22
listopada
sobota
Wspomnienie św. Cecylii, dziewicy i męczennicy
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
1 Mch 6, 1-13
Psalm responsoryjny:
Ps 9
Werset przed Ewangelią:
2 Tm 1, 10b
Ewangelia:
Łk 20, 27-40

Patroni:

  • św. Cecylia,
  • św. Filemon z Kolosów,
  • św. Ananiasz,
  • św. Benignus,
  • św. Pragmatius,
  • bł. Salwator Lilli, Jan Baldji i VI towarz. ,
  • bł. Tomasz Reggio,
  • bł. Eliasz {Julian} Torrijo Sánchez i Bertrand {Franciszek} Lahoz Moliner

Liturgia na dzisiaj:

Pierwsze czytanie

1 Mch 6, 1-13
Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej

W czasie swojej wyprawy po górnej krainie król Antioch dowiedział się, że w Persji, w Elimais, jest miasto sławne z bogactwa, ze srebra i złota, że jest tam nadzwyczaj bogata świątynia, a w niej złote hełmy, pancerze i zbroja, jaką pozostawił tam król macedoński Aleksander, syn Filipa, który panował najpierw nad Grekami. Udał się więc tam, usiłował zdobyć miasto i złupić je, to mu się jednak nie powiodło, gdyż mieszkańcy miasta poznali jego zamiary. Stanęli do walki przeciwko niemu, a on musiał się wycofać. Z wielkim smutkiem powrócił stamtąd i udał się do Babilonu.

Do Persji przybył do niego jakiś posłaniec z wiadomością, że pobito wojska, które były wysłane do ziemi judzkiej; przede wszystkim wyruszył Lizjasz na czele ogromnego wojska i został przez nich pobity; oni zaś stali się naprawdę mocni dzięki broni, wojsku, a także dzięki wielkim łupom, które zabrali pobitemu wojsku; zburzyli ohydę, którą wybudowano na ołtarzu w Jerozolimie, świątynię dokoła otoczyli wysokimi murami jak poprzednio, a także jego miasto, Bet-Sur.

Gdy król usłyszał o tych wypadkach, zdumiał się i przeraził do tego stopnia, że padł na łoże i ze smutku się rozchorował, bo nie tak się stało, jak sobie życzył.

Przez wiele dni tam przebywał, gdyż przyszedł na niego ciężki smutek i nawet pomyślał, że umrze. Przywołał więc wszystkich swoich przyjaciół i powiedział do nich: «Sen odszedł od moich oczu, a troska gniecie me serce; powiedziałem więc w swoim sercu: Doszedłem do tak wielkiej udręki i niepewności, w jakiej obecnie się znajduję, a przecież w używaniu władzy byłem łaskawy i miłosierny. Teraz jednak przypominam sobie całe zło, którego dopuściłem się w Jerozolimie. Zabrałem bowiem wszystkie srebrne i złote naczynia, które tam się znajdowały, i bez przyczyny wydałem rozkaz, aby wytępić wszystkich mieszkańców ziemi judzkiej. Wiem, że dlatego właśnie spotkało mnie to nieszczęście, i oto od wielkiego smutku ginę na obcej ziemi».

Psalm responsoryjny

Ps 9
Ps 9, 2-3. 4 i 6. 16 i 19 (R.: por. 15b)

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Chwalić Cię będę, Panie, całym sercem moim, *
opowiem wszystkie cudowne Twe dzieła.
Cieszyć się będę i radować Tobą, *
zaśpiewam psalm na cześć Twego imienia, Najwyższy.

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Bo ustępują moi wrogowie, *
padają i giną przed Twoim obliczem.
Rozgromiłeś pogan, wygubiłeś grzeszników, *
na wieki wymazałeś ich imię.

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Poganie wpadli do dołu, który sami kopali, *
w sidle przez nich ukrytym noga ich uwięzła.
Gdyż ubogi nigdy nie będzie zapomniany, *
a ufność nieszczęśliwych nie zawiedzie na wieki.

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

2 Tm 1, 10b
Alleluja, alleluja, alleluja

Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 20, 27-40
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.

A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».

Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Bóg nie jest Bogiem umarłych

ks. Rafał Hołubowicz ks. Rafał Hołubowicz

Powoli zbliża się do końca kolejny Rok Liturgiczny, które dane nam było przeżyć. Jutro obchodzić będziemy Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. A dzisiejsze czytania (z Księgi Machabejskiej i Ewangelii wg św. Łukasza) stawiają dziś przed nami zasadnicze pytanie dotyczące sensu ludzkiego życia i naszego ostateczny celu.

W pierwszym czytaniu widzimy króla Antiocha IV – niegdyś potężnego, budzącego lęk władcę, który pod koniec życia uświadamia sobie marność swoich czynów. Człowiek, który prześladował Izraela i sprzeciwiał się Bogu, „zdumiał się i przeraził do tego stopnia, że padła na łoże i ze smutku się rozchorował”. Dopiero na łożu śmierci zrozumiał, że jego potęga była złudzeniem, a pamięć o nim już na wieki naznaczy zło, które wyrządził. Historia przedstawiona dziś w pierwszym czytaniu jest swoistego rodzaju ostrzeżeniem: życie oparte na pysze, przemocy i pogoni za władzą kończy się pustką. Nawet w ostatniej chwili życia zły król nie prosi o miłosierdzie, nie nawraca się – żali się jedynie, że jego plany runęły. Jego śmierć pokazuje, że bez Boga nie da się zbudować niczego trwałego. Ten przykład to wezwanie także dla mnie, aby się zatrzymać i zapytać: na czym ja buduję swoje życie? Jakie owoce ono wydaje? Jaką wartość mają moje decyzje w perspektywie wieczności?

Ewangelia, z kolei, ukazuje nam saduceuszy, którzy nie wierzą w zmartwychwstanie i próbują ośmieszyć Jezusa absurdalnym przykładem o kobiecie mającej kolejnych siedmiu mężów. Ich pytanie nie jest w rzeczywistości poszukiwaniem prawdy – to tylko intelektualna gra, mająca wykazać, że życie wieczne jest niemożliwe. Jezus odpowiada spokojnie, ale stanowczo: życie przyszłe nie jest kontynuacją doczesności, lecz całkowicie nową rzeczywistością, w której człowiek nie podlega już prawom tego świata. „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych”. To zdanie otwiera przed nami ogrom nadziei. Jeśli Bóg jest Bogiem żyjących, to każde ludzkie życie ma wieczną perspektywę, a śmierć nie jest końcem, lecz jedynie przejściem, bramą między życiem doczesnym a życiem wiecznym.

Zestawiając oba teksty dzisiejszych czytań, widzimy skrajnie różne postawy. Antioch – człowiek polegający na własnej potędze – odkrywa u schyłku życia, że wszystko, co zdobył, rozsypało się w pył. Saduceusze – pewni swej racjonalności – nie potrafią otworzyć serca na tajemnicę większą od ich wyobrażeń. Jezus natomiast prowadzi nas ku prawdzie, że życie ludzkie znajduje sens nie w władzy ani w intelektualnych konstrukcjach, lecz w relacji z Bogiem, który daje życie wieczne.

Dzisiejsze słowo zaprasza nas, byśmy wybierali to, co prowadzi do życia. Abyśmy nie czekali, jak Antioch, aż zabraknie czasu na nawrócenie. Abyśmy nie zamykali się jak saduceusze na tajemnicę Boga. I abyśmy żyli już teraz w świetle zmartwychwstania – z ufnością, że każdy krok ku dobru ma wartość nieprzemijającą.

reklama