Wierni za całego świata przybyli na Plac św. Piotra, by pożegnać Franciszka. Wielu specjalnie przyjechało na pogrzeb. Innych – śmierć papieża zaskoczyła będąc w Rzymie. „To łaska tu w tym czasie być” – mówili. Przyjechałam do Rzymu relacjonować pogrzeb Franciszka.
„Staliśmy do trumny półtorej godziny. Choć kolejka wydawała się długa, szła jak autostrada” – mówili pielgrzymi z Polski, których spotkałam dzień przed pogrzebem w bazylice Santa Maria Maggiore, w której został pochowany papież. Sprawdzam. Około południa czekało się już 4…, mimo długiej kolejki wciąż nie brakowało chętnych, którzy chcieli pożegnać Franciszka. Przez ostatnie dni bazylika św. Piotra otwarta była od porannych godzin. Media podają, że hołd oddało papieżowi ponad 250 tys. osób.
Musimy tu dziś być
W drodze na Plac św. Piotra spotykam parę Argentyńczyków. Są tu na wakacjach, śmierć papieża zaskoczyła ich. W rozmowie przyznają, że nie są katolikami, ale bardzo cenią Franciszka za jego podejście do ubogich. „W 2001 roku w Argentynie przeżywaliśmy jeden z największych narodowych kryzysów, jako kardynał Bergolio upominał rząd, by pamiętali o ubogich. Pamiętam także, jak podczas koncertu wydarzyła się tragedia, w której zginęło wiele dzieci, papież był wówczas blisko rodzin w żałobie, wspierał je” – mówi Gonzalo.
„Czujemy, że musimy tu dziś być. To nie tylko historyczny moment – śmierć światowego lidera, który wiele zmienił, ale także ze względu na bliskie nam wartości, którymi się kierował w stosunku do drugiego człowieka, nazywał siebie „papieżem ubogich”. Jako Argentyńczycy jesteśmy z niego dumni” – dodaje.
Krótkie „dziękuję!” przy trumnie
Na Placu św. Piotra spotykam także s. Agnieszkę Jaworską. Stoi zapatrzona w puste okno papieskie. Przez półtora roku, odkąd rozpoczęła pracę w Rzymie, przychodziła na plac na modlitwę „Anioł Pański”. Mówi, że to, na czym bardzo zależało papieżowi, to była sprawa pokoju na świecie. „Bardzo często o nim mówił i modlił się za zwaśnione kraje” – mówi.
Druga rzecz, która ją bardzo ujmowała, to sprawa wstawiania się za ubogimi. Kiedy o tym mówi, łamie jej się głos.
„On kochał każdego człowieka” – mówi. „To wzruszało mnie, że Papież był taki bliski człowiekowi – to dla mnie najważniejsze. Nie był daleko od ludzi, kochał dzieci, przygarniał je, kiedykolwiek do niego podeszły. Dzieci z autyzmem, dzieci z chorobami. Umiał zareagować właściwie, ku radości tych matek i ojców, którzy na co dzień zmagają się z chorobami swoich dzieci. Pokazywał, że są one bliskie nie tylko jego sercu, ale przede wszystkim sercu Boga" – dodaje ocierając łzy.
Przy trumnie wyszeptała mu krótkie: „dziękuję!”.
Pasterski pontyfikat
Co jakiś czas w sektorze wydzielonym dla prasy pojawia się kościelny hierarcha – wielu z nich przyjechało na odbywające się w Watykanie kolegium kardynałów. Wydarzenia związane z pogrzebem papieża obsługiwało ponad 4 tys. dziennikarzy z całego świata. Pytam bp Valerian Okeke z Nigerii o podsumowanie 13 lat pontyfikatu papieża Franciszka.
„Ten pontyfikat można opisać jako bardzo pasterski” – powiedział bp Okeke. Hierarcha z Nigerii nie ma wątpliwości, że praca duszpasterska papieża rzeczywiście była skierowana na peryferie: do ubogich, zapomnianych i zmarginalizowanych.
„Papież przekazał nam wiadomość, że jesteśmy wszyscy kochani przez Boga, jesteśmy rodziną dzieci Boga” – mówi mi bp Valerian Okeke.
Spotykam także ksiądz Sebastiano Sessa, który przyjechał na pogrzeb papieża Franciszka z Sycylii. Osobiście spotkał go 4 może 5 razy podczas pobytu w Watykanie. Mówi, że nigdy nie zapomni jego dobroci, gdyż ona dotyka serca. „Nie przekonują teorie, ale gesty i słowa. Papież Franciszek dawał całe bogactwo swojego ciepła, żeby wzbogacić drugiego człowieka. Tego serce ludzkie nie zapomina” – powiedział Opoce 79-letni kapłan.
Drugi pogrzeb papieża
W dzień pogrzebu Plac św. Piotra od wczesnych godzin porannych zapełniał się pielgrzymami. Jolanta Wysocka wraz z mężem Bogusławem dotarli na plac św. Piotra, gdzie była sprawowana dziś Msza św. pogrzebowa, już o 4 rano. „W porównaniu z kanonizacją Jana Pawła II to i tak bardzo późno, wówczas byliśmy w Watykanie już o godz. 17 poprzedniego dnia” – mówią.
Mieszkający na co dzień w Niemczech Polacy przyjechali do Rzymu już w Wielki Czwartek, by uczestniczyć w zaplanowanej na 27 kwietnia kanonizacji bł. Carla Acutisa. Jeszcze w Wielkanocny Poniedziałek na Placu św. Piotra otrzymali od papieża Franciszka błogosławieństwo Ubi et Orbi.
„To mój drugi pogrzeb papieża. Uczestniczyłam już w pogrzebie Jana Pawła II, wówczas czułam się, jakbym pochowała Ojca” – przyznaje ze wzruszeniem. „Pogrzebowi Jana Pawła towarzyszyły inne emocje – to była bardzo osobista więź i bardzo osobista historia. Do papieża Franciszka mam duży szacunek, bo jest głową Kościoła. Dziękuję mu, że przez tyle lat prowadził Kościół, uczył mnie, żeby Jezusa kochać w najbierniejszych. To na nich, dzięki pontyfikatowi Franciszka otworzyło się moje serce” – mówi Opoce.
Wśród nich rzucali się w oczy młodzi, którzy przyjechali do Rzymu na Jubileusz Nastolatków. „To ważne doświadczenie, które dał nam Bóg, choć jeszcze nie wszystko rozumiem” – mówi krótko Antonio z Sardynii.
Faustyna Eryk-Mounis przyjechała z Francji na Jubileusz Nastolatków ze swoimi dorastającymi dziećmi. Mówi, że bardzo zależy jej, by przekazać swoim dzieciom wartości, którymi kierował się papież Franciszek, które inspirują także ją samą.
„Obydwoje z mężem pracujemy z osobami niepełnosprawnymi i migrantami. Dla nas to był niesamowity wzór dostrzegania w każdym człowieku Chrystusa. Nawet w czasie homilii dziś padło, że wszyscy jesteśmy braćmi. Nie wyobrażam sobie pracować z innym nastawieniem, niż ewangeliczne” – mówi.
Papież dawał nam wskazówki
Polska flaga przyczepiona do plecaka zdradza pochodzenie. To siostry ze Zgromadzenia Małych Sióstr Misjonarek Miłosierdzia przyjechały na pogrzeb Franciszka. „Papież był bardzo bliski naszemu zgromadzeniu – znał dobrze charyzmat ks. Alojzego Orione, założyciela zgromadzenia. To nas jednoczyło. W maju 2023 r. na kapitule generalnej miałyśmy specjalną audiencję u niego. Mówił, żebyśmy były dla wszystkich ludzi siostrami i matkami jak dobre samarytanki. Zawsze nam dawał wskazówki, żeby Kościół wychodził do ludu, żebyśmy troszczyły się o oddalonych od Boga” – mówi s. Alicja Kędziora.
Zdaniem zakonnicy, Franciszek sam był wśród ludzi na wzór Chrystusa.
„Słuchał ich krzyku, płaczu, bólu, dzięki temu bardziej rozumiał potrzeby ludzi. A Kościół musi w świetle Ewangelii odpowiadać na potrzeby ludzi” – mówi.
Papieża Franciszka pożegnało co najmniej 400 tys. osób. Wielu z nich stało na trasie, którą w żałobnym kondukcie wieziona była trumna z jego ciałem. „W powietrzu czuć było miłość do papieża” – w tym duchu komentowały włoskie media. „Radość Ewangelii i miłosierdzie, to słowa klucze Franciszka” – mówił w kazaniu podczas Mszy św. kardynał Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego. „Papież Franciszek zawsze stawiał w centrum Ewangelię miłosierdzia, wielokrotnie podkreślając, że Bóg nie męczy się przebaczaniem” – dodał kardynał.