„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Najważniejsze w tym zdaniu jest wyrażenie: „tak jak Ja was umiłowałem”. Często niestety właśnie ten fragment jest pomijany. Jednak takie przemilczenie redukuje chrześcijańską miłość do jakiegoś banalnego hasła w stylu „kochajmy się, nie kłóćmy, chwyćmy się za rączki i będzie dobrze”. Owszem Jezus wzywa nas do miłości wzajemnej, ale ustanawia jej prawdziwą miarę. Podnosi wysoko poprzeczkę. Mamy kochać innych taką samą miłością, jaką Bóg kocha nas. Czyli każda ludzka miłość powinna zostać podporządkowana tej najczystszej, największej miłości. To jest istota tego przykazania! Kochaj tak, jak kocha Jezus! A nie „kochaj, jak chcesz”. A kochać jak Jezus, znaczy być gotowym oddać życie temu, tej, tym kogo kocha. Stać się darem dla innych. Darem nieodwołalnym, do końca. Dać się ukrzyżować z miłości.
„Nazwałem was przyjaciółmi”. Te słowa padły nie na początku drogi uczniów z Jezusem, ale po trzech latach wspólnego życia. Kiedy kończy się jakąś szkołę czy uczelnię otrzymuje się dyplom licencjata, magistra czy doktora. W szkole Jezusa otrzymuje się tytuł „przyjaciela Jezusa”. I nie jest to tylko tytuł. To dar bliskiej więzi i zobowiązanie do wierności. Święta Teresa od Jezusa pisała: „Skoro Bóg ma tylu nieprzyjaciół, a tak niewielu przyjaciół, trzeba by ci niewielu przynajmniej prawdziwymi byli Jego przyjaciółmi”. Być przyjacielem Boga to wielki dar, ale i zobowiązanie. To nie jest tak, że tylko my potrzebujemy przyjaźni Boga. On też potrzebuje mojej. Piotra Jezus pytał tylko o to, czy Go kocha.
„Oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. Przyjacielowi mówi się wszystko, odsłania się przed nim duszę. Tak zrobił Jezus. Powiedział nam wszystko o sobie i o swoim Ojcu, objawił tajemniczą więź Syna i Ojca. Wprowadził nas do wnętrza Boga. Nie po to, by teologowie mieli, o czym pisać. Ale po to, bym stał się przyjacielem Boga. Kto doświadczył piękna ludzkiej przyjaźni, ten wie doskonale, jak cennym darem jest przyjaciel. Czy Jezus ma we mnie przyjaciela, któremu mówię wszystko? Tylko w tej relacji mogę odkryć siebie.