Druga papieska pielgrzymka do Polski to rekolekcje Jana Pawła II dla rodaków doświadczonych stanem wojennym.
"Idziemy" nr 24/2010
Druga papieska pielgrzymka do Polski to rekolekcje Jana Pawła II dla rodaków doświadczonych stanem wojennym.
O papieskiej pielgrzymce do Polski na jubileusz 600-lecia obecności cudownego obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze – przypadający w 1982 r. – mówiło się już w 1979 r. Trudno było sobie wyobrazić, aby Jan Paweł II, papież tak bardzo maryjny, nie zechciał wziąć udziału w takim wydarzeniu. Tymczasem 13 grudnia 1981 r. w Polsce został wprowadzony stał wojenny. Papieska pielgrzymka stanęła pod znakiem zapytania. „Rząd PRL znalazł się w pułapce. Jeżeli rząd się zgodzi, wizyta spowoduje rewoltę ekstremistów. Jeżeli się nie zgodzi, ma przeciwko sobie Episkopat i niezadowolenie ludu. Wyobraźmy sobie, że rząd się zgodzi; przyjazd papieża wywoła demonstracje, będzie okazją do manifestacji. Episkopat chce, żebyśmy sami wybrali rodzaj śmierci: przez powieszenie, czy przez rozstrzelanie” – te słowa Adama Łopatki, ministra ds. wyznań zanotował abp Dąbrowski po rozmowie z nim 15 czerwca 1982 r.
Kościół nalegał, aby przed papieską pielgrzymką zniesiony został stan wojenny i uwolnieni byli więźniowie polityczni. Ostatecznie stan wojenny został 31 grudnia 1982 r. jedynie zawieszony, choć większość więźniów politycznych uwolniono. Datę pielgrzymki ustalono na 16–22 czerwca 1983 r., a miała ona obejmować Warszawę, Niepokalanów, Częstochowę, Poznań, Wrocław, Górę Św. Anny i Kraków. Władze kategorycznie nie zgodziły się na włączenie do programu pielgrzymki Gdańska i Lublina.
Ostatecznie włoski Boeing 727 wylądował w Warszawie w czwartek 16 czerwca o godz. 17.04. Papieża witał Episkopat, a w imieniu władz prof. Henryk Jabłoński, przewodniczący Rady Państwa. Już na Okęciu papież powiedział: „Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki – albowiem Ojczyzna jest nasza matką ziemską. Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele wycierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego ma prawo do miłości szczególnej”. Te słowa skierowane do umęczonego stanem wojennym narodu zostały przyjęte z wielką radością i nadzieją.
Prosto z lotniska Jan Paweł II udał się do archikatedry św. Jana na Starym Mieście. Na trasie przejazdu witały go wielotysięczne rzesze mieszkańców Warszawy. Było wiele transparentów w rodzaju: „Witaj, Zwiastunie nadziei”, „Jesteśmy Twoją nadzieją”. W katedrze papież modlił się przy sarkofagu Prymasa Tysiąclecia. „Dziękuję Bożej Opatrzności za to, ze w trudnym okresie naszych dziejów, po drugiej wojnie światowej, na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia – dała nam tego prymasa, tego Męża Bożego, tego miłośnika jasnogórskiej Bogarodzicy, tego nieustraszonego sługę Kościoła i Ojczyzny”. Z katedry papież przeszedł do sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, gdzie czekały na niego zakonnice.
Dzień 17 czerwca Jan Paweł II rozpoczął od wizyty w Belwederze i spotkania z gen. Wojciechem Jaruzelskim. „Przybywam, ażeby być z moimi rodakami w szczególnie trudnym momencie dziejów Polski po drugiej wojnie światowej. Równocześnie nie tracę nadziei, że ten trudny moment może stać się drogą do społecznej odnowy, której początek stanowią umowy społeczne zawarte przez przedstawicieli władzy państwowej z przedstawicielami świata pracy. I chociaż życie w Ojczyźnie od 13 grudnia 1981 r. zostało poddane surowym rygorom stanu wojennego, który został zawieszony od początku bieżącego roku – to przecież nie przestaję ufać, ze owa zapowiadana wielokrotnie odnowa społeczna według zasad wypracowanych w takim trudzie w przełomowych dniach sierpnia 1980 r. i zawarta w porozumieniach, dojdzie stopniowo do skutku” – mówi papież.
Z Belwederu papież udał się do kościoła oo. kapucynów, gdzie znajduje się serce Jana III Sobieskiego, zwycięzcy spod Wiednia. Tam czekali ludzie związani z opozycją. Wielu z nich wyszło niedawno z więzienia, były też rodziny tych, którzy jeszcze tam nadal przebywali. Ojciec Święty nie wygłosił przemówienia, ale z wieloma rozmawiał, na przykład serdecznie uścisnął i przytulił do siebie Barbarę Sadowską, matkę zabitego kilka tygodni wcześniej przez milicję Grzegorza Przemyka. Potem, na Miodowej, papież spotkał się z przedstawicielami różnych wyznań oraz z delegacją KUL.
Wydarzeniem dnia była papieska Msza św. na Stadionie Dziesięciolecia. 1,5 mln. wiernych z 11 diecezji wypełniło także rozległe błonia oraz Park Skaryszewski. Największy obiekt sportowy stolicy kojarzony był dotychczas raczej z partyjnymi propagandowymi imprezami. Tym razem powiewały tu papieskie i polskie flagi, a w centrum umieszczono biały, potężny krzyż i ołtarz. W homilii Ojciec Święty mówił, ze los Polski w 1983 r. nie może być obojętny narodom świata. Wzywał też naród do zwycięstwa natury moralnej. „Chodzi o dojrzały ład życia narodowego i państwowego, w którym będą respektowane podstawowe prawa człowieka. Tylko zwycięstwo moralne może wyprowadzić społeczeństwo z rozbicia i przywrócić mu jedność. Taki ład może być zarazem zwycięstwem rządzonych i rządzących”. (Szerzej pisaliśmy o tej Mszy św. w „Idziemy” nr. 24 (145) z 15 czerwca 2008 r.).
W sobotę 18 czerwca wczesnym rankiem papież modlił się przy pomniku Bohaterów Getta oraz przy drzewie z klepsydrami koło bramy Pawiaka. Następnie udał się do Niepokalanowa. Odprawił tu Mszę św., która zgromadziła przede wszystkim rolników. W homilii Jan Paweł II przypomniał słowa Wincentego Witosa: „Chłop zachował w najgorszych chwilach ziemię, religię i narodowość. Te trzy wartości dały podstawę do stworzenia państwa”. Papież zachęcał rolników: „Bądźcie uprawą Bożą! I z miłością stójcie przy ziemi, przy tej naszej matce i żywicielce”.
Po Mszy św. Ojciec Święty udał się do Częstochowy, gdzie – jak mówił podczas poprzedniej pielgrzymki – „bije serce narodu w sercu Matki”. Zaczął od spotkania z chorymi w katedrze Świętej Rodziny. A później był triumfalny przejazd Aleją Najświętszej Maryi Panny na Jasną Górę. Tu – i na trasie – oczekiwało papieża dwa miliony wiernych.
Niedziela 19 czerwca była kulminacyjnym punktem papieskiej pielgrzymki. Papież przewodniczył Mszy św. jubileuszowej z okazji 600-lecia obecności obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze. Padają pamiętne słowa: „Naród jest prawdziwie wolny, gdy może kształtować się jako wspólnota określona przez jedność kultury, języka, historii. Państwo jest istotnie suwerenne, jeśli rządzi społeczeństwem i zarazem służy dobru wspólnemu społeczeństwa i jeśli pozwala Narodowi realizować właściwą mu podmiotowość, właściwą mu tożsamość”. Podczas spotkania z Episkopatem, Ojciec Święty mówi: „Prawda jest pierwszym i podstawowym warunkiem odnowy społecznej. Bez niej nie może być mowy o dialogu społecznym, który Episkopat tak słusznie postuluje, a którego społeczeństwo z pewnością oczekuje”. A wieczorem Apel Jasnogórski, podczas którego padają słowa: „Matko Jasnogórska! Pragnę Tobie samej zawierzyć to wszystko, co zostało wypracowane w trudnym okresie ostatnich lat, zwłaszcza od sierpnia 1980 r., te wszystkie prawdy, zasady, wartości i postawy. Spraw, aby nic z tego, co prawdziwe i słuszne nie zginęło. Spraw, aby stawało się tworzywem prawdziwej odnowy społecznej i moralnej”.
Jako wotum za ocalenie podczas zamachu z 13 maja 1981 r. papież pozostawił na Jasnej Górze przestrzelony pas swojej sutanny.
Następnego dnia, 20 czerwca Jan Paweł II przybył do Poznania, gdzie w Parku Kultury w obecności ponad miliona wiernych dokonał beatyfikacji m. Urszuli Ledóchowskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Kolejnym etapem papieskiej pielgrzymki były Katowice. Na lotnisku w Muchowcu przed obrazem Matki Bożej Piekarskiej papież odprawił dla blisko 2 mln wiernych nabożeństwo maryjne. Ludziom pracy Śląska mówił, ze człowiek jest „podmiotem, który w całym procesie produkcji ma pierwszeństwo przed kapitałem”. Upominał się o prawo robotników do zrzeszania się w związki zawodowe oraz o prawo do odpoczynku w niedzielę.
We wtorek 21 czerwca papież przebywał we Wrocławiu. Na hipodromie odprawił Mszę św. o św. Jadwidze Śląskiej, koronował figurę Matki Bożej Śnieżnej, a w katedrze św. Jana spotkał się z duchowieństwem. Z Wrocławia papież przybył na Górę Św. Anny, symbol walki o utrzymanie polskości, a także wiary katolickiej Śląska. Tam przewodniczył nieszporom maryjnym oraz nawiedził miejscowe sanktuarium. Koronował też obraz Matki Bożej Opolskiej czczony w katedrze opolskiej.
Ostatnie dwa dni pielgrzymki – od późnego wieczora 21 czerwca – to spotkanie z ukochanym Krakowem. Najważniejsza była beatyfikacja o. Rafała Kalinowskiego i brata Alberta Chmielowskiego oraz konsekracja kościoła św. Maksymiliana w Mistrzejowicach, na którego budowę władze przez wiele lat nie wydawały zgody. Przed zakończeniem pielgrzymki odbyło się na Wawelu, drugie, niezaplanowane wcześniej, spotkanie z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Papież żegnał Polskę słowami: „Pragnę bardzo, by stopniowo pokonane zostały piętrzące się trudności, by Polacy mogli budować owocnie swoje dziś i jutro”.
Jeszcze na Górze Św. Anny rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej o. Romeo Panciroli wydał komunikat, w którym stwierdzał: „W niektórych międzynarodowych ośrodkach informacyjnych obserwuje się próbę interpretowania podróży i słów papieża na podstawie zawartości i intencji o charakterze politycznym; nic nie jest bardziej sprzeczne z intencjami samego Ojca Świętego, który wielokrotnie jasno podkreślał wyłącznie religijny i moralny charakter swojej drugiej pielgrzymki do Polski”.
Można przypuszczać, ze tylko z uprzejmości wobec władz PRL o. Panciroli nie wspomniał, że każdego dnia dawały one wyraz swemu niezadowoleniu wobec niektórych wypowiedzi papieża. Z pewnością docierały one do niego, ale Ojciec Święty je wyraźnie ignorował.
Naród jest prawdziwie wolny, gdy może kształtować się jako wspólnota określona przez jedność kultury, języka, historii.
JP II w Częstochowie, 1983 r.
Człowiek jest „podmiotem, który w całym procesie produkcji ma pierwszeństwo przed kapitałem.
JP II w Katowicach, 1983 r.
opr. aś/aś