17
listopada
poniedziałek
Wspomnienie św. Elżbiety Węgierskiej, zakonnicy
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
1 Mch 1, 10-15. 41-43. 54-57. 62-64
Psalm responsoryjny:
Ps 119
Werset przed Ewangelią:
J 8, 12
Ewangelia:
Łk 18, 35-43

Patroni:

Liturgia na jutro:

Pierwsze czytanie

1 Mch 1, 10-15. 41-43. 54-57. 62-64
Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej

Wyszedł grzeszny korzeń – Antioch Epifanes, syn króla Antiocha. Przebywał on w Rzymie jako zakładnik, a zaczął panować w sto trzydziestym siódmym roku panowania greckiego.

W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, którzy podburzyli wielu ludzi, mówiąc: «Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedy się od nich oddaliliśmy». Słowa te w ich mniemaniu uchodziły za dobre. Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje. W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się także z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe.

Król napisał zarządzenie dla całego swego państwa: «Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy porzuci swoje obyczaje». Wszystkie narody przyjęły ten rozkaz królewski, a nawet wielu Izraelitom spodobał się ten kult przez niego nakazany. Składali więc ofiary bożkom i znieważali szabat.

W dniu piętnastym miesiąca Kislew sto czterdziestego piątego roku na ołtarzu całopalenia wybudowano ohydę spustoszenia, a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze – ofiary kadzielne składano nawet przed drzwiami domów i na ulicach. Księgi Prawa, które znaleziono, darto w strzępy i palono w ogniu. Wyrok królewski pozbawiał życia tego, u kogo gdziekolwiek znalazła się Księga Przymierza, albo jeżeli ktoś postępował zgodnie z nakazami Prawa.

Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie, że nie będą jeść nieczystych pokarmów, i mocno trzymało się swego postanowienia. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Toteż oddali swe życie. Bardzo wielki gniew Boży zawisł nad Izraelem.

Psalm responsoryjny

Ps 119
Ps 119 (118), 53 i 61. 134 i 150. 155 i 158 (R.: por. 88)

Broń mego życia, abym strzegł praw Twoich

Gniew mnie ogarnia z powodu grzeszników *
porzucających Twe Prawo.
Oplotły mnie więzy grzeszników, *
nie zapomniałem o Twoim Prawie.

Broń mego życia, abym strzegł praw Twoich

Wyzwól mnie z ludzkiego ucisku, *
a będę strzegł Twoich postanowień.
Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy, *
dalecy są oni od Twojego Prawa.

Broń mego życia, abym strzegł praw Twoich

Daleko od występnych jest zbawienie, *
bo nie dbają o Twoje ustawy.
Na widok odstępców wstręt mnie ogarnia, *
bo słowa Twojego nie strzegą.

Broń mego życia, abym strzegł praw Twoich

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 8, 12
Alleluja, alleluja, alleluja

Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 18, 35-43
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.

Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»

Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie.

A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?»

On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał».

Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła».

Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Między modus vivendi a non possumus

ks. Antoni Bartoszek ks. Antoni Bartoszek

Między modus vivendi a non possumus   Luis Quintero

W Księdze Machabejskiej mamy przedstawione dwie reakcje Żydów na narzucenie pogańskich zwyczajów przez Antiocha IV Epifanesa, króla starożytnej Syrii. Jedna grupa uznała, że trzeba jakoś sobie ułożyć życie pod panowaniem pogańskiego władcy: „W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, … mówiąc: «Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedy się od nich oddaliliśmy». … Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje. W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. … Sprzęgli się także z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe”. Druga grupa zareagowała całkowicie inaczej: „Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie, że nie będą jeść nieczystych pokarmów, i mocno trzymało się swego postanowienia. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Toteż oddali swe życie”.

Czy pierwsza postawa była wyrazem konformizmu i uległości? A może druga postawa była zbyt radykalna? Ten dylemat wracał wielokrotnie w życiu chrześcijan. Kardynał Stefan Wyszyński za czasów komunizmu roztropnie szukał sposobu funkcjonowania Kościoła w totalitarnym państwie. Nie chciał ani wywoływać niepokojów społecznych, ani tym bardziej doprowadzać do rozlewu krwi. Tę jego postawę nazywano czasem „modus vivendi”, czyli „sposób życia” w państwie komunistycznym. Jednak w 1953 roku Episkopat Polski wydał memoriał, w którym wyraził sprzeciw wobec prób podporządkowania Kościoła władzy świeckiej. W memoriale tym padły słowa: „non possumus”, czyli „nie możemy” zgodzić się na działania władz. To doprowadziło do internowania Wyszyńskiego na trzy lata.    

Dzisiejsze czasy wcale nie są łatwiejsze. Nie mamy systemu totalitarnego. Jednak wiele podstawowych wartości chrześcijańskich jest dziś podważanych, np. świętość życia od poczęcia do naturalnej śmierci czy małżeństwo rozumiane jako związek mężczyzny i kobiety. Pojawiają się naciski, by publicznie nie artykułować takich poglądów. Rzeczą oczywistą jest, że każdy szuka swojego modus vivendi w społeczeństwie. Równocześnie jednak stale wraca pytanie o to, w którym momencie trzeba powiedzieć „non possumus”, by nie zdradzić wiary, by nie utracić tożsamości chrześcijanina. Odważna postawa Izraelitów, którzy sprzeciwili się Antiochowi, powinna budzić nasze sumienia. Powinna wyrywać nas z pokusy konformizmu i szukania spokoju za cenę sprzeniewierzania się podstawowym wartościom.

reklama