Polacy mogą być wzorem demokracji, jeśli poważnie potraktują nauczanie Jana Pawła II

„Jestem głęboko wdzięczny narodowi, który może stać się wzorem demokracji XXI wieku, jeśli tylko poważnie potraktuje naukę społeczną swojego największego syna” – pisze George Weigel. Nawiązuje do 30 rocznicy swej pierwszej wizyty w Polsce, w czerwcu 1991 r., która „na zawsze zmieniła jego życie”.

Amerykański pisarz katolicki, teolog, działacz społeczny i polityczny podkreśla na portalu „The First Things” znacznie dziesiątków rozmów w ciągu tych dwóch tygodni, które zaowocowały książką: „Ostateczna rewolucja: Kościół sprzeciwu a upadek komunizmu”. „Publikacja tej książki (pierwszej, która twierdziła, że Jan Paweł II i Kościół odegrali kluczową rolę w upadku europejskiego komunizmu) doprowadziła do mojej pierwszej poważnej rozmowy z papieżem Polakiem. Nasza relacja dojrzewała przez kilka następnych lat do tego stopnia, że w 1995 roku dość śmiało zaproponowałem Janowi Pawłowi II napisanie jego biografii” – wspomina. Dodaje, że w ciągu minionych trzech dekad spędził w Polsce około trzech lat, z czego większość w Krakowie, „mieście, które uznałem praktycznie za swój drugi dom”.

Przypominając osoby, z którymi rozmawiał, Weigel szczególnie ciepło pisze o kardynale Franciszku Macharskim, „człowieku o wielkiej naturalnej godności”, który powiedział mu, że „arcybiskup krakowski jest defensor civitatis, ostatnią linią obrony narodu i jego praw. Franciszek Macharski, podobnie jak jego poprzednik, wspaniale przeżywał tę biskupią rolę, podobnie jak ceniony przez niego i Karola Wojtyłę arcybiskup czasów wojny, kardynał Adam Stefan Sapieha”. Przypomina też postać Jerzego Turowicza, który przez dziesięciolecia prowadził „Tygodnik Powszechny”, czy ks. prof. Józefa Tischnera, którego „błyskotliwe kazanie z 6 września 1981 r. na I Zjeździe Solidarności – medytacja o pracy i Eucharystii – powinno znaleźć się w Liturgii Godzin jako drugie do wyboru w Godzinie Czytań na wspomnienie św. Józefa Robotnika”.

„Trzy dekady pracy i rozmów w Polsce ukształtowały mnie w sposób, który 30 lat temu nie wydawał mi się możliwy. Jestem za to głęboko wdzięczny narodowi, który może stać się wzorem demokracji dwudziestego pierwszego wieku, jeśli tylko poważnie potraktuje naukę społeczną swojego największego syna” – pisze George Weigel.

st (KAI) / Waszyngton


« 1 »

reklama

reklama

reklama