Wizyta Papieża Franciszka w Albanii to przesłanie nadziei - nie tylko dla tego kraju, ale dla całej Europy
„Orzeł przedstawiony na fladze waszego kraju niech wam przypomina o poczuciu nadziei, by zawsze pokładać waszą ufność w Bogu, który nie zawodzi, ale zawsze jest u naszego boku, a zwłaszcza w czasach trudnych” — wołał papież Franciszek do Albańczyków.
Albania nazywana „krainą orłów” była celem jednodniowej pielgrzymki Ojca Świętego, którą odbył w niedzielę 21 września. Była to czwarta podróż zagraniczna Franciszka. Jednocześnie to właśnie ten niewielki kraj położony na „peryferiach” Europy, w którym żyje około 3,5 mln ludzi, z czego katolicy stanowią nieco ponad 500 tys., papież wybrał na pierwsze miejsce swojej europejskiej pielgrzymki. Dlaczego? Jak sam przyznał, zależało mu na dodaniu otuchy tamtejszym wiernym i pobudzeniu ich nadziei. Podkreślił przy tym, że przesłanie tej wizyty, której hasłem były słowa: „Wspólnie z Bogiem ku nadziei, która nie zawodzi”, dotyczy nie tylko Albanii, ale całej Europy. „Przybyłem dziś, aby zachęcić was do rozwijania nadziei w was i wokół was. (...) Niech wasza wiara będzie radosna i promienna; niech ukazuje, że spotkanie z Chrystusem nadaje sens życiu ludzi, każdego człowieka!” — zachęcał papież.
Głównym wydarzeniem tego wielkiego dla Albańczyków wszystkich wyznań dnia (ostatni raz głowa Kościoła odwiedziła ten kraj 21 lat temu; wówczas Jan Paweł II przybył tu, aby dać impuls do odrodzenia albańskiego Kościoła po latach panowania reżimu komunistycznego) była Msza św., której Franciszek przewodniczył w południe na placu bł. Matki Teresy z Kalkuty („pokornej i wielkiej córki tej ziemi” — jak przypomniał papież) w stolicy kraju − Tiranie. Uczestniczyło w niej kilkadziesiąt tysięcy osób, nie tylko z Albanii, ale również z sąsiadujących z nią Czarnogóry, Macedonii, Kosowa oraz innych krajów Europy. „Kościele żyjący na tej albańskiej ziemi, dziękuję za twój przykład wierności Ewangelii! Tak wiele twoich synów i córek cierpiało dla Chrystusa, nawet aż do ofiary ze swego życia. Niech ich świadectwo wspiera twoje kroki dziś i jutro na drodze miłości, wolności, sprawiedliwości i pokoju” — mówił Ojciec Święty, nawiązując do tragicznej historii Albanii, lat przymusowej ateizacji i brutalnych prześladowań katolików, prawosławnych i muzułmanów.
Zaznaczył też, już podczas swojego popołudniowego spotkania z duchowieństwem i świeckimi w czasie nieszporów w katedrze św. Pawła w Tiranie, że przygotowując się do wizyty w Albanii, czytał o historii prześladowań w tym kraju. „Było to dla mnie zaskoczenie. Nie wiedziałem, że wasz naród tyle wycierpiał...” — przyznał Franciszek, nazywając Albanię krajem męczenników, którym nie zabrakło wielkiej odwagi i konsekwencji w wyznawaniu wiary, płacąc życiem za swą wierność. „Pan był przy was, drodzy bracia i siostry, aby was wspierać. On was prowadził i pocieszał, a wreszcie uniósł was na skrzydłach orłów, tak jak kiedyś uczynił ze starożytnym ludem Izraela” — stwierdził papież. Pamięć o tysiącach męczenników jest w narodzie albańskim wciąż żywa, czego wyrazem były m.in. portrety męczenników za wiarę z czasów komunizmu wywieszone wzdłuż trasy przejazdu Ojca Świętego na miejsce celebracji Eucharystii. Dziś albański Kościół oczekuje na ich beatyfikację.
Wielkie wrażenie wywarły też na papieżu świadectwa 84-letniego albańskiego księdza i 85-letniej siostry zakonnej, szykanowanych i zmuszonych do ukrywania się w czasie komunistycznych prześladowań. Podzielili się nimi podczas wspomnianych nieszporów. Franciszek serdecznie uściskał i ucałował oboje świadków tego najtrudniejszego dla Albanii czasu ateizacji, kiedy to wielu duchownych i osób zakonnych za swą wierność Ewangelii zapłaciło życiem. Przygotowaną wcześniej homilię papież przekazał na ręce arcybiskupa Tirany, a sam, poruszony świadectwami, wygłosił improwizowane przemówienie. Podkreślił w nim, że męczennicy i świadkowie wiary doskonale wiedzą, iż to Pan podtrzymywał ich w chwilach próby i tylko w Nim znajdowali umocnienie. „Biada nam, gdybyśmy szukali innego pocieszenia! Biada księżom, zakonnikom, siostrom, nowicjuszom, osobom konsekrowanym, gdyby szukali pocieszenia daleko od Pana. Nie chcę was dzisiaj źle potraktować, nie chcę być okropny, ale dobrze wiedzcie, gdybyście szukali pociechy gdzie indziej, to nie będziecie szczęśliwi!” — przestrzegał papież.
W obecnych czasach, kiedy do niedawna zacofana gospodarka Albanii szybko się rozwija, a kraj od prawie ćwierć wieku znajduje się na drodze wolności i coraz bardziej otwiera na świat, łatwiej zapewne Albańczykom patrzeć w przyszłość z ufnością i nadzieją. Tę rzeczywistość jakby na nowo otwartych drzwi Albanii Franciszek nazwał dojrzewającym okresem nowego zaangażowania misyjnego. „Każdy ochrzczony ma swoje miejsce i rolę do odegrania w Kościele i społeczeństwie. Niech każdy czuje się wezwany do wielkodusznego zaangażowania w głoszenie Ewangelii i w świadectwo miłosierdzia” — zachęcał jeszcze podczas Mszy św.
W sposób szczególny zwrócił się do młodych, prosząc, by budowali swoje życie na skale, którą jest Jezus Chrystus. „Drodzy młodzi, jesteście nowym pokoleniem Albanii. Z mocą Ewangelii i idąc za przykładem męczenników, umiejcie powiedzieć «nie» bałwochwalstwu pieniądza, fałszywej indywidualistycznej wolności, «nie» uzależnieniom i przemocy. Umiejcie natomiast powiedzieć «tak» kulturze spotkania i solidarności, «tak» pięknu nierozerwalnie związanemu z dobrem i prawdą; «tak» życiu przeżywanemu wielkodusznie, ale wiernie w małych rzeczach. W ten sposób zbudujecie lepszą Albanię i lepszy świat” — apelował Franciszek.
Papieska wizyta w Albanii była również mocnym wskazaniem Europie i światu na to, że dialog między religiami i ich wzajemne pokojowe współistnienie i współdziałanie są możliwe. „To piękny znak dla świata!” — zaznaczył papież, wyrażając uznanie m.in. dla działań w tym kraju, gdzie prawie 60 proc. mieszkańców wyznaje islam, Rady Międzyreligijnej i utworzenia rządu jedności narodowej, w składzie którego są muzułmanie oraz katolicy i prawosławni. Jest to tym bardziej istotny znak dla świata w kontekście trwającej na Bliskim Wschodzie wojny i prześladowań chrześcijan, zwłaszcza w Iraku i Syrii, nad którymi kontrolę przejęło terrorystyczne ugrupowanie islamskie. „Klimat szacunku i wzajemnego zaufania między katolikami, prawosławnymi i muzułmanami jest cennym dobrem dla kraju. Nabiera on szczególnego znaczenia w naszych czasach, w których ze strony grup ekstremistycznych wypaczany jest autentyczny sens religii oraz ulegają zaburzeniu i instrumentalizacji różnice między poszczególnymi wyznaniami, czyniąc z nich niebezpieczny czynnik konfliktu i przemocy” — mówił Franciszek do przedstawicieli albańskich władz, wyrażając życzenie, by Albania zawsze mogła podążać tą drogą, którą obrała, stając się „przykładem godnym naśladowania dla wielu krajów”. Jednocześnie Ojciec Święty skierował do współczesnego świata zdecydowane słowa ostrzeżenia: „Niech nikt nie myśli, że może zasłaniać się Bogiem, gdy planuje i dopuszcza się aktów przemocy i prześladowania! Niech nikt nie używa religii jako pretekstu do swych działań sprzecznych z godnością człowieka i jego podstawowymi prawami, na pierwszym miejscu prawem wszystkich do życia i wolności religijnej!”.
Franciszek spotkał się także ze zwierzchnikami innych religii i wyznań chrześcijańskich Albanii: muzułmanami, żydami, prawosławnymi i protestantami. „Dobrze wiecie, do jakich okrucieństw może prowadzić pozbawienie wolności sumienia i wolności religijnej oraz jak z takiej rany rodzi się człowieczeństwo całkowicie zubożone, gdyż pozbawione nadziei i odniesień ideowych” — stwierdził papież, odnosząc się do czasów rządów komunistów, którzy dążyli do wykluczenia Boga z życia narodu. To Albania bowiem w 1967 r. ogłosiła się pierwszym ateistycznym państwem świata. Wskazał równocześnie na potrzebę dostrzeżenia w każdym człowieku brata lub siostry, a także zaangażowania na rzecz dobra wspólnego jako warunków wolności religijnej i dialogu międzyreligijnego. Przestrzegł przy tym przed rozmywaniem własnej tożsamości religijnej. „Dialog może postępować w odniesieniu do kwestii teologicznych i jest rzeczą piękną, ale to, co najważniejsze, to podążanie razem, nie zdradzając swojej tożsamości, nie ukrywając jej, bez obłudy” — przekonywał.
Ojciec Święty wzywający do wychodzenia na „peryferie” w poszukiwaniu ubogich i odtrąconych nie mógł pominąć ich także w Albanii. Na zakończenie swojej wizyty dotarł więc do znajdującego się w Kruji, około 30 km na północ od Tirany, Ośrodka Betania dla dzieci i młodzieży pochodzących z ubogich rodzin, porzuconych, będących ofiarami przemocy czy sierotami. Tam spotkał się również z przedstawicielami podopiecznych z innych ośrodków charytatywnych z Albanii oraz z posługującymi w nich wolontariuszami. „W miejscach takich jak to wszyscy jesteśmy umocnieni w wierze, wszyscy zyskujemy pomoc w wierze, bo widzimy, jak wiara staje się konkretnym miłosierdziem. Widzimy, że przynosi ona światło i nadzieję w sytuacjach poważnych niedostatków” — stwierdził papież. Przyznał też, że takie słowa jak służba i poświęcenie „mogą zdawać się paradoksalne dla znacznej części naszego świata, któremu trudno je zrozumieć i gorączkowo szuka celu samego w sobie, klucza do swojego życia w bogactwach doczesnych, w posiadaniu i w rozrywce, znajdując zamiast tego alienację i oszołomienie”. „Jednak tajemnicą udanego życia jest właśnie miłowanie i dawanie siebie z miłości” — zauważył Franciszek.
„Niech nikt nie myśli, że może zasłaniać się Bogiem, gdy planuje i dopuszcza się aktów przemocy i prześladowania! Niech nikt nie używa religii jako pretekstu do swych działań sprzecznych z godnością człowieka i jego podstawowymi prawami!”
Papież Franciszek
opr. mg/mg