O bł. Janie Pawle II mówi się, że był papieżem maryjnym. Co leży u podstaw tego twierdzenia?
W polskiej rzeczywistości i pobożności maj utrwalił się jako miesiąc szczególnej pamięci Matki Bożej. Niespełna dwa tygodnie temu papież Benedykt XVI ogłosił Jana Pawła II - błogosławionym. Papież Polak był wielkim czcicielem Matki Bożej. Ojciec Profesor przez wiele lat wykładał mariologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, wiele z tego zakresu opublikował. Również o mariologii Jana Pawła II. Kałuszyn, rodzinna parafia Ojca Profesora, to prawie Podlasie. Mamy więc pewne prawo do Ojca Profesora.
Bardzo mi miło. Witam i pozdrawiam szanownych czytelników „Echa Katolickiego”. Podlasie jest bardzo bliskie mojemu sercu. Gdy byłem dzieckiem, dawny proboszcz z Grębkowa, ks. Kawecki, który leczył metodami niekonwencjonalnymi, przynajmniej dwa razy wyciągnął mnie z ciężkiej choroby.
Faktycznie, Jan Paweł II był wielkim czcicielem Matki Bożej. Przypomnijmy przynajmniej niektóre znane fakty. Jeszcze przed wstąpieniem do seminarium czytał książkę „Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” św. Ludwika Grigniona de Montfort - o praktyce oddania się Matce Bożej w niewolę, co młody Karol praktykował. Jako hasło swego pontyfikatu przyjął słowa Totus Tuus, które są skrótem dłuższego hasła streszczającego wspomniany traktat Grignuona: „Totus tuus sum ego et omnia tua sunt, o Maria”, co znaczy: „Cały Twój jestem i wszystko moje jest Twoje, o Maryjo”. Nabożeństwo to praktykowali także m.in. ks. prymas Stefan Wyszyński, św. Maksymilian Kolbe, ks. Franciszek Blachnicki. Ponadto są jeszcze inne fakty. Wybór na papieża przypadł w 61 rocznicę założenia Rycerstwa Niepokalanej (M.I.) przez św. Maksymiliana. Zamach na życie Jana Pawła II na Placu św. Piotra odsłonił tajemnicę Fatimy obecną w życiu naszego papieża.
Był bardzo ściśle związany z Jasną Górą. Na samym początku papieskiego posługiwania powiedział: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, gdyby nie było Jasnej Góry”. Od młodości pilnie odmawiał różaniec, a jako papież wzbogacił go o nową część, zwaną Tajemnice światła. Pielgrzymując do ponad stu krajów świata chętnie nawiedzał sanktuaria maryjne. Beatyfikował franciszkanina - Jana Dunsa Szkota, wielkiego obrońcę prawdy o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej (stąd tytuł Szkota: Doctor Marianus - Doktor Maryjny). Kanonizował o. Maksymiliana Marię Kolbego, wielkiego apostoła Niepokalanej Wygłosił długą serię katechez maryjnych, które zostały opublikowane w języku polskim przez wydawnictwo M Apostolicum. Wreszcie opublikował encyklikę maryjną Redemptoris Mater - Matka Odkupiciela.
Niestety, znajomość papieskiego nauczania wśród Polaków wciąż pozostawia wiele do życzenia. Dlatego proszę o kilka słów o tym dokumencie.
Zorganizowałem na jego temat dwa ogólnopolskie sympozja: w Lublinie i w Krakowie. Materiały wraz z tekstem encykliki zostały opublikowane w wydawnictwie KUL: Jan Paweł II, Matka Odkupiciela. Tekst i komentarze, redaktor S.C. Napiórkowski OFMConv, Redakcja Wydawnictw KUL Lublin 1993. Moim skromnym zdaniem na najwyższą uwagę zasługuje wykład nauki o pośrednictwie Matki Bożej. Każdy katecheta i duszpasterz, ba - każdy czciciel Matki Najświętszej i każdy katolik z pożytkiem przeczyta ten tekst. Beatyfikacja naszego papieża niechaj do tej lektury skutecznie zachęci.
Co w tej maryjnej encyklice najważniejsze?
Po pierwsze, nigdy od stworzenia świata nie było encykliki tak całościowo wykładającej naukę Kościoła o Matce Bożej. Po drugie, błogosławiony papież daje w niej pogłębiony wykład nauki o pośrednictwie Matki Bożej. Na ogół mówiło się, że Maryja jest pośredniczką do Chrystusa, że prowadzi do Niego, że Ona jest szafarką wszystkich łask, które On wysłużył.
Papież w uczy w tej encyklice inaczej?
Proszę czytać, zwłaszcza część trzecią. Jan Paweł II uczy, że Matka Najświętsza jest pośredniczką w Chrystusie, że Jej pośrednictwo jest pośrednictwem macierzyńskim, a polega m.in. na dawaniu nam dobrego przykładu wiary i życia wiarą, otwarcia się na Ducha Świętego i zaangażowania się w sprawy Chrystusa... Nie wyklucza pośredniczenia do Chrystusa, ale wybitnie pogłębia i bogaci rozumienie maryjnego pośrednictwa.
W pieśniach, które brzmią w polskich kościołach, Maryja - jest „ucieczką jedyną”, „grzesznych wybawieniem”, „pewną drogą do niebiosów”, „uśmierza gniew Syna”, „naszą nadzieją jedyną, kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy, kto się do matki uciecze”...
Jan Paweł II tak nie nauczał. Niesłychanie taktowny, nie gromił takiej pobożności, ale uczynił wiele, by ją skorygować i leczyć. Temu służy także encyklika Matka Odkupiciela oraz katechezy. Najwięcej jednak uczynił w kierunku uzdrowienia tej sfery maryjności - nie tylko polskiej - promując obraz Boga pełnego miłosierdzia i Chrystusa Miłosiernego z „Jezu, ufam Tobie!” Kto na serio traktuje trylogię pierwszych niesłychanie ważnych encyklik naszego nowego błogosławionego: O Bogu Ojcu (Divus in misericordia Deus - Bóg bogaty w miłosierdzie), O Panu Jezusie Odkupicielu (Redemptor hominis - Odkupiciel człowieka) i o Duchu Świętym (Dominum et Vivificantem - Pana i Ożywiciela), ten bez trudu zauważy, jak bardzo naszemu papieżowi zależało na poprawnym obrazie Boga. Zostało stwierdzone, że w wielu tekstach pobożności maryjnej dochodzi do zniekształcenia tego obrazu, a bł. Jan Paweł II, papież maryjny, konsekwentnie pracował, by uzdrowić tę sytuację. Wielka szkoda, że ten nurt jego nauczania uchodzi uwagi wielu...
Czy tylko w tym jesteśmy mało pojętnymi uczniami w szkole Jana Pawła II?
Z wielką radością przyjęliśmy List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II o różańcu Rosarium Virginis Mariae - Różaniec Panny Maryi. Pamiętamy, że Jan Paweł II wprowadził tam czwartą cząstkę różańca, która już na dobre zadomowiła się w naszej pobożności. Jest jednak coś bardzo ważnego, na co jesteśmy jakoś dziwnie oporni. Cały pierwszy rozdział Papież poświęcił tematowi Kontemplować Chrystusa z Maryją. Przytoczę podpunkty tego rozdziału: Oblicze jaśniejące jak słońce, Maryja wzorem kontemplacji, Wspomnienia Maryi, Różaniec modlitwą kontemplacyjną, Wspominanie Chrystusa z Maryją, Uczyć się Chrystusa od Maryi, Upodabniać się do Chrystusa z Maryją, Prosić Chrystusa z Maryją, Głosić Chrystusa z Maryją.
Chodzi więc o rozważanie tajemnic, wpatrywanie się w to, co zapowiadamy. Do tego potrzeba choć trochę milczenia... Jakżeż często różaniec po prostu odmawiamy, recytujemy „po staremu”. Zapowie się tajemnicę i „odmawia się”. Doświadczam tego również w moim środowisku. Niekiedy jedziemy samochodem, sami zakonnicy, sami kapłani. Pada propozycja: „Może odmówimy różaniec? Dobrze. Prowadź”. I odmawiamy. Trudno mówić o kontemplacji. Zapowiada się tajemnicę i odmawia się. Sypią się „ojczenaszki” oraz „zdrowaśki”. Ani krótkiego rozmyślania, ani nawet chwili milczenia.
Tymczasem Jan Paweł II napisał w Rosarium Virginis Mariae: „Różaniec, właśnie wychodząc z doświadczenia Maryi, jest modlitwą wyraźnie kontemplacyjną. Pozbawiony tego wymiaru, okazałby się wyzuty ze swej natury, jak podkreślał Paweł VI: Jeśli brak kontemplacji, różaniec upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł, oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem Chrystusa, który powiedział: <<Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie...>> (Mt 6, 7). Różaniec bowiem z natury swej wymaga odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i powolnej refleksji, by przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia Chrystusa, rozważanych jakby sercem Tej, która ze wszystkich była najbliższa Panu, i by otwarte zostały niezgłębione tych tajemnic bogactwa (Marialis cultus)”.
Beatyfikacja jest nie tylko radością i wielkim świętem, ale także zadaniem?
Celnie powiedziane.
Dziękuję w imieniu swoim i naszych czytelników. Czy mogę zaprosić na następną rozmowę o Janie Pawle II Wielkim?
Ależ z radością. Natychmiast po Jego kanonizacji.
Echo Katolickie 19/2011
opr. ab/ab