5
grudnia
piątek
I Tydzień Adwentu
Rok liturgiczny: A/II
Pierwsze czytanie:
Iz 29,17-24
Psalm responsoryjny:
Ps 27
Ewangelia:
Mt 9,27-31

Patroni:

  • św. Kryspina Tagorensis,
  • św. Saba,
  • św. Lucidus,
  • św. Gerald,
  • bł. Bartłomiej Fanti,
  • św. Jan Almond,
  • bł. Mikołaj Stensen,
  • bł. Filip Rinaldi

Liturgia na jutro:

Pierwsze czytanie

Iz 29,17-24
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Tak mówi Pan Bóg:

«Czyż nie w krótkim już czasie Liban zamieni się w ogród, a ogród za bór zostanie uznany? W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widziały. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela, bo nie stanie ciemięzcy, z szydercą koniec będzie, i wytępieni zostaną wszyscy, co za złem gonią: którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i odprawiają sprawiedliwego z niczym».

Dlatego tak mówi Pan, Bóg domu Jakuba, który odkupił Abrahama: «Odtąd Jakub nie będzie się rumienił ani oblicze jego już nie przyblednie, bo gdy ujrzy swe dzieci, dzieło mych rąk, wśród siebie, ogłosi imię moje jako święte. Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela. Dusze zbłąkane poznają mądrość, a szemrzący otrzymają pouczenie».

Psalm responsoryjny

Ps 27
Psalm (Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14 (R.: 1b)
Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?

Pan moim światłem i zbawieniem moim

O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam, †
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu *
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana, *
stale się radował Jego świątynią.

Pan moim światłem i zbawieniem moim

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, *
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

Pan moim światłem i zbawieniem moim

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Alleluja, Alleluja, Alleluja

Oto nasz Pan przyjdzie z mocą
i oświeci oczy sług swoich.

Alleluja, Alleluja, Alleluja

Ewangelia

Mt 9,27-31
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus przechodził, ruszyli za Nim dwaj niewidomi, którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!» Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!»

Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie». I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie!» Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Nowe oczy

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

W scenie uzdrowienia Jezus bardzo wyraźnie domaga się wiary od niewidomych. Wygląda to wręcz tak, jakby wiara była warunkiem uzdrowienia. „Według wiary waszej niech wam się stanie!” – mówi Pan. Cudu dokonuje Jezus, ale łaska domaga się od człowieka współpracy, czyli wiary. Czy Jezus mógłby uzdrowić niewidomych nie pytając ich o wiarę, nie oczekując jej? Oczywiście, że tak. Ale cuda opisane w Ewangelii zawsze zmierzają nie tylko do poprawy zdrowia fizycznego, ale są ostatecznie środkiem do naprawy serca. Bóg wyraźnie lubi z nami współpracować w dziele zbawienia. Chce byśmy mieli swój udział w odkupieniu. Bo ostatecznie chodzi o miłość, a ona jest relacją, więzią między osobami. Bóg kocha nas zawsze mocniej niż my. Ale ta moja mała cząstka też się liczy. Jest w jakiś tajemniczy sposób potrzebna Bogu.

Adwent to czas odnowy wiary. Czas odzyskiwania lub wyostrzania spojrzenia z wiarą na rzeczywistość. Wiara pozwala widzieć dalej i głębiej. Dalej, czyli poza horyzont doczesności. Widzieć głębiej, czyli sięgać poniżej tego, co powierzchowne, „wyserfowane” i „wygooglane”. Dialog niewidomych z Jezusem i cud nowych oczu to jakby obraz adwentowej odnowy.

Niewidomi wołają: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Nie widzą Jezusa, a jednak Go wzywają. W naszym cierpieniu czy zagubieniu często nie widzimy Boga, ale mimo tego możemy do Niego się zwracać. Modlitwa jest najczęściej wołaniem w ciemności. Wiara mówi: On słyszy, On jest tuż obok. I choć teraz Go jeszcze nie widzę, to jednak ufam, szukam, pragnę, tęsknię. Wierzę, że nadejdzie dzień, gdy pozwoli się zobaczyć w pełni.

„Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego”. To już nie tylko wołanie w ciemności, ale podążanie w stronę Niewidzialnego. Żywa wiara prowadzi ku bliskości. Weszli do Jego domu. Można to odczytać jako metaforę Kościoła. Chrystus daje się spotkać w swoim domu, czyli w Kościele. Nie da się wierzyć w Chrystusa poza Kościołem. Ta kościelność wiary jest czymś bardzo istotnym. Bez Kościoła grozi nam bowiem tworzenie obrazu „własnego Jezusa” zgodnego z naszymi oczekiwaniami czy wyobrażeniami, ale niekoniecznie prawdziwego.

Jezus pyta nas: „Czy wierzycie, że mogę coś uczynić dla was”. Wiara ma zawsze odniesienie egzystencjalne. Wierzyć to znaczy pozwolić Jezusowi, by otwarł mi oczy. By mnie uzdrowił, przemienił, nawrócił. Czasem boimy się tego, co możemy zobaczyć dzięki Jezusowi i z rozmysłem wybieramy trwanie w ślepocie. Wiara to nowe spojrzenie. To światło, które rozprasza moje ciemności. Wiara pozwala widzieć wszystko po Bożemu, czyli prawdziwie. Panie, daj nam nowe oczy!

reklama