26
października
niedziela
XXX Tydzień zwykły
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Syr 35, 12-14. 16-18
Psalm responsoryjny:
Ps 34
Drugie czytanie:
2 Tm 4, 6-9. 16-18
Werset przed Ewangelią:
2 Kor 5, 19
Ewangelia:
Łk 18, 9-14

Patroni:

  • św. Lucjan i Marcjan,
  • św. Rogacjan,
  • św. Amandus,
  • św. Rustyk,
  • św. Aptonius,
  • św. Cedda,
  • św. Eata,
  • św. Sigebaldus,
  • św. Albin (Witta),
  • św. Witta lub Albin,
  • św. Beanus,
  • św. Fulcus,
  • bł. Damian Furcheri,
  • bł. Bonawentura z Potentia,
  • bł. Celina Chludzińska-Borzęcka

Liturgia na niedzielę:

Pierwsze czytanie

Syr 35, 12-14. 16-18
Czytanie z Mądrości Syracha

Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby. Nie będzie miał On względu na osobę przeciw biednemu, owszem, wysłucha prośby pokrzywdzonego. Nie zlekceważy błagania sieroty ani wdowy, kiedy się skarży.

Kto służy Bogu, z upodobaniem zostanie przyjęty, a błaganie jego dosięgnie obłoków. Modlitwa pokornego przeniknie obłoki i nie dozna pociechy, zanim nie osiągnie celu. Nie odstąpi, aż wejrzy Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok.

[Uwaga. W kościołach, w których obchodzi się rocznicę poświęcenia własnego kościoła, obowiązuje zestaw czytań z tej uroczystości:
1. czytanie: 1 Krl 8, 22-23. 27-30 lub 2 Krn 5, 6-10. 13 – 6, 2
Ps 84 (83), 3-4. 5 i 10. 11 (R.: por. 2)
2. czytanie: Ef 2, 19-22 lub 1 Kor 3, 9b-11. 16-17
Aklamacja: 2 Krn 7, 16
Ewangelia: Mt 16, 13-19 lub Łk 19, 1-10 ]

Psalm responsoryjny

Ps 34
Ps 34 (33), 2-3. 17-18. 19 i 23 (R.: por. 7a)

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich, *
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Drugie czytanie

2 Tm 4, 6-9. 16-18
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza

Najdroższy:

Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.

Pośpiesz się, by przybyć do mnie szybko. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, aby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i aby wszystkie narody je posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa.

Wybawi mnie Pan od wszelkiego złego czynu i ocali mnie, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków. Amen

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

2 Kor 5, 19

Alleluja, alleluja, alleluja

W Chrystusie Bóg pojednał świat z sobą,
nam zaś przekazał słowo jednania.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 18, 9-14
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść:

«Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”.

A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!”

Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Odszedł usprawiedliwiony

ks. Marian Machinek MSF ks. Marian Machinek MSF

Podobnie jak to było przed tygodniem i dwoma tygodniami, dzisiejsze pouczenie Jezusa dotyczy sposobu, w jaki się modlimy, a raczej wewnętrznej postawy, która towarzyszy naszej modlitwie. Jezus poświęca temu tematowi tak wiele miejsca, bo pragnie nam zwrócić uwagę, że wartość naszej modlitwy nie zależy od takich czy innych słów, formuł, rodzajów modlitw, ale od wewnętrznej postawy, z jaką po nie sięgamy.

Dzisiejsze pouczenie ma formę przypowieści, a więc historii wymyślonej. Niewątpliwie jednak została ona zainspirowana rzeczywistymi postawami, jakie Pan dostrzegał u otaczających Go ludzi. Bohaterzy tej przypowieści – faryzeusz i celnik – reprezentują dwa ostro kontrastujące ze sobą światy. Faryzeusz – to symbol człowieka pobożnego, który stara się z wielką powagą żyć według Bożego prawa. Celnik należy do zupełnie innego świata, w którym Boże prawo stanowi najwyżej zewnętrzną warstwę na podobieństwo cukru pudru na cieście. Jest to świat kolaboracji ze złem, świat grzesznych zależności i układów, w których Bóg nie odgrywa większej roli.

Już zewnętrzna postawa obu bohaterów pokazuje stan ich ducha. Faryzeusz sądzi, że w świątyni wolno mu zajmować frontowe miejsce, bo w swoim życiu nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zadufanie we własne zasługi sprawia, że nie oczekuje dla siebie Bożego zmiłowania, bo go – jak mu się wydaje – po prostu nie potrzebuje. Dzięki bogobojnemu życiu jego sprawa została już dawno załatwiona. Martwić muszą się inni, np. celnicy. Miejsce z tyłu świątyni, można by powiedzieć – za filarem, jakie wybiera celnik, odzwierciedla stan jego relacji z Bogiem. I uświadomienie sobie tego znajduje ujście w pokornej prośbie o przebaczenie – bez powoływania się na własne zasługi.

Jedynie postawa celnika umożliwia przyjęcie Bożego przebaczenia i łaski. Wnętrze duszy faryzeusza można by odzwierciedlić w obrazie pomieszczenia zapchanego aż po sufit różnymi przedmiotami: nie da się w nim już niczego umieścić. Jest ono pełne, ale jest to pełnia bezwartościowa – zbiorowisko rzeczy pozbawionych znaczenia, duchowych „zapychaczy” w rodzaju mocnych przekonań o własnej doskonałości, własnych zasługach i zdolnościach do podejmowania różnych pokutnych praktyk. Wykonywane w takim duchu, nic one człowiekowi nie dają, jedynie stanowią budulec własnej próżności. Jedynie pokorna modlitwa otwiera człowieka na Bożą łaskę.

reklama