Po niszczycielskim trzęsieniu ziemi w Mjanmie, które pochłonęło niezliczoną liczbę ofiar, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich, kardynał Charles Maung Bo, zaapelował do wszystkich walczących grup w kraju o przestrzeganie zawieszenia broni i zażądał udostępnienia korytarzy humanitarnych.
Po trzęsieniu ziemi mieszkańcy Mjanmy potrzebują przede wszystkim „żywności, schronienia, lekarstw i wszelkich środków ratujących życie” – powiedział kard. Bo w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.
Nawiązując do wojny domowej i jej konsekwencji arcybiskup Rangunu ostrzegł:
„Bardziej niż czegokolwiek innego, nasz naród potrzebuje pokoju, a nie kipiącego strachu wywołanego wielowymiarowym kryzysem. Zaapelowałem do wszystkich stron o pilną pomoc humanitarną i nieograniczony dostęp do dotkniętych ludzi. Wezwałem też wszystkie walczące strony do zawieszenia broni”.
Trzęsienie ziemi zniszczyło obszary w Mjanmie, z których część znajduje się pod kontrolą przeciwników junty, a część jest opanowana przez rząd wojskowy. Pomimo katastrofy, wojna domowa najwyraźniej trwa nadal: kilka godzin po trzęsieniu ziemi junta wojskowa przeprowadziła podobno dwa ataki powietrzne na ludność cywilną we wsi Chaung-U w prowincji Sagaing.
Kardynał Bo wezwał strony konfliktu do umożliwienia korytarza humanitarnego, aby mogła dotrzeć do poszkodowanych ludzi żywność, lekarstwa i inna pomoc doraźna „Apeluję do wszystkich, którzy są przeciwko sobie, aby teraz się zjednoczyli i otarli łzy wszystkich. (...) Musi zostać ułatwiony swobodny przepływ wszelkiej pomocy i wsparcia z innych krajów dla poszkodowanych w trzęsieniu ziemi. Umożliwcie to, łagodząc wszelkie ograniczenia. Niech wszyscy, którzy przybywają do naszego kraju, aby pomóc, zostaną przyjęci i zapewnijcie im niezbędne bezpieczeństwo tak, aby dotarli do najbardziej poszkodowanych” – powiedział kard. Bo w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.
Kardynał aktywizuje sieć pomocy
Kardynał Bo jest przekonany, że „najlepszym kanałem do niesienia pomocy potrzebującym” są grupy religijne w kraju. Podkreślił, że mimo trudnej sytuacji Kościół katolicki stara się „pomagać wszędzie”. Krótko po trzęsieniu ziemi sam zwołał nadzwyczajne zebranie i powołał kościelny protokół kryzysowy, aby skoordynować pomoc Kościoła i Caritasu.
Purpurat przyznał, że jest wzruszony wsparciem i solidarnością zagranicznych organizacji pomocowych oraz bliskością papieża. Jak podkreślił, wyrazy wsparcia ze strony Franciszka były „balsamem pocieszenia”. Papież w ogóle jest „wiernym pasterzem” dla narodu Mjanmy: „Jego niezmordowane apele o pokój i pojednanie zawsze przynosiły pocieszenie naszemu narodowi”
Tysiące ofiar śmiertelnych, cała pomoc humanitarna dotarła
Birmańska telewizja państwowa podała w niedzielę, że zginęło około 1700 osób, a około 3400 zostało rannych. 300 osób nadal uznaje się za zaginione. Eksperci podejrzewają jednak, że w katastrofie mogło zginąć ponad 10 tys. osób. Międzynarodowa akcja pomocy już w pełni dotarła.
Przed wojną domową uciekło z Mjanmy ponad 3,5 miliona mieszkańców. Według ONZ prawie połowa z nich mieszka w pobliżu epicentrum trzęsienia ziemi. Piątkowe trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 w skali Richtera szczególnie dotknęło liczące ponad milion mieszkańców miasto Mandalaj w Mjanmie, w pobliżu epicentrum kataklizmu. Poważne zniszczenia odnotowano także w stolicy kraju Naypyidaw i regionie Sagaing.
Wstrząsy powodowały zawalanie się domów i mostów oraz niszczenie dróg. Według mediów emigracyjnych Mjanmy, w Mandalaj brakuje personelu i ciężkiego sprzętu do prowadzenia poszukiwań ocalałych. Brakuje również personelu medycznego, który mógłby zaopiekować się wieloma rannymi. Służby ratunkowe przekopują się przez gruzy, czasami gołymi rękami, szukając pogrzebanych i zmarłych ludzi. Trzęsienie ziemi było odczuwalne również w Tajlandii, Chinach i Wietnamie, częściowo powodując tam szkody.
Mandalaj i przyległy region Sagaing stanowią serce buddyzmu w Mjanmie, a także historyczne centrum starożytnego Królestwa Birmy. Jak poinformował podziemny Rząd Jedności Narodowej, trzęsienie ziemi zniszczyło ponad 80 historycznych pagód i świątyń. Na skutek zawalenia się świątyni w Mandalaj zginęło 80 mnichów buddyjskich.
Wojsko prosi o pomoc
O skali katastrofy świadczy także prośba przywódcy junty, generała Min Aung Hlainga, o pomoc międzynarodową. Poprzednie reżimy wojskowe odmawiały przyjęcia pomocy zagranicznej nawet po poważnych klęskach żywiołowych. Swoje wsparcie zadeklarowały już Rosja, Chiny, Indie, USA, kraje Azji Południowo-Wschodniej i Unia Europejska. UE udzieliła pomocy doraźnej na razie w wysokości 2,5 mln euro. „UE uruchomiła również usługę satelitarną Copernicus, aby ułatwić ocenę skutków” – głosi oświadczenie Brukseli z 29 marca.
Według oficjalnych danych w stolicy Tajlandii, Bangkoku, gdzie silne trzęsienie ziemi również było wyraźnie odczuwalne, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do co najmniej 17, natomiast 83 inne uznano jako zaginione.
Źródło: KAI