bardziej odporne na tego typu zaburzenia, a gdy już takie zdarzenia w ich życiu się pojawią, to są w stanie szybciej je pokonać. Jednocześnie ich wiara nie oznacza, że problem ich nie dotyczy. Także w znacznej części zmagają się z problemem, jak inni członkowie społeczeństwa. Można powiedzieć, że to część naszej „ludzkiej natury”.

Chciałem napisać książkę, która da nadzieję i pokój ludziom wiary. Tego chce dla wszystkich swoich dzieci sam Bóg, aby żyli i znaleźli spokój i ukojenie. Mam nadzieję, że książka, która jest oparta na wiarygodnych źródłach wszystkim w tym pomoże.

Jaka jest najważniejsza myśl i przesłanie, które Pan dla swoich czytelników formułuje w książce?

Najważniejszym przesłaniem mojej książki jest wiadomość: można przeżyć swoje życie bez lęku i go przezwyciężyć. To jest prawda, bo lęk nie jest nieuniknioną częścią naszego życia. Są nią troski i wątpliwości, problemy, z jakimi się borykamy, ale nie stres i chorobliwe napięcie. Tych właśnie stanów lękowych możemy uniknąć.

Na czym polega różnica między problemem a lękiem?  

- Ja sam, jeśli coś mnie trapi i gdy mam problem albo trudną do rozwiązania kwestię najpierw staram się potwierdzić, że to rzeczywiście sprawa, która wymaga rozwiązania. Gdy tak właśnie jest, przynoszę ją Bogu, choćby w modlitwie, szukam pomocy wśród osób, które wiem, że mnie kochają i przygotowuję plan rozwiązania dręczącej mnie sprawy. Nie zawadzi porozmawiać z innymi o tym jak podobne kwestie rozwiązywali we własnym życiu.

Natomiast lęk to całkiem odmienne doświadczenie. Mamy z nim do czynienia w sytuacji, gdy zatrzymuję się na etapie stwierdzenia problemu. Wydaje się on tak wielki, że nawet zapominam o tym, aby „omodlić” go i ofiarować Bogu. Wpadam w panikę i zamiast zebrać siły i poprosić o wsparcie w jego rozwiązaniu, mam poczucie, że w ogóle plan jest niepotrzebny. W efekcie dochodzę do stwierdzenia, że jedyne, co należy zrobić to „stać z boku” i skonstatować z rezygnacją, że sprawy w życiu „już takie są” i nic na to nie możemy poradzić.

Moja sztuczka w życiu polega na tym, aby nauczyć się żyć z problemami i traktować je jak wyzwanie. Kiedy nauczysz się tego, masz szansę przeżyć życie bez stresu. Jednak, gdy widzisz, że twoje sprawy nie układają się po twojej myśli i postrzegasz to jedynie w kategoriach zagrożenia, z pewnością za chwilę pojawi się lęk i napięcie. To nieodłączni towarzysze zwątpienia.

Czy w kategoriach zdrowia psychicznego poważnie powinniśmy traktować obawy wynikające z obowiązku dystansowania się i przebywania w kwarantannie? Krótko mówiąc: czy koronawirus wywoła lawinę problemów psychosomatycznych? 

- W USA psycholodzy stworzyli termin „Cover Stress Syndrome”, co można przetłumaczyć jako „Zespół Stresu Maskującego”. Pandemia wyostrzyła podatność ludzi na stres i sytuacje potencjalnie lękowe. Wywołała zjawisko, które można obrazowo nazwać „emocjonalnym globalnym ociepleniem”, bo podniosła nasz poziom napięcia i stresu o kilka stopni.

Jeśli generalnie jesteś spokojnego usposobienia, pandemia wywołała u Ciebie co najwyżej zaniepokojenie, ale gdy w normalnym czasie źle znosisz napięcia w życiu i stale balansujesz na linie, to z pewnością wskutek pandemii będziesz stale powyżej linii, gdzie zaczyna się strach, niepokój i lęk.

Stres wynikający z doświadczenia stanu pandemii wszystkie trudne sprawy, z którymi się emocjonalnie zmagamy uczyni jeszcze trudniejszymi.

Czy osoby zmagające się z lękiem powinny skoncentrować się na pogłębianiu wiary w Boga i życie wieczne, czy raczej przykładać większą wagę do spraw codziennych? 

- Nie sadzę, że to sprawy sprzeczne, pomiędzy którymi musimy wybierać. Tak jak wspomniałem powyżej, wiara i zaufanie Bogu, wynika to z profesjonalnych badań, prawie zawsze pomagają w zmaganiu się z lękiem i w jego przezwyciężaniu. Ale te same badania mówią o tym, że aby wiara stała się „lekarstwem” na problemy wiara człowieka, musi być pełna i mieć właściwe miejsce w życiu, musi organizować twoje życie. Jeśli traktujesz wiarę jako ucieczkę od życia, to nic z tego nie będzie. Jeśli dostrzegasz, że każdy problem, wyzwanie i trudność są szansą, aby przybliżyć cię do Boga i do otaczających cię ludzi, to wtedy mogę powiedzieć, że twoja wiara tobie pomoże.

Ważne, aby zrozumieć sprawę najważniejszą: nawet, gdy jesteś osobą ulegająca stresowi i napięciom, to nie oznacza, że twoja wiara jest słaba i niedostateczna albo wręcz, że Bóg cię opuścił. To w naszym ciele istnieje napięcie i jest to problem zarówno somatyczny, jak też psychiczny. Gdy nie pozwala ci żyć w pełni i radośnie, warto rozważyć zwrócenie się o fachową pomoc. W Stanach Zjednoczonych aż 4/5 wszystkich, którzy korzystają z profesjonalnej pomocy udaje się wyjść z problemów.

Rozmawiał, spisał i tłumaczył: Dariusz Stępień, opoka.org.pl 

Link do książki "BĄDŹ WOLNY OD LĘKU. Jak nie wpadać w panikę i skutecznie radzić sobie z niepokojem"

« 1 »

reklama

reklama

reklama