Kolejna część wprowadzenia do Nauczania Społecznego Kościoła (7)
Wyobraźmy sobie tradycyjną, wielopokoleniową rodzinę mieszkającą pod jednym dachem, w domu stojącym gdzieś na peryferiach wielkiego miasta lub na wsi. Każdy z jej członków jest nieco inny: w zależności od wieku, rodzaju wykonywanej pracy, charakteru i upodobań inne ma preferencje dotyczące różnych dziedzin życia. Babcia woli śpiewać "kościelne pieśniczki", a wnuczka - być może chętniej słucha muzyki techno lub hip-hopu (chociaż wolałbym, by pasjonował ją raczej Bach...). Ojciec, by się skupić przy pracy, musi mieć idealną ciszę, a syn uczy się tylko przy włączonej muzyce... Zadaniem głowy rodziny, w porozumieniu i przy współpracy wszystkich jej członków, jest takie określenie zasad panujących w domu, aby wszystkim jej członkom umożliwić nie tylko pokojowe współżycie, lecz także jak najszybsze i jak najpełniejsze osiągnięcie własnej, osobowej doskonałości. Wspólne zamieszkanie nie może zubażać żadnej z tych osób, ale powinno służyć dobru każdej z nich i być w ten sposób dla dobra całej rodziny. Ma realizować dobro człowieka - osoby we wspólnocie (Redemptor hominis, 17).
Jeśli przytoczony wyżej przykład wydaje się komuś mało czytelny, niech wyobrazi sobie relacje panujące na wyższym poziomie zorganizowania społecznego: między rodzinami zamieszkującymi na przykład jeden segment osiedlowego bloku. Podobnie jak członkowie wspomnianej wielopokoleniowej rodziny, tak i poszczególne rodziny w bloku mają różne zapotrzebowania i preferencje. Zadaniem gospodarza domu czy też administracji jest takie ułożenie wzajemnych relacji, by stworzyć jak najlepsze warunki rozwoju każdej z zamieszkujących go rodzin...
Nauka społeczna Kościoła przypomina, że człowiek jest istotą społeczną; to znaczy, że pełny rozwój jego osoby może się dokonać jedynie w społeczności. Społeczeństwo zaś tworzą rozmaite i różnorodne grupy ludzi, których łączą wspólne życie i wartości, czyli właśnie dobro wspólne. Wśród tych grup szczególne znaczenie posiada rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, ale także naród, państwo oraz - w najszerszym znaczeniu - społeczność światowa. Każda z tych grup we właściwym sobie zakresie kształtuje człowieka i w każdej człowiek może rozwijać swoje zdolności, współtworząc zarazem społeczność, w której uczestniczy.
Zasadę "dobra wspólnego" można - za papieżem Janem XXIII - opisać właśnie jako sumę tych warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swoją osobistą doskonałość (Mater et Magistra, nr 65).
W społeczeństwie (zarówno tym lokalnym, jak też ogólnoświatowym) najważniejszą postacią dobra wspólnego są wartości moralne. Władze publiczne mają do spełnienia rolę podobną do tej, którą w powyższych przykładach spełniał ojciec rodziny, albo zarządca budynku. Zadaniem władzy jest podejmowanie takich decyzji i takie działanie, aby były powszechnie uznawane, szanowane, pielęgnowane i popierane prawa człowieka. Władza ma się także zatroszczyć o stworzenie takich warunków życia, by maksymalnie ułatwić każdemu człowiekowi wypełnianie jego powinności. Chodzi o powinności dotyczące zarówno życia codziennego, jak i zadania wynikające z moralnego nakazu dążenia do dobra (a więc do zbawienia). W konsekwencji można stwierdzić, że podstawową racją istnienia władzy publicznej jest realizacja dobra wspólnego. (Warto rozważyć to i przypominać w kontekście zbliżających się wyborów).
Ojciec Święty Jan Paweł II wskazuje, że brak rzeczywistej troski o dobro wspólne, jego odrzucenie lub błędne odczytywanie stanowią najważniejsze wyzwanie u progu trzeciego tysiąclecia. Największym zagrożeniem dla dobra wspólnego są dzisiaj różne postacie egoizmu; zarówno grupowego (egoizmy etniczne, religijne, polityczne, niszczenie środowiska naturalnego, niedostateczne przeciwdziałanie bezrobociu, propagowanie relatywizmu moralnego...), jak i indywidualnego (korupcja, patologie rodziny, nałogi...). Jan Paweł II przypomina więc, że dobro wspólne nie jest zwykłą sumą korzyści poszczególnych osób, ale wymaga właściwej oceny i oparcia o sprawiedliwą hierarchię wartości i właściwe zrozumienie godności i praw osoby (Centesimus annus, nr 47). Katolicka nauka społeczna pomaga człowiekowi dążyć do osobistego dobra nie wbrew innym, ale ze względu na innych i dla dobra innych.
opr. mg/mg
Copyright © by Gość Niedzielny (35/2001)