19
listopada
środa
Wspomnienie bł. Salomei, zakonnicy
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
2 Mch 7, 1. 20-31
Psalm responsoryjny:
Ps 17
Werset przed Ewangelią:
J 15, 16
Ewangelia:
Łk 19, 11-28

Patroni:

  • św. Abdiasz,
  • św. Maksym,
  • św. Seweryn, Eksuperiusz i Felicjan ,
  • św. Barlaam,
  • Męczennice dziewice i wdowy z Tracji,
  • św. Eudo,
  • św. Mechtylda z Hackeborn,
  • bł. Jakub Benfatti,
  • bł. Elizeusz García i Aleksander Planas Saurí

Liturgia na jutro:

Pierwsze czytanie

2 Mch 7, 1. 20-31
Czytanie z Drugiej Księgi Machabejskiej

Siedmiu braci razem z matką zostało schwytanych. Bito ich biczami i rzemieniami, gdyż król chciał ich zmusić, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo.

Przede wszystkim zaś godna podziwu i trwałej pamięci była matka. Przyglądała się ona w ciągu jednego dnia śmierci siedmiu synów i zniosła to mężnie. Nadzieję bowiem pokładała w Panu. Pełna szlachetnych myśli, zagrzewając swoje kobiece usposobienie męską odwagą, każdego z nich upominała w ojczystym języku. Mówiła do nich: «Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i zamyślił początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw».

Antioch był przekonany, że nim gardzono, i dopatrywał się obelgi w tych słowach. Ponieważ zaś najmłodszy był jeszcze przy życiu, nie tylko dał mu ustną obietnicę, ale nawet pod przysięgą zapewnił go, że jeżeli odwróci się od ojczystych praw, uczyni go bogatym i szczęśliwym, a nawet mianuje go przyjacielem i powierzy mu ważne zadania. Kiedy zaś młodzieniec nie zwracał na to żadnej uwagi, król przywołał matkę i namawiał ją, aby chłopcu udzieliła zbawiennej rady.

Po długich namowach zgodziła się nakłonić syna. Kiedy jednak nachyliła się nad nim, wtedy wyśmiewając okrutnego tyrana, tak powiedziała w języku ojczystym: «Synu, zlituj się nade mną! W łonie nosiłam cię przez dziewięć miesięcy, karmiłam cię mlekiem przez trzy lata, wyżywiłam cię i wychowałam aż do tych lat. Proszę cię, synu, spojrzyj na niebo i na ziemię, a mając na oku wszystko, co jest na nich, zwróć uwagę na to, że z niczego stworzył je Bóg i że ród ludzki powstał w ten sam sposób. Nie obawiaj się tego oprawcy, ale bądź godny braci swoich i przyjmij śmierć, abym w godzinie zmiłowania odnalazła cię razem z braćmi».

Zaledwie ona skończyła mówić, młodzieniec powiedział: «Na co czekacie? Jestem posłuszny nie nakazowi króla, ale słucham nakazu Prawa, które przez Mojżesza było dane naszym ojcom. Ty zaś, przyczyno wszystkich nieszczęść Hebrajczyków, nie umkniesz z rąk Bożych».

Psalm responsoryjny

Ps 17
Ps 17 (16), 1bcd. 5-6. 8 i 15 (R.: por. 15b)

Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga

Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę, *
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy *
moich warg nieobłudnych.

Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga

Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek, *
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz, *
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.

Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga

Strzeż mnie jak źrenicy oka, *
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, *
ze snu powstając, nasycę się Twoim widokiem.

Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 15, 16
Alleluja, alleluja, alleluja

Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 19, 11-28
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.

Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.

Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał.

Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami”.

Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami”.

Następny przyszedł i rzekł: „Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”. Odpowiedział mu: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdzie nie posiałem. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał”.

Do obecnych zaś rzekł: „Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min”.

Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć min”.

„Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”».

Po tych słowach szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Jezus ścinający głowy?

ks. Nikos Skuras ks. Nikos Skuras

Nas jest sześciu braci. Potrafię się z nimi pokłócić na zabój. Lecz gdy ktoś próbuje potraktować któregoś z nich, według mnie, niesprawiedliwie, wówczas źle myślę o tej osobie. Chcę uchronić mojego brata przed cierpieniem. Nie mam tej relacji z Bogiem, jaką mieli Bracia Machabejscy gotowi na męczeństwo.

Dzisiejsza Ewangelia kończy się dość dramatycznie. Może, czytelniku, zadajesz pytanie: Czemu Chrystus jest tak surowy? Przypomnę, że nie można interpretować pewnych fragmentów biblijnych, bez uwzględnienia szerszego kontekstu. Jezus w poprzednim rozdziale zapowiada, że będzie odrzucony. W następnym rozdziale wjeżdża jako „błogosławiony Król”. Następnie płacze nad Jerozolimą, zapowiadając jej zburzenie. To natomiast, jak mówią historycy, było nie tylko ścięcie winnych, ale rzeź mieszkańców Jerozolimy. Jezus używa tak mocnych przypowieści, by obudzić tych, którzy traktują swoje życie powierzchownie, nie wchodząc w nawrócenie. Co to jest nawrócenie? Zobaczyć, że, jak mówi dzisiejsza aklamacja przed Ewangelią, „Ja was wybrałem abyście szli i owoc przynosili”. W to nawrócenie weszło siedmiu Braci Machabejskich. Zdawali sobie sprawę, że należą do narodu, który wybrał Bóg. Mieli być, w doli i niedoli, świadkami tego, że „Adonai Eloheinu, Adonai Ehad”, „Pan jest naszym Bogiem, Pan jest jeden”. Potwierdzili swoją wiarę własną krwią. Czy trzeba aż tak świadczyć o Bogu? Czy nie można „prześlizgnąć się”, uznając w sercu wiarę w Boga, ale wobec tych, którzy mają złe zamiary, trochę „zagrać” rolę innowiercy? Czy Bóg wymaga takiego męczeństwa? Na pewno Bóg nie domaga się tego. Lecz twoje serce ma zapisaną tę informację o Bogu Jedynym. „Prześlizgnięcie się” jest zdradą samego siebie.

Może mimo tego, że to wiesz, wciąż „się prześlizgujesz”. Wstydzisz się pomodlić przed posiłkiem na imprezie koleżeńskiej lub w stołówce. W czasie rozmów ze znajomymi nie przyznajesz się, że chodzisz do Kościoła regularnie. Przyłączasz się do krytyki obrzędów, w których sam bierzesz udział.

Machabejczycy jako przedstawiciele Starego Testamentu złorzeczyli swojemu oprawcy. Chrystus modli się za swoich prześladowców. Modli się także za ciebie, gdy wobec innych nie przyznajesz się do Niego. Odwagi. Może do dzisiaj twoje talenty są zakopane. Ale Jezus dał swoje życie, byś nie potępił siebie. Lecz byś przyjął Go z Jego Miłością do ciebie, ukazaną na krzyżu.

reklama