21
listopada
piątek
Wspomnienie Ofiarowania Najśw. Maryi Panny
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
1 Mch 4, 36-37. 52-59
Psalm responsoryjny:
1 Krn 29, 10b-11b. 11c-12
Werset przed Ewangelią:
J 10, 27
Ewangelia:
Łk 19, 45-48

Patroni:

  • Najśw. Maryja Panna (Ofiarowanie),
  • św. Rufus (Rufin),
  • św. Maurus,
  • św. Agapiusz,
  • św. Gelazjusz I,
  • św. Maurus,
  • bł. Maria od Jezusa Dobrego Pasterza {Franciszka} Siedliska

Liturgia na jutro:

Pierwsze czytanie

1 Mch 4, 36-37. 52-59
Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej

Juda i jego bracia powiedzieli: «Oto nasi wrogowie zostali starci na proch. Chodźmy oczyścić świątynię i na nowo poświęcić». Zebrało się więc całe wojsko i poszli na górę Syjon.

Dwudziestego piątego dnia dziewiątego miesiąca, to jest miesiąca Kislew, sto czterdziestego ósmego roku wstali wcześnie rano i zgodnie z Prawem złożyli ofiarę na nowym ołtarzu całopalenia, który wybudowali. Dokładnie w tym samym czasie i tego samego dnia, którego poganie go zbezcześcili, został on na nowo poświęcony przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach.

Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im poszczęścił. W osiem dni dokonali poświęcenia ołtarza, a przy tym z radością złożyli całopalenia, ofiarę biesiadną i ofiarę uwielbienia. Fasadę świątyni ozdobili wieńcami i małymi tarczami, odbudowali bramy i pomieszczenia dla kapłanów i pozakładali do nich drzwi, a wśród ludu nastała bardzo wielka radość z tego powodu, że skończyła się hańba, którą sprowadzili poganie. Juda zaś, jego bracia i całe zgromadzenie Izraela postanowili, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzili rokrocznie przez osiem dni, począwszy od dnia dwudziestego piątego miesiąca Kislew.

Psalm responsoryjny

1 Krn 29, 10b-11b. 11c-12
1 Krn 29, 10b-11b. 11c-12 (R.: por. 13b)

Chwalimy, Panie, Twe przesławne imię

Bądź błogosławiony po wszystkie wieki, *
Panie, Boże ojca naszego, Izraela,
Twoja jest wielkość, moc i sława, majestat i chwała, *
bo wszystko, co jest na niebie i ziemi, Twoje jest, Panie.

Chwalimy, Panie, Twe przesławne imię

Władza królewska należy do Ciebie, †
i nawet ziemski monarcha jest Twoją własnością. *
Bogactwo i chwała od Ciebie pochodzą.
Ty panujesz nad wszystkim, †
w Twojej ręce spoczywa moc i siła, *
Ty swoją ręką wywyższasz i utwierdzasz wszystko.

Chwalimy, Panie, Twe przesławne imię

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 10, 27
Alleluja, alleluja, alleluja

Moje owce słuchają mego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 19, 45-48
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców».

I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Gniew z miłości

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Wczoraj czytaliśmy w liturgii fragment o Jezusie, który płacze nad Jerozolimą. Dziś słyszymy o prorockim gniewie na widok profanacji jerozolimskiej świątyni. Smutek i gniew. Dwie emocjonalne reakcje na zło, które są w dużej mierze wyrazem bezradności. To  obraz Jezusa, czyli ostatecznie Boga, który wydaje się pokonany przez zło. Owszem Jezus oczyszcza świątynię z kupców robiących biznes na kulcie świątynnym. Ale przecież to był tylko gest sprzeciwu, który – jak się wydaje – niewiele albo wręcz nic nie zmienił. Z całą pewnością po odejściu Jezusa kupcy otworzyli na nowo swoje stoiska i ich interes kręcił się dalej. A jednak te dwa obrazy Jezusa – Jego płacz i Jego gniew – są nam dane ku naszemu nawróceniu. Miłość nie przechodzi obojętnie wobec zła. Miłość cierpi, gdy widzi, jak ukochani niszczą siebie czy innych. Smuci się i gniewa. I my czasem potrzebujemy Jezusa, który powywraca nasze stoliki po to, byśmy się opamiętali. A czasem zapłacze, gdy widzi, że nasze życie zmierza ku katastrofie.

Biblia zwłaszcza w Starym Testamencie mówi często o Bożym gniewie. Nie chodzi tutaj o jakąś tanią psychoanalizę Pana Boga. Tu chodzi o nas. Chodzi o to, aby zrozumieć, jak bardzo Bogu na nas zależy. Zło bulwersuje Boga, prowokuje do reakcji, nie może spokojnie na nie patrzeć. Nie dlatego, że jest mściwy czy nieopanowany, lecz dlatego, że jest dobry i kocha. Który rodzic usiedzi na miejscu spokojnie, gdy dziecko wchodzi na kruchy lód, żeby się pobawić? Pojęcie „gniewu Bożego” łączy się z pojęciem sprawiedliwości. Prorocy powtarzali, że nieszczęścia spotykające jednostkę, naród czy świat są przejawem „gniewu Bożego”. Nie należy tego rozumieć w taki sposób, że każde zło spotykające człowieka jest karą za jego osobisty grzech. Ale prawdą jest to, że odrzucenie Boga skutkuje złem, prowadzi do nieszczęścia, do pogrążania się człowieka i świata w chaosie, pustce, samozagładzie. Prorocy wzywając do nawrócenia mówili, że chodzi o „powstrzymanie gniewu Bożego”. Wizje św. Faustyny, zapisane w „Dzienniczku” są w pełnej zgodzie z tym biblijnym nurtem. Kiedy Jezus nauczył ją Koronki powiedział: „modlitwa ta jest na uśmierzenie gniewu mojego”.

Pozornie nic się nie zmienia. Dzisiejsze elity wciąż chcą uciszyć Jezusa i Jego wysłanników – „nikt nie będzie nam wywracał naszych stolików”. Ale też wciąż jest sporo tych, którzy słuchają Go z zapartym tchem. Ostatecznie chodzi o to, aby pozwolić Jezusowi oczyścić nasze sumienie, nakłuć balony pychy, oczyścić religię z wszystkiego, co jest tylko pozorem, blichtrem, interesownością. Bóg chce ostatecznie tylko jednego – abyśmy Go szczerze kochali. Tylko tyle i aż tyle.

reklama