Niech Chrystus będzie dla was wszystkim

Przemówienie papieskie podczas spotkania z seminarzystami 19.08.2005 - Podróż apostolska do Niemiec 2005


Benedykt XVI

Spotkanie z seminarzystami 19 sierpnia 2005

Niech Chrystus będzie dla was wszystkim

Po południu 19 sierpnia Ojciec Święty spotkał się w kościele św. Pantaleona w Kolonii z seminarzystami z różnych krajów świata, uczestnikami Światowego Dnia Młodzieży. W przemówieniu, wygłoszonym po niemiecku, francusku, angielsku, włosku i hiszpańsku, podkreślił, że wymiar powołaniowy odgrywa w nim coraz większą rolę, oraz wskazał na istotne elementy formacji seminaryjnej.

Drodzy Bracia w biskupstwie i kapłaństwie! Drodzy Seminarzyści!

Serdecznie was wszystkich pozdrawiam i dziękuję wam za to radosne powitanie, a przede wszystkim za to, że przybyliście na to spotkanie z wielu krajów pięciu kontynentów: jesteśmy tu doprawdy odzwierciedleniem Kościoła katolickiego żyjącego na całym świecie. Dziękuję przede wszystkim seminarzyście, kapłanowi i biskupowi, którzy przedstawili nam swoje osobiste świadectwo. I muszę powiedzieć, że bardzo się wzruszyłem, dowiadując się, jakimi drogami Pan w nieoczekiwany sposób prowadził te osoby do kapłaństwa wbrew ich osobistym planom. Dziękuję z całego serca.

Dar duchowego rozeznania

Cieszę się z tego spotkania. Jak już zostało powiedziane, chciałem, by w programie tych dni w Kolonii znalazło się specjalne spotkanie z młodymi seminarzystami, ażeby wymiar powołaniowy, który odgrywa w Światowych Dniach Młodzieży coraz większą rolę, został ukazany w jego pełnym znaczeniu. Myślę, że również deszcz, który teraz pada, możemy traktować jako błogosławieństwo. Jesteście seminarzystami, czyli młodymi ludźmi, którzy ze względu na ważną misję, jaką mają pełnić w Kościele, przeżywają intensywny okres nawiązywania osobistej relacji z Chrystusem, spotkania z Nim. Bo tym właśnie jest seminarium: nie tyle miejscem, co właśnie ważnym okresem w życiu ucznia Jezusa. Wyobrażam sobie, że słowa, będące tematem tego XX Światowego Dnia: «Przybyliśmy oddać Mu pokłon», oraz całe poruszające opowiadanie o poszukiwaniu Mędrców i ich spotkaniu z Jezusem odbijają się echem w waszych sercach. Każdy na swój sposób — pomyślmy o trzech świadectwach, których wysłuchaliśmy — tak jak owi Mędrcy dostrzega gwiazdę, wyrusza w drogę, doświadcza również ciemności i pod Bożym przewodnictwem może dotrzeć do celu. To ewangeliczne opowiadanie o Mędrcach, którzy szukają i znajdują Jezusa, ma szczególne znaczenie właśnie dla was, drodzy seminarzyści, ponieważ jesteście na etapie rozeznania — a jest to rzeczywiście droga — i badania prawdziwości waszego powołania do kapłaństwa. Chciałbym teraz podzielić się z wami paroma refleksjami na ten temat.

Dlaczego Mędrcy z dalekich krajów podążyli do Betlejem? Odpowiedź na to pytanie jest związana z tajemnicą «wschodzącej gwiazdy», którą zauważyli i uznali za gwiazdę «Króla żydowskiego», czyli za znak narodzin Mesjasza (por. Mt 2, 2). A zatem do podróży skłoniła ich moc nadziei, potwierdzonej następnie przez gwiazdę, która prowadziła ich do «Króla żydowskiego», do królowania samego Boga. Taki jest bowiem sens naszej wędrówki: służyć królowaniu Boga w świecie. Mędrcy udali się w podróż, ponieważ żywili wielkie pragnienie, które kazało im zostawić wszystko i wyruszyć w drogę. Jakby zawsze czekali na tę gwiazdę. Jakby ta podróż od zawsze była im pisana i to przeznaczenie teraz wreszcie się urzeczywistniało. Drodzy przyjaciele, oto tajemnica wezwania, powołania; tajemnica, która dotyczy życia każdego chrześcijanina, lecz najwyraźniej przejawia się w tych, których Chrystus powołuje, by zostawili wszystko i doskonalej Go naśladowali. Seminarzysta przeżywa piękno powołania w chwili, którą moglibyśmy określić jako «zakochanie». Jego serce przepełnia zdumienie, i dlatego mówi na modlitwie: Panie, dlaczego właśnie ja? Nie ma «dlaczego» miłości, miłość jest bezinteresownym darem, na który odpowiada się darem z siebie.

Poznać i pokochać Chrystusa

Lata spędzone w seminarium to czas przeznaczony na formację i rozeznanie. Formacja, jak dobrze wiecie, dotyczy różnych wymiarów, które składają się na jedność osoby; obejmuje ona aspekt ludzki, duchowy i kulturowy. Jej najgłębszym celem jest doprowadzenie do osobistego poznania tego Boga, który w Jezusie Chrystusie ukazał nam swe oblicze. Wymaga to głębokiego studium Pisma Świętego, jak również studium wiary i życia Kościoła, w którym to Pismo trwa jako żywe słowo. Wszystko to musi być powiązane z pytaniami podsuwanymi przez nasz rozum oraz z szerszym kontekstem dzisiejszego życia. Studium to może się niekiedy wydawać męczące, stanowi ono jednak niezastąpiony element naszego spotkania z Chrystusem i naszego powołania do głoszenia Go. Wszystko to służy rozwojowi spójnej i zrównoważonej osobowości, co jest niezbędne, by w sposób ważny przyjąć, a następnie wypełniać misję kapłańską. Decydującą rolę odgrywają tu formatorzy: jakość prezbiterium Kościoła partykularnego w dużej mierze zależy od poziomu seminarium, a tym samym od kwalifikacji osób odpowiedzialnych za formację. Dlatego właśnie, drodzy seminarzyści, modlimy się dzisiaj z głęboką wdzięcznością za wszystkich waszych przełożonych, profesorów i wychowawców, którzy duchowo są obecni na tym spotkaniu. Prośmy Pana, aby mogli jak najlepiej wypełniać to ważne zadanie, które zostało im powierzone. Lata seminaryjne to wędrówka, poszukiwania, ale przede wszystkim odkrywanie Chrystusa. Istotnie, tylko w takiej mierze, w jakiej młody człowiek osobiście spotka Chrystusa, będzie mógł prawdziwie zrozumieć Jego wolę, a zatem również swoje powołanie. Im lepiej znasz Jezusa, tym bardziej pociąga cię Jego tajemnica; im częściej Go spotykasz, tym bardziej pragniesz Go szukać. Jest to dynamika ducha, która trwa przez całe życie, a seminarium jest dla tej dynamiki okresem pełnym obietnic, «wiosną».

Więź z Maryją

Przybywszy do Betlejem, Mędrcy «weszli do domu — jak mówi Pismo — i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon» (Mt 2, 11). Nadchodzi zatem w końcu chwila tak bardzo oczekiwana: spotkanie z Jezusem. «Weszli do domu»: ten dom przedstawia w pewien sposób Kościół. By spotkać Zbawiciela, trzeba wejść do domu, którym jest Kościół. W okresie formacji seminaryjnej sumienie młodego seminarzysty osiąga szczególny rodzaj dojrzałości: nie patrzy on już na Kościół «z zewnątrz», lecz postrzega go «od wewnątrz», czując, że jest jego domem, ponieważ jest domem Chrystusa, w którym mieszka «Maryja, Jego matka». I to właśnie Matka ukazuje mu Jezusa, swego Syna, przedstawia mu Go, pozwala mu Go niejako zobaczyć, dotknąć, wziąć w ramiona. Maryja uczy kontemplować Go oczami serca i żyć z Nim. W każdej chwili życia w seminarium można doświadczyć tej kochającej obecności Matki Bożej, która prowadzi każdego na spotkanie z Chrystusem, w ciszy medytacji, w modlitwie i w braterstwie. Maryja pomaga spotykać Pana przede wszystkim w Liturgii eucharystycznej, kiedy On staje się naszym codziennym pokarmem w Słowie i w konsekrowanym Chlebie.

«Padli na twarz i oddali Mu pokłon. (...) ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę» (Mt 2, 11-12). Oto kulminacyjny moment całej drogi: spotkanie przeradza się w adorację, staje się aktem wiary i miłości, uznaniem w Jezusie, zrodzonym z Maryi, Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Czyż można nie dostrzec w geście Mędrców zapowiedzi wiary Szymona Piotra i innych apostołów, wiary Pawła i wszystkich świętych, a zwłaszcza świętych seminarzystów i kapłanów, którzy wywarli wpływ na dwutysięczne dzieje Kościoła? Sekretem świętości i przyjaźni z Chrystusem jest wierne utożsamienie się z Jego wolą. «Chrystus jest dla nas wszystkim» — mawiał św. Ambroży, a św. Benedykt nauczał, by niczego nie przedkładać nad miłość Chrystusa. Niech Chrystus będzie dla was wszystkim. Jemu ofiarujcie, zwłaszcza wy, seminarzyści, co macie najcenniejszego, jak napisał czcigodny Jan Paweł II w przesłaniu na ten Światowy Dzień Młodzieży: złoto waszej wolności, kadzidło waszej żarliwej modlitwy, mirrę waszych najgłębszych uczuć (por. n. 4).

Posłani do ludzi

Czasy seminaryjne to okres przygotowania do misji. Mędrcy «udali się z powrotem do swojego kraju» i na pewno dawali świadectwo o spotkaniu z Królem żydowskim. Po długiej i niezbędnej formacji w seminarium wy również zostaniecie posłani jako wyświęceni słudzy Chrystusa; każdy z was wróci do ludzi jako alter Christus zmęczeniem, zagubieniem, wątpliwościami... Gwiazdy, która ich prowadziła, już nie było! Odtąd światło było w nich samych. Teraz oni mieli je zachować i podtrzymywać, wspominając nieustannie Chrystusa, Jego święte oblicze, Jego nieopisaną miłość. Drodzy seminarzyści, jeśli Bóg zechce, pewnego dnia również wy, konsekrowani przez Ducha Świętego, rozpoczniecie swą misję. Pamiętajcie zawsze słowa Jezusa: «Trwajcie w miłości mojej» (J 15, 9). Jeśli będziecie trwali przy Chrystusie, z Chrystusem i w Chrystusie, przyniesiecie obfity owoc, jak On nam obiecał. To nie wyście Go wybrali — słyszeliśmy to przed chwilą w świadectwach — lecz to On wybrał was (por. J 15, 16). Oto tajemnica waszego powołania i waszej misji! Zachowuje ją Maryja w swym niepokalanym Sercu i z miłością czuwa nad każdym z was. Do Maryi uciekajcie się często i z ufnością. Wszystkich was zapewniam o mojej miłości i codziennej modlitwie. Z całego serca was błogosławię.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama