10
maja
sobota
Wspomnienie św. Jana z Avili, doktora Kościoła
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Dz 9, 31-42
Psalm responsoryjny:
Ps 116B
Werset przed Ewangelią:
J 6, 63c. 68c
Ewangelia:
J 6, 55. 60-69

Patroni:

  • Hiob,
  • św. Dioskurides,
  • św. Alpfiusz, Filadelfiusz i Cyrynius,
  • św. Gordian,
  • św. Kwartus i Kwintus,
  • św. Comgallus,
  • św. Kataldus,
  • św. Solongia,
  • św. Wilhelm,
  • bł. Beatrycze z Este (II),
  • bł. Mikołaj Albergati,
  • św. Jan z Avila,
  • bł. Henryk Rebuschini,
  • bł. Iwan Merz

Liturgia na jutro:

Pierwsze czytanie

Dz 9, 31-42

Czytanie z Dziejów Apostolskich

Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i obfitował w pociechę Ducha Świętego.

Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka, imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. «Eneaszu – powiedział do niego Piotr – Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!» I natychmiast wstał. Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Szaronu i nawrócili się do Pana.

Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i dawała hojne jałmużny. Wtedy właśnie zachorowała i umarła. Obmyto ją i położono w izbie na piętrze. Lidda leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch posłańców z prośbą: «Przyjdź do nas niezwłocznie».

Piotr poszedł z nimi, a gdy przybył, zaprowadzili go do izby na górze. Otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i płaszcze, które zrobiła im Gazela za swego życia. Po usunięciu wszystkich Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do zwłok i rzekł: «Tabito, wstań!» A ona otworzyła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Piotr podał jej rękę i podniósł ją. Zawołał świętych i wdowy, i ujrzeli ją żywą.

Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie, i wielu uwierzyło w Pana.

Psalm responsoryjny

Ps 116B
Ps 116B (115), 12-13. 14-15. 16-17 (R.: por. 12)

Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?
Albo: Alleluja

Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.

Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?
Albo: Alleluja

Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego wyznawców.

Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?
Albo: Alleluja

O Panie, jestem Twoim sługą, *
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany, †
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.

Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?
Albo: Alleluja

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 6, 63c. 68c

Alleluja, alleluja, alleluja

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

J 6, 55. 60-69
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział:

«Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem».

A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»

Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».

Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Dramat odejść

ks. Antoni Bartoszek ks. Antoni Bartoszek

Dzisiejsza Ewangelia przedstawia pełną napięć rozmowę między Jezusem a uczniami. Najpierw słyszymy reakcję części uczniów na naukę Jezusa o Jego Ciele i Krwi, które zostają nam dane jako pokarm i napój. „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” – mówią uczniowie. Potem słyszymy odpowiedź, w której Jezus nie łagodzi wymowy swojej wcześniejszej wypowiedzi, lecz ją potwierdza: „Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”. Równocześnie dopowiada smutne słowa o niewierze niektórych: „Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”. Ewangelista dopowiada: „Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać”. Wreszcie następuje smutny moment odejścia części uczniów: „Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło”. Tak blisko byli Mistrza, tylu nauk wysłuchali, być może byli świadkami cudów. Odchodzą, bo nie potrafią zaakceptować nauki Jezusa o obecności Jego Ciała i Krwi w Eucharystii.

Wydarzenie to można zestawić z innym: ze spotkaniem Jezusa z bogatym młodzieńcem. Początkowo zachwycony Jezusem młodzieniec pyta, co ma uczynić, by osiągnąć życie wieczne. Jezus najpierw wskazuje na wartość dekalogu, a następnie wzywa młodzieńca do sprzedania majętności, rozdania jej ubogim oraz do pójścia za Nim, Jezusem. Młody człowiek nie usłucha; odchodzi.

Dlaczego ludzie odchodzą od Jezusa? Z przebiegu rozmowy uczniów z Jezusem w dzisiejszej Ewangelii wynika, że nie potrafili zaakceptować nauki Jezusa, a ostatecznie – okazali się niewierzący. W perykopie o bogatym młodzieńcy o odejściu od Jezusa zadecydowały bogactwo i niezależność, których nie chciał się wyzbyć młodzieniec. W obydwu przypadkach Jezus nie zmienia swego nauczania, próbując w ten sposób przytrzymać przy sobie ludzi. W obydwu przypadkach Jezus szanuje wolność, która wyraża się w odejściu od Niego.

Perykopy o odejściach rzucają wiele światła na dramat współczesnych odejść. A ten dramat jest naprawdę dziś powszechnie widoczny. Oto przykłady: mała liczba wiernych na Mszach świętych niedzielnych świadczy o wielkim odejściu od wspólnoty wierzących. W liczbie tych pozostających w Kościele znikoma liczba to młodzież i dzieci. Pojawiają się coraz częstsze przypadki nieprzynoszenia małych dzieci do chrztu. Zauważa się też nowe zjawisko wypisywania dzieci z lekcji religii i to w klasie trzeciej, kiedy to ma miejsce przygotowanie do pierwszej Komunii świętej. Sytuacje te pokazują, jak mocne jest odejście od wiary rodziców tych dzieci. Z kolei wielu młodych, choć żyje i mieszka ze sobą, nie myśli o zawieraniu małżeństwa. W hospicjach pojawia się zjawisko (rzadko widziane w latach poprzednich) nieproszenia przez człowieka terminalnie chorego księdza z posługą sakramentalną w ostatnim etapie życia. We wszystkich tych przypadkach widoczne jest brak zrozumienia oraz wiary w moc sakramentów świętych. To smutne zjawisko, choć jakoś obecne i widoczne w odejściu uczniów z dzisiejszej Ewangelii. Odeszli, bo nie zaakceptowali nauki o Eucharystii i nie było w nich wiary. Smutne zjawisko współczesnych odejść jest też widoczne w odejściu tamtego bogatego młodzieńca. To materializm i indywidualizm kazały mu odejść; dziś z niezwykłą siłą każą odejść niemałej liczbie współczesnych.

Jak ma się zachowywać Kościół? Tak, jak Pan Jezus. Kościół ma szanować wolność ludzi, ich wybory i decyzje, choć są one bolesne zarówno dla całej wspólnoty wierzących, jak i dla wszystkich gorliwych duszpasterzy. Kościół nie powinien zmieniać swojej nauki. Choć trzeba ciągle szukać nowych form dotarcia z prawdą Bożą do współczesnych ludzi, to jednak Kościół nie może ulec pokusie wygładzania i łagodzenia przesłania ewangelicznego. Jasne, brak zrozumienia sakramentów u wielu ludzi ma mobilizować do poszukiwania nowych form przekazu, jednak nie może prowadzić do prób modyfikacji nauki o sakramentach.