22
kwietnia
poniedziałek
4. wielkanocny
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Dz 11,1-18
Psalm responsoryjny:
Ps 42
Werset przed Ewangelią:
J 10, 14
Ewangelia:
J 10,1-10

Patroni:

  • św. Soter Pp,
  • św. Epipodius,
  • św. Leonides,
  • św. Gajusz Pp,
  • św. Maryahb,
  • św. Agapit Pp I,
  • św. Leon,
  • św. Teodor Syceota,
  • św. Opportuna,
  • św. Senorina,
  • bł. Franciszek Venimbeni
Kolor szat: biały

Liturgia na wczoraj:

Pierwsze czytanie

Dz 11,1-18
Czytanie z Dziejów Apostolskich

Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jeruzalem, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki. «Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych – mówili – i jadłeś z nimi». Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei:

«Modliłem się – mówił – w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. I dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie, płazy i ptaki podniebne.

Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: „Zabijaj, Piotrze, i jedz!” Odpowiedziałem: „O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego”. Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: „Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba.

Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. Duch powiedział mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: „Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem. On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom”.

Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: „Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym”. Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?»

Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: «A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli».

Psalm responsoryjny

Ps 42
(Ps 42 (41), 2-3; Ps 43 (42), 3. 4 (R.: por. Ps 42 [41], 3ab)

Boga żywego pragnie moja dusza
Albo: Alleluja

Jak łania pragnie wody ze strumieni, *
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego, *
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

Boga żywego pragnie moja dusza
Albo: Alleluja

Ześlij światłość i wierność swoją, *
niech one mnie wiodą,
niech mnie zaprowadzą na Twą górę świętą *
i do Twoich przybytków.

Boga żywego pragnie moja dusza
Albo: Alleluja

I przystąpię do ołtarza Bożego, *
do Boga, który jest moim weselem i radością.
I będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni, *
Boże, mój Boże!

Boga żywego pragnie moja dusza
Albo: Alleluja

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 10, 14

Alleluja, Alleluja, Alleluja

Ja jestem dobrym pasterzem
i znam owce moje, a moje Mnie znają.

Alleluja, Alleluja, Alleluja

Ewangelia

J 10,1-10
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział:

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».

Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.

Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości».

[Ewangelia do odczytania w roku A]
J 10,11-18
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział:

«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Być Jego owcą

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

Być Jego owcą  

Jesteśmy przyzwyczajeni do obrazu Jezusa jako dobrego pasterza. Często jest tak wyobrażany w sztuce chrześcijańskiej, pewnie szczególnie lubimy wizerunek Pana Jezusa niosącego zranioną owcę. Wyobrazić sobie Go jako bramę albo drogę jest bardzo trudno, bo On sam nauczył nas traktować Boga jako Kogoś, a nie Coś. 

Obraz bramy pewnie nas nie porusza tak jak obraz pasterza, ale jest niemniej ważny. Najpierw jednak trzeba wiedzieć, czym jest owczarnia w tej przypowieści. Pan Jezus odnosi ten obraz do Izraela, ale nie jako grupy etnicznej, kulturowej czy organizmu politycznego. Owcami są ci, którzy na serio czekają na Mesjasza. Tym samym, owczarnia to równocześnie przyszły Kościół, a więc wszyscy, którzy zaufali Chrystusowi – pasterzowi. Co ważne, Kościołem nie jest zagroda, lecz owczarnia, aczkolwiek owczarnia potrzebuje zagrody, za nim wyruszy na zielone pastwiska. Potrzebujemy organizacji, instytucji, wiedzy czy kultury, która nadaje ramy Kościołowi na ziemi. Ale Kościół to owce, które należą do Pasterza. A może lepiej powiedzieć – są Pasterza, bo nie chodzi tu o jakiś rodzaj własności materialnej. 

Ci, co „są Jego”, będą się słuchać tylko Jego. Tymczasem widzimy, jak często owce, a więc my, katolicy, nie idziemy za głosem Dobrego Pasterza. Dajemy się nabrać różnym przebierańcom, fałszywym pasterzom. Kogo miał na myśli Pan Jezus mówiąc o złodziejach i rozbójnikach? Fałszywych proroków, skorumpowanych przywódców żydowskich tamtego czasu? A może raczej fałszywe idee, które owszem, są głoszone i realizowane przez konkretnych ludzi, ale pochodzą od złego ducha? Każdy chrześcijanin wszedł do tej owczarni przez chrzest, a więc przez Chrystusa. Każdy z tych, których nazywamy pasterzami, od Chrystusa otrzymał moc sakramentalną, aby być biskupem czy prezbiterem (w Jego imieniu prowadzić owce). A jednak bywa, że szkodzą owczarni, zamiast ją prowadzić. Nie byłoby jednak w duchu Jezusowym tropienie „fałszywych pasterzy”, wskazując konkretne osoby jako „rozbójników”. Ale owszem, do owczarni wciskają się różne pomysły, niestety podchwytywane przez niektóre owce-pasterzy, które są „zbójeckie”, gdyż nie przeszły przez Bramę. Każda idea, choćby wydawała się atrakcyjna, skuteczna, wręcz szlachetna, jeśli nie przeszła przez Chrystusa i nie jest zgodna z Jego nauką, jest jak złodziej czy rozbójnik. Szczególnie ostrożni musimy być w odniesieniu do ideologii, które próbują rozwiązać wszystkiego problemy i zaspokoić ludzkie pragnienie szczęścia. Niemal zawsze w jakimś punkcie nie dadzą się pogodzić z Nim, który jest jedynym źródłem szczęścia. Jedyną Bramą na zielone pastwisko.

Jak jednak jest możliwe, żeby owce nie słuchały głosu pasterza? Wszak Pan Jezus mówi, że owce za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. Można by zrozumieć to w ten sposób, że stado wybierze pasterza, ale poszczególne owce niekoniecznie. Jednak chyba bliższa istocie tego, co przekazuje nam Nauczyciel, byłaby inna interpretacja. Za Chrystusem-pasterzem pójdą te owce, które są Jego. On wszystkie traktuje jako swoje, wszystkie kocha. Ale nie wszystkie chcą być Jego. I wówczas głosu nie słuchają. Czy naprawdę chcę być Pan Jezusa? Czy On jest moim Pasterzem? To nie znaczy, że chce izolować się od innych, z pogardą patrzeć na „stado”, bo ja mam relacje indywidualną z pasterzem. Ale Kościół Chrystusowy jest społecznością szczególną. Nie mogę być jej częścią, jeśli nie jestem przede wszystkim złączony z Chrystusem. Kiedy zaś z jestem z Nim, wówczas idę za Nim wraz z całym stadem. I nie jest to „owczy pęd”, lecz odpowiedź na wezwanie Dobrego Pasterza.