19
marca
niedziela
IV Tydzień Wielkiego Postu
Rok liturgiczny: A/I
Pierwsze czytanie:
1 Sm 16, 1b. 6-7. 10-13
Psalm responsoryjny:
Ps 23
Drugie czytanie:
Ef 5, 8-14
Werset przed Ewangelią:
J 8, 12
Ewangelia:
J 9, 1-41

Patroni:

  • św. Józef,
  • św. Jan,
  • bł. Isnardus z Chiampo,
  • bł. Andrzej Gallerani,
  • bł. Jan Buralli z Parma,
  • bł. Sybillina Biscossi,
  • bł. Marek z Marchio z Montegallo,
  • bł. Narcyz Turchan,
  • bł. Marceli Callo
Kolor szat: różowy

Liturgia na wczoraj:

Pierwsze czytanie

1 Sm 16, 1b. 6-7. 10-13
Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela

Pan rzekł do Samuela: «Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla».

Kiedy przybył, spostrzegł Eliaba i powiedział: «Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec». Pan jednak rzekł do Samuela: «Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem, jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce». I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: «Nie ich wybrał Pan».

Samuel więc zapytał Jessego: «Czy to już wszyscy młodzieńcy? » Odrzekł: «Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce». Samuel powiedział do Jessego: «Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie».

Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. Pan rzekł: «Wstań i namaść go, to ten». Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Od tego dnia duch Pański opanował Dawida.

Psalm responsoryjny

Ps 23
Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6 (R.: por. 1b)
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem, †
niczego mi nie braknie, *
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, *
orzeźwia moją duszę.

Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, †
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. *
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.

Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem, *
kielich mój pełny po brzegi.

Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.

Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Drugie czytanie

Ef 5, 8-14
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan

Bracia:

Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych uczynkach ciemności, a raczej piętnując je, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co się u nich dzieje

po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy, gdy są piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.

Dlatego się mówi: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus».

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 8, 12
Chwała Tobie, Królu wieków

Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

Chwała Tobie, Królu wieków

Ewangelia

J 9, 1-41
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia.

Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?» Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Trzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata».

To powiedziawszy, splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc.

A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem».

Mówili więc do niego: «Jakżeż oczy ci się otworzyły?» On odpowiedział: «Człowiek, zwany Jezusem, uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: „Idź do sadzawki Siloam i obmyj się”. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem». Rzekli do niego: «Gdzież On jest?» Odrzekł: «Nie wiem».

Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».

Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstał wśród nich rozłam. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok».

Żydzi jednak nie uwierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, aż przywołali rodziców tego, który przejrzał; i wypytywali ich, mówiąc: «Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomy urodził? W jaki to sposób teraz widzi?» Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: «Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomy. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi; nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, będzie mówił sam za siebie». Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: «Ma swoje lata, jego samego zapytajcie».

Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Oddaj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem». Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę». Rzekli więc do niego: «Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?» Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wy nie słuchaliście. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?»

Wówczas go obrzucili obelgami i rzekli: «To ty jesteś Jego uczniem, a my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś, to nie wiemy, skąd pochodzi».

Na to odpowiedział im ów człowiek: «W tym wszystkim dziwne jest to, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić».

Rzekli mu w odpowiedzi: «Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?» I wyrzucili go precz.

Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.

A Jezus rzekł: «Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, żeby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi». Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli, i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?» Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: „Widzimy”, grzech wasz trwa nadal».

[wersja krótsza: J 9, 1. 6-9. 13-17. 34-38]

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Niewidomy widzącym. Widzący niewidomymi. A kim ja jestem?

ks. Antoni Bartoszek ks. Antoni Bartoszek

Niewidomy widzącym. Widzący niewidomymi. A kim ja jestem?   unsplash.com

W tej wielkiej perykopie ewangelicznej można wyodrębnić aż siedem scen. Każda z nich przynosi ważne pytania o stan naszych serc, o naszą wiarę, o nasze życiowe nastawienia. 

Scena 1 – ZNAK: Jezus i niewidomy. Jezus spotyka niewidomego. Fakt ślepoty wywołuje pytanie uczniów, pytanie które nurtowało ówczesnych, ale i nieraz niepokoi współczesnych ludzi: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?” Popularna była wśród ludzi opinia, że choroba i niepełnosprawność są karą za grzechy. Jezus neguje istnienie grzechów zarówno u samego niewidomego, jak i u jego przodków: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże”. Jezus nie udziela odpowiedzi na pytanie o przyczynę cierpienia, ale zapowiada, że w życiu niewidomego ukażą się Boże sprawy. Za chwilę bowiem dokona się uzdrowienie, które będzie znakiem działania Boga w świecie. To uzdrowienie urzeczywistnia się mocą słów i gestów Jezusa, ale także dzięki posłuszeństwu Jego słowom ze strony niewidomego. Gdyby niewidomy nie posłuchał, nie odzyskałby sprawności, a sprawy Boże nie objawiłyby się w jego życiu. W tym miejscu rodzą się pytania do nas: czy pośród różnorakich cierpień, które nas dotykają, jesteśmy posłuszni słowu Bożemu? Czy w doświadczeniach tych dostrzegamy działanie łaski Bożej, która leczy i uzdrawia?

Scena 2 – FAKTY: Uzdrowiony i sąsiedzi. Najbliższe otoczenie Jezusa przeżywa zdumienie i niedowierzanie. Wcześniej niewidomy, ubrudzony żebrak być może umył się, wykąpał się i tak się zmienił, że niektórzy go nie rozpoznali. Ci, którzy byli pewni jego tożsamości, pytają, jak odzyskał wzrok? Uzdrowiony opowiada o spotkaniu z Jezusem, o którym wiedział tylko, jak ma na imię. Można powiedzieć, że był to etap empiryczny całego tego wydarzenia. Następowało ustalenie faktów: kto jest kim? co się faktycznie wydarzyło? To ważna postawa, by nie budować własnego poglądu o ludziach, o Jezusie, o Kościele jedynie na plotkach, pomówieniach, niesprawdzonych wiadomościach. Powstaje więc pytanie: czy staram się rzetelnie poznawać fakty, a zdobywane informacje przekształcać w sprawdzoną wiedzę o świecie i Kościele?   

Scena 3 – SPÓR: Uzdrowiony i faryzeusze. To rozmowa pełna napięć. Faryzeusze wyciągają fakt, że dniem, w którym Jezus uczynił uzdrawiające niewidomego błoto, był szabat. Powstaje spór między samymi faryzeuszami o to, czy Jezus jest grzesznikiem czy może nie. Pytają o zdanie uzdrowionego. A w uzdrowionym dokonała się już jakaś refleksja nad tajemnicą człowieka, który go uleczył. Dlatego odpowiada: „to prorok”. Ostatecznie u faryzeuszów przeważa opinia, że wszystko jest mistyfikacją, jakimś oszustwem, że tamten wcale nie był wcześniej niewidomy. Dziś także istnieje wiele opinii na temat Jezusa. Jedni uważają Jego osobę i Jego dzieło za wielkie oszustwo. Inni uznają w Jezusie wichrzyciela, a Jego przynależących do Kościoła wyznawców jedynie za ciężkich grzeszników. Jeszcze inni widzą w Jezusie i w Jego sprawie coś więcej. Pytanie do mnie: czy poszukuję pogłębionej prawdy o osobie Jezusa i o wspólnocie Kościoła?

Scena 4 – KONFORMIZM: Faryzeusze i rodzice uzdrowionego. Dziwna jest postawa rodziców. Z jednej strony nie wyrzekają się syna i potwierdzają, że to właśnie on i że był niewidomym od urodzenia, z drugiej jednak – zamiast radować się z uzdrowienia odcinają się od tego, co wydarzyło się w życiu ich syna. Bo nie chcą zajmować stanowiska wobec Jezusa. Bo nie chcą narazić się faryzeuszom. Przyjmują wygodną i bezpieczną postawę konformistyczną. I dziś nieraz tak się dzieje. Czy i ja nie przyjmuję w życiu wygodnej postawy uniku, by nie musieć opowiedzieć się po stronie prawdy, po stronie Jezusa, po stronie Kościoła?

Scena 5 – OBRONA: Faryzeusze i uzdrowiony. W ponownym spotkaniu faryzeuszów z uzdrowionym atmosfera jest jeszcze bardziej napięta. Faryzeuszom w rozmowie z rodzicami uzdrowionego nie udało się wykazać fałszerstwa, więc wracają do przerwanego wątku grzeszności Jezusa. Prowokują uzdrowionego do złożenia fałszywego świadectwa o Jezusie, że jest grzesznikiem. Uzdrowiony najpierw uchyla się od odpowiedzi. Nie mówi „tak”, nie mówi „nie” na temat grzechu Jezusa. Natomiast po raz kolejny potwierdza fakt, że był niewidomy, a teraz widzi. Zdenerwowanie i agresja faryzeuszów narasta, bo uzdrowiony, do tej pory też dość neutralnie zachowujący się (trochę podobnie jak jego rodzice), teraz zaczyna coraz wyraźniej przyjmować postawę obrony Jezusa przed zarzutem popełnienia grzechu. Wściekli faryzeusze, wmawiając uzdrowionemu grzeszność, której to grzeszności wcześniej zaprzeczył sam Jezus, wyrzucają go od siebie. Pytanie do mnie: czy potrafię stanąć w obronie Jezusa, nawet za cenę usunięcia ze środowiska?

Scena 6 – WIARA. Jezus i uzdrowiony. To scena kulminacyjna, nawet ważniejsza od tej pierwszej, w której to dokonał się cud. Jezus odnajduje człowieka, którego uzdrowił i podprowadza go pod postawę wiary: „Czy wierzysz w Syna Człowieczego?” Uzdrowiony odpowiada: „A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?” Jezus odpowiada: „Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie”. Ewangelia tak opisuje reakcję uzdrowionego: „On zaś odpowiedział: Wierzę, Panie i oddał Mu pokłon”. Zarówno przy samym uzdrowieniu, jak i przy drugim spotkaniu z Jezusem, kluczowe okazały się dwa zmysły: wzrok, który po to został przywrócony, by teraz uzdrowiony mógł widzieć Jezusa oraz słuch, bo wtedy na słowa Jezusa niewidomy poszedł do sadzawki, a teraz na słowa Jezusa wyznaje wiarę w Niego. Jeszcze bardziej rozumiemy słowa Jezusa, że w życiu niewidomego objawią się sprawy Boże. Uzdrowiony otrzymuje poza przywróconym wzrokiem drugi dar: łaskę wiary. Przyjmuje ją z ufnością i wielbi Boga, oddając pokłon Jezusowi.

Uzdrowiony jest symbolem ludzi ochrzczonych, którzy przyjęli Boże słowo i Boże światło. Znakiem przyjmowanego w chrzcie światła jest zapalona świeca. Tak o ochrzczonych opowiada w ramach drugiego czytania św. Paweł we fragmencie Listu do Efezjan: „Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności”. Pytanie do mnie: czy pielęgnuję w sobie światło wiary otrzymane w chrzcie świętym? Czy oddaję chwałę Bogu przez postawę adoracji? Czy często klękam przed Bogiem, oddając Mu pokłon? Czy moje chrześcijańskie życie jest godne tego światła, które otrzymałem?

Scena 7 – NIEWIARA: Jezus i faryzeusze. Jezus pokazuje, że wzrok, który faryzeusze posiadali, nie umożliwił im ani zobaczyć ewidentnego cudu, ani tym bardziej otworzyć się na światło Bożej prawdy. Mieli wzrok fizyczny, ale pozostali ślepi duchowo. Jezus wypowiada ostre słowa: „grzech wasz trwa nadal”. To grzech niewiary, grzech zamknięcia się na słowa i dzieła Boże. Rodzą się niepokojące pytania: czy wystrzegam się wszystkiego, co mogłoby mnie prowadzić do niewiary? Czy nie słucham, Czy nie czytam, czy nie oglądam treści, które zamykałyby mnie na światło wiary? Czy nie dzieje się powoli ze mną tak, że widząc, staję się duchowo niewidomym?

Pekao