30
czerwca
poniedziałek
Dzień Powszedni albo wspomnienie świętych Pierwszych Męczenników Świętego Kościoła Rzymskiego
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Rdz 18, 16-33
Psalm responsoryjny:
Ps 103
Werset przed Ewangelią:
Ps 95 (94), 8a. 7d
Ewangelia:
Mt 8, 18-22

Patroni:

  • Pierwsi męczennicy Kościoła rzymskiego,
  • św. Bazylides,
  • św. Marcjalis,
  • św. Bertram(n),
  • św. Erentruda,
  • św. Teobald,
  • św. Władysław,
  • św. Adolf,
  • bł. Filip Powell,
  • bł. January Maria Sarnelli,
  • bł. Zenon Kovalyk,
  • bł. Bazyli Velyčkovskyj

Liturgia na wczoraj:

Pierwsze czytanie

Rdz 18, 16-33
Czytanie z Księgi Rodzaju

Ludzie, których gościł Abraham, odeszli i skierowali się ku Sodomie. Abraham zaś szedł z nimi, aby ich odprowadzić, a Pan mówił sobie: «Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana, postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi».

Po czym Pan rzekł: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się».

Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?»

Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich».

Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?»

Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu».

Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?»

Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu».

Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?»

A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu».

Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?»

Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu».

Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?»

Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».

Wtedy Pan, skończywszy rozmowę z Abrahamem, odszedł, a Abraham wrócił do siebie.

Psalm responsoryjny

Ps 103
Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 8-9. 10-11 (R.: por. 8a)
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Błogosław, duszo moja, Pana, *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie zapamiętuje się w sporze, *
nie płonie gniewem na wieki.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Ps 95 (94), 8a. 7d

Alleluja, alleluja, alleluja

Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych,
lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 8, 18-22
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. A przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».

Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory, a ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć».

Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca».

Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!»

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Wprost o budżecie Kościoła

ks. Jarosław Tomaszewski ks. Jarosław Tomaszewski

Na ulicach afrykańskich miast oraz wiosek, gdy tylko zapadnie zmrok, pod latarniami można zobaczyć czarnoskóre dzieci ze szkolnym zeszytem i książkami w ręku. Co one tam robią? Szukają światła czyli elektryki, ponieważ w ich dzielnicy generatory pracują tylko do pewnej godziny i gasną. Dostawy prądu na Czarnym Lądzie są reglamentowane, z kolei afrykańskie dzieci mają ambicję. Zależy im na zdobywaniu wiedzy. Nie znają się na europejskim, wypasionym nihilizmie, więc uczą się do północy pod latarniami na chodnikach. Podchwytują to natychmiast praktyczni, katoliccy misjonarze i zaczynają szukać dolarów na budowę świetlic, w których młodzież mogłaby kształcić się skuteczniej, a jeszcze i zjeść coś na kolację po nauce i pomodlić się na koniec dnia. Zdarza się często, że ścieżka dziecka spod latarni, przez misyjną świetlicę, prowadzi do chrzcielnicy.

Wielki żal, że tak nieznaczące detale z krańców kościelnego świata uszły uwadze reporterów Wirtualnej Polski, którzy przed wakacjami 2025 postanowili podbić raz jeszcze antyklerykalną piłeczkę i bawiąc się klimatem społecznego antagonizmu, opublikować rzekomy raport o dobytku Kościoła katolickiego nad Wisłą. Nawet jeśli to spis realny, to i tak żaden szok, bo gdyby zestawić majątek Kościoła z inwentarzem medialnych, biznesowych, rozrywkowych czy politycznych krezusów w Polsce, katolicy wychodzą na biedaków w siermięgach. Ponadto do kościelnych kamienic i gruntów zapomniano zaiste dopisać generatory prądu z afrykańskich wiosek i misyjne łódki z Amazonii. Powinni o nich coś mieć jeszcze w pamięci etatowi komentatorzy katolicyzmu na wszelki wypadek, tacy jak pan Terlikowski czy ksiądz Kobyliński, ale niestety też nie. Tymczasem nawet latynoskie albo afrykańskie dziecko wie, że budżet Kościoła to nie to samo, co majątek prałatów. Proszę nie oszukiwać, że jakakolwiek instytucja kościelna może prowadzić skuteczny apostolat bez godnych środków materialnych. Nadużycia finansowe w Kościele to mentalny problem feudalnych jednostek, a nie sposób istnienia katolickiej wspólnoty. Bardzo interesujące są spostrzeżenia rzymskiego historyka Tacyta, który dziwi się w swoich kronikach i smuci, bo cezar Neron rozpętał pożogę w imperium nękając tak skromnych oraz uczciwych ludzi jak chrześcijanie. Wartość życia pierwszych męczenników rzymskich rozpoznał poganin.

W opisie zagłady sodomskiej najbardziej uderza fakt, że w istocie Bogu chodzi o ocalenie zepsutego miasta, a nie o zniszczenie go. Kontrast porusza wyobraźnię. Obraz posłańców Pana, którzy kierują twarde kroki na ulice pławiącej się w grzechach Sodomy, jest wymowny i mocny (por. Rdz 18, 16;22). To miasto tonie w zepsuciu, a ludzie Boga są prawi. Jeśli nie uda się przywrócić reguł sprawiedliwości, wówczas dopiero skończą z Sodomą. Podobnie Chrystus nie ma złudzeń, że zasady prawego postępowania Jego uczniów w zepsutym świecie będą miały nadrzędne znaczenie. To dlatego Pan używa kilku konkretnych, praktycznych porównań, a ich wspólnym mianownikiem będzie swobodna przejrzystość (por. Mt 8, 19-22). Chrześcijanin to nie kieszonkowiec z zakrystii czy chciwy na grosz grabarz lecz wierzący administrator doczesności.

Jesteś dojrzałym katolikiem, to samodzielnie wyrabiaj sobie dojrzałą opinię o stanie finansów Kościoła. Niedawno w podwarszawskiej parafii wspólnymi siłami wszyscy dążyli do zwieńczenia jednego z ważnych dzieł apostolskich. Na finiszu brakowało jakichś kilkuset tysięcy złotych. Aż do proboszcza, po Mszy świętej porannej, poszedł najzamożniejszych z członków rady parafialnej i powiedział: ja za to założę, bo stać mnie i ufam, że parafia powoli, w ratach zwróci mi pożyczoną kwotę. Normalni ludzie myślą właśnie tak. Nie zgadzaj się na to, by tendencyjni eksperci nalewali Ci wodę do mózgu uszami.