dokument
DOKUMENTYPAPIESKA RADA ŚRODKÓW SPOŁECZNEGO PRZEKAZUETYKA W ŚRODKACH PRZEKAZU1. Z posługiwania się środkami społecznego przekazu mogą wynikać dobre lub złe efekty. Chociaż z reguły mówi się — i w tym dokumencie często będziemy to powtarzać — że media powodują „deszcz lub piękną pogodę”, nie są to ślepe siły przyrody, które wymykają się spod kontroli człowieka. Gdyż nawet gdyby przekaz miał nieoczekiwane następstwa, to jednak ludzie decydują o posługiwaniu się środkami społecznego przekazu w dobrym lub złym celu, w dobry lub zły sposób. Tych podstawowych z etycznego punktu widzenia wyborów dokonują nie tylko odbierający przekaz — widzowie, słuchacze i czytelnicy — lecz zwłaszcza ci, którzy kontrolują środki społecznego przekazu i określają ich struktury, politykę oraz emitowane treści. Chodzi tu o urzędników publicznych i kadry kierownicze, członków zarządów, właścicieli, wydawców i dyrektorów stacji nadawczych, redaktorów naczelnych, kierowników redakcji, producentów, autorów, korespondentów i innych. Przed nimi staje szczególnie wyraźny problem etyczny: czy środki społecznego przekazu są wykorzystywane celem czynienia dobra lub zła? 2. Wpływ środków społecznego przekazu jest bardzo silny. Dzięki nim ludzie nawiązują kontakt z innymi ludźmi i wydarzeniami, kształtują swoje poglądy i wartości. Dzięki tym narzędziom ludzie nie tylko przekazują i odbierają informacje i poglądy, lecz często różnorodne ludzkie doświadczenia przeżywają jako doświadczenia mediatyczne (por. Papieska Rada Środków Społecznego Przekazu, „Aetatis novae”, 2). Zmiany technologiczne powodują, że środki społecznego przekazu stają się coraz to bardziej przekonywujące i potężniejsze. „Nastanie społeczeństwa informacji jest rzeczywistą rewolucją kulturalną” (Papieska Rada Kultury, „O duszpasterskie podejście do kultury”, 9); a imponujące innowacje XX wieku niewątpliwie są jedynie wstępem do tego, co ten nowy wiek może przynieść. Szeroka gama i różnorodność środków społecznego przekazu dostępnych dla ludzi mieszkających w krajach bogatych jest wręcz zdumiewająca: książki i czasopisma, telewizja i radio, filmy i video, nagrania, przekazy elektroniczne nadawane przez fale radiowe, sieci kablowe, satelity lub Internet. Treści pochodzące z tej szerokiej lawiny przekazu sięgają od bezpośredniej informacji do zwyczajnej rozrywki, od modlitwy do pornografii, od kontemplacji do przemocy. W zależności od sposobu korzystania z mediów ludzie mogą rozwijać empatię i współczucie, albo też izolować się w świecie pobudek narcystycznych i skoncentrowanych na sobie, o skutkach podobnych do działania narkotyków. Nawet ci, którzy zdołają uchronić się przed mediami, nie potrafią uniknąć kontaktu z ludźmi znajdującymi się pod ich głębokim wpływem. 3. Oprócz tych racji, Kościół ma własne powody interesowania się środkami społecznego przekazu. W świetle wiary, historię ludzkiego przekazu można rozpatrywać jako długą podróż od wieży Babel, symbolu upadku i przerwania komunikacji (por. Rdz 11,4-8) do Pięćdziesiątnicy i daru języków (por. Dz 2,5-11), komunikacji przywróconej mocą Ducha zesłanego przez Syna. Posłany do świata celem głoszenia Dobrej Nowiny (por. Mt 28,19-20; Mk 16,15) Kościół ma misję głoszenia Ewangelii aż do skończenia czasów. Wie on, że to wymaga posługiwania się środkami przekazu społecznego (por. Sobór Watykański II, „Inter mirifica” 3; Paweł VI, „Evangelii nuntiandi”, 45; Jan Paweł II, „Redemptioris missio”, 37; Papieska Rada Środków Społecznego Przekazu, „Communio et progressio”, 126-134, „Aetatis novae”, 11). Kościół wie również, że jest „communio”, komunią osób i wspólnot eucharystycznych, „która swój fundament posiada w wewnętrznej komunii Trójcy” („Aetatis novae”, 10; por. Kongregacja Nauki Wiary, „O niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia”). Istotnie, cała komunikacja ludzka zasadza się na komunikacji między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Ponadto komunia trynitarna obejmuje ludzkość: Syn jest Słowem odwiecznie „wypowiadanym” przez Ojca; i w Jezusie Chrystusie i przez Niego Syn i Słowo stało się ciałem, Bóg komunikuje samego siebie i swoje zbawienie mężczyznom i kobietom.„Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,1-2). Przekaz w Kościele i za jego pośrednictwem rozpoczyna się w komunii miłości między Osobami Boskimi i w ich komunikacji z nami. 4. Podejście Kościoła do środków społecznego przekazu jest zasadniczo pozytywne i zachęcające. Kościół nie ogranicza się do sądzenia i potępiania. Traktuje te narzędzia nie tylko jako wytwory ludzkiego geniuszu, lecz także jako wielkie dary Boga i prawdziwe znaki czasu (por. „Inter mirifica”, 1; „Evangelii nuntiandi”, 45; „Redemptoris missio”, 37). Kościół pragnie wesprzeć tych, którzy pracują w dziedzinie komunikacji, przedkładając im pozytywne zasady, by pomóc im w pracy, popierając dialog, w którym mogą uczestniczyć zainteresowani — a dzisiaj praktycznie oznacza to każdego. Te cele przyświecają również niniejszemu dokumentowi. Powtarzamy: środki społecznego przekazu niczego nie czynią same z siebie. Są narzędziami stosowanymi tak, jak ludzie chcą się nimi posługiwać. Zastanawiając się nad środkami społecznego przekazu, winniśmy uczciwie postawić „najistotniejszy” problem, przed którym stawia nas postęp technologiczny: mianowicie, czy na jego skutek człowiek „staje się lepszy, duchowo dojrzalszy, bardziej świadomy godności swego człowieczeństwa, bardziej odpowiedzialny, bardziej otwarty dla drugich, zwłaszcza dla potrzebujących, dla słabszych, bardziej gotowy świadczyć i nieść pomoc wszystkim” (Jan Paweł II, „Redemptor hominis”, 15). Wychodzimy z założenia, że ogromna większość ludzi zaangażowanych w społeczny przekaz w jakiejkolwiek roli składa się z ludzi świadomych, którzy chcą czynić to, co jest słuszne. Urzędnicy publiczni, politycy, odpowiedzialni kierownicy przedsiębiorstw pragną szanować i popierać dobro wspólne w taki sposób, jak je rozumieją. Czytelnicy, słuchacze i widzowie pragną wykorzystać swój czas dla osobistego wzrostu i rozwoju, by prowadzić życie szczęśliwsze i owocniejsze. Rodzice pragną, ażeby to, co wchodzi do ich domów poprzez media, służyło dobru ich dzieci. Najbardziej profesjonalni nadawcy pragną spożytkować swe talenty w służbie rodziny ludzkiej i są zaniepokojeni wzrastającymi naciskami ekonomicznymi i ideologicznymi celem obniżenia etycznego poziomu w licznych sektorach mediów. Treści niezliczonych wyborów poczynionych przez wszystkie te osoby zainteresowane mediami różnią się w zależności od grup i jednostek, lecz wszystkie te wybory mają konsekwencje moralne i są poddane wartościowaniu etycznemu. Aby dokonać właściwego wyboru, trzeba znać „zasady porządku moralnego i ściśle je wcielać w życie” („Inter mirifica”, 4). 5. Kościół wnosi wieloraki wkład w tę dyskusję. Kościół wnosi długą tradycję mądrości moralnej, zakorzenionej w objawieniu Bożym i ludzkiej refleksji (por. Jan Paweł II, „Fides et ratio”, 36-48). Część tej tradycji stanowi zasadniczy i wciąż rosnący zbiór nauczania społecznego, którego ukierunkowanie teologiczne jest ważną poprawką „do rozwiązania «ateistycznego», pozbawiającego człowieka jednego z jego podstawowych wymiarów, mianowicie duchowego. Kościół wnosi wspomnianą „poprawkę” odnośnie rozwiązań permisywnych i konsumistycznych, które różnymi argumentami próbują przekonać człowieka o jego niezależności od wszelkiego prawa i od Boga (Jan Paweł II, „Centesimus annus”, 55). Tradycja ta nie tylko wydaje osąd środków społecznego przekazu, ale też sama oddaje się na służbę mediom. Na przykład, „właściwa Kościołowi kultura mądrości może zapobiec temu, aby kultura informacji środków społecznego przekazu nie stała się bezsensownym nagromadzeniem faktów” (Jan Paweł II, Orędzie na XXXIII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu”, 1999). Kościół wnosi więc coś więcej w tę dyskusję. Jego szczególnym wkładem w ludzkie sprawy, w tym także w dziedzinę społecznego przekazu jest „takie zrozumienie godności osoby, jakie w całej pełni objawia tajemnica Słowa Wcielonego” („Centesimus annus”, 47). Według słów Soboru Watykańskiego II, „Chrystus, nowy Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie” („Gaudium et spes”, 22). PRZEKAZ SPOŁECZNYW SŁUŻBIE OSOBIE LUDZKIEJ 6. Zgodnie z soborową Konstytucją duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym, „Gaudium et spes” (por. nr 30-31) Instrukcja duszpasterska o środkach społecznego przekazu „Communio et progressio” podkreśla, że środki społecznego przekazu winny służyć godności ludzkiej, pomagając ludziom żyć dobrze i działać jako osoby we wspólnocie. Media czynią to, kiedy zachęcają mężczyzn i kobiety, by byli świadomi własnej godności, wnikali w myśli i uczucia innych ludzi, pielęgnowali poczucie wzajemnej odpowiedzialności, oraz by wzrastali w wolności osobistej, w poszanowaniu dla wolności innych i w zdolności do dialogu. Przekaz społeczny ma ogromną moc, aby pomagać ludzkiemu szczęściu i spełnieniu. Z zamiarem przedstawienia jedynie ogólnego zarysu zwrócimy tutaj uwagę, jak to uczyniliśmy na innym miejscu (por. Papieska Rada Środków Społecznego Przekazu, „Etyka w reklamie” nr 4-8), na niektóre dobrodziejstwa gospodarcze, polityczne, kulturalne, wychowawcze i religijne jakie mogą płynąć z rozwiniętego przekazu społecznego. 7. Gospodarcze. Rynek nie jest normą moralności ani źródłem wartości moralnej. W gospodarce rynkowej mogą mieć miejsce liczne nadużycia, lecz rynek może również służyć osobie (por. „Centesimus annus”, 34) i media odgrywają w tym niezbędną rolę. Przekaz społeczny ożywia interesy i handel, przyczynia się do wzrostu gospodarczego, zatrudnienia i dobrobytu, zachęca do polepszenia jakości dóbr i istniejących usług i do rozwoju nowych; pobudza do odpowiedzialnego współzawodnictwa, które by służyło interesom publicznym i pozwala ludziom dokonywać świadomych wyborów, ponieważ mówi im o dostępności i cechach produktów. Słowem, złożone systemy krajowe i międzynarodowe nie mogłyby dzisiaj funkcjonować bez środków społecznego przekazu. Gdybyśmy je wyeliminowali, upadłyby najważniejsze struktury gospodarcze z wielką szkodą dla bardzo wielu ludzi i społeczeństw. 8. Polityczne. Przekaz społeczny służy społeczeństwu, ułatwiając świadomy udział obywateli w procesie politycznym. Środki społecznego przekazu jednoczą ludzi w osiąganiu wspólnych celów i zadań, pomagając im w ten sposób kształtować i podtrzymywać autentyczne wspólnoty polityczne. Środki społecznego przekazu są niezbędne dla dzisiejszych społeczeństw demokratycznych. Zapewniają informacje na temat problemów i wydarzeń. Pozwalają liderom porozumiewać się natychmiast i bezpośrednio z obywatelami w pilnych kwestiach. Są ważnymi narzędziami kształtowania odpowiedzialności, ponieważ wykazują niekompetencję, korupcję i nadużycia, zwracając uwagę na potrzebę kompetencji, ducha obywatelskiego i oddania się obowiązkom. 9. Kulturalne. Środki społecznego przekazu dają ludziom dostęp do literatury, teatru, muzyki, sztuki, który bez nich byłby niemożliwy; sprzyjają one rozwojowi ludzkiemu w poszanowaniu wiedzy, mądrości i piękna. Mówimy nie tylko o prezentacji dzieł klasycznych czy rezultatów poszukiwań naukowych, lecz także o formach zdrowej popularnej rozrywki i o pożytecznych informacjach, które zbliżają rodziny, pomagają ludziom w rozwiązywaniu codziennych problemów, dodają moralnej odwagi ludziom chorym i starym i przynoszą ulgę w ciężarach życia. Media ułatwiają także grupom etnicznym zachowanie i obchodzenie ich kulturalnych tradycji, dzielenie się nimi z innymi i przekazywanie ich nowym pokoleniom. W sposób szczególny wprowadzają one dzieci i młodych ludzi w ich kulturalne dziedzictwo. Ludzie mediów, podobnie jak artyści, służą wspólnemu dobru, zachowując i wzbogacając dziedzictwo kulturalne narodów i ludów (por. Jan Paweł II, „List do artystów”, 4). 10. Wychowawcze. Media są ważnymi narzędziami wychowawczymi w wielu dziedzinach, od szkoły do pracy i na różnych etapach życia. Dzieci w wieku przedszkolnym, które ledwie nauczyły się czytania i matematyki, młodzież, która otrzymuje formację zawodową lub dyplomy, starsi, którzy starają się nauczyć nowych rzeczy; ci i wielu innych, dzięki środkom przekazu mają dostęp do bogatego i coraz większego skarbca zasobów edukacyjnych. Media są standardowymi narzędziami nauczania w wielu szkołach. A poza ścianami klas, narzędziami komunikacji, łącznie z Internetem, pokonują bariery odległości i izolacji, stwarzając możliwości uczenia się wieśniakom w zapadłych strefach, zakonnicom i zakonnikom klauzurowym, ludziom zmuszonym do pozostawania w domu, aresztowanym i wielu innym osobom. 11. Religijne. Dzięki mediom wzbogaca się życie religijne wielu ludzi. Dostarczają one nowych wiadomości i informacji o wydarzeniach religijnych, ideach i postaciach; służą one jako nośniki dla ewangelizacji i katechezy. Dzień w dzień zapewniają inspirację, zachętę i sposobność do modlitwy dla osób zmuszonych do pozostania w swoich domach lub instytucjach opiekuńczych. Czasami media w nadzwyczajny sposób przyczyniają się do duchowego wzbogacenia swych odbiorców. Na przykład — dzięki nim — liczni słuchacze bądź telewidzowie na całym świecie stają się świadkami i w pewnym sensie uczestnikami ważnych wydarzeń z życia Kościoła, które bywają regularnie przekazywane drogą satelitarną z Rzymu. Od lat środki społecznej komunikacji przekazują milionom osób słowa i obrazy z wizyt pasterskich Ojca Świętego. 12. We wszystkich tych dziedzinach — gospodarczej, politycznej, kulturalnej, wychowawczej, religijnej i innych — media mogą być wykorzystywane do budowania i wspierania wspólnoty ludzkiej. I rzeczywiście, cała komunikacja winna być otwarta na komunię między osobami. „Żeby stać się braćmi i siostrami, trzeba się poznać wzajemnie. W tym celu jest rzeczą ważną obszerniejsza i głębsza komunikacja” (Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, „Życie braterskie we wspólnocie”, 29). Komunikacja w służbie prawdziwej wspólnoty rozciąga się o wiele dalej poza „wyraz uczuć serca. Pełna komunikacja pociąga za sobą prawdziwy dar z siebie samych pod wpływem miłości” („Communio et progressio”, 11). Tego rodzaju komunikacja ma na celu dobrobyt i samorealizację członków wspólnot w poszanowaniu dobra wszystkich. W celu rozpoznania dobra wspólnego są jednak potrzebne konsultacja i dialog. Jest rzeczą podstawową, aby pracownicy środków przekazu angażowali się w tego rodzaju dialog i przyjmowali prawdę o tym, co jest dobre. I w ten sposób media mogą spełnić swoje zadanie „dawania świadectwa prawdzie o życiu, o godności człowieka, o prawdziwym znaczeniu naszej wolności i wzajemnej współzależności” (Jan Paweł II, Orędzie na XXXIII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 1999). ŚRODKI SPOŁECZNEGO PRZEKAZU,KTÓRE SZKODZĄ DOBRU OSOBY 13. Media mogą być wykorzystywane także do hamowania rozwoju wspólnoty i szkodzenia integralnemu dobru ludzi, wyobcowując bądź marginalizując ich i izolując, lub przyciągając ich do wspólnot zdeprawowanych, zorganizowanych wokół fałszywych i destrukcyjnych wartości. Mogą one podsycać wrogość i konflikty, demonizować innych i kreować mentalność walki jednych przeciw drugim. Przedstawiać w fascynującym świetle to, co niskie i degradujące, ignorować i pomniejszać to, co buduje i uszlachetnia. Media mogą też szerzyć fałszywe informacje czy wręcz dezinformację, popierać wulgarność i banalność. Niestety, w mediach często powtarzane są stereotypy oparte na przesądach rasowych, plemiennych, związanych z płcią, wiekiem czy innymi czynnikami, w tym także wobec religii. Często środki społecznego przekazu zapominają o tym, co jest prawdziwie nowe i ważne, w tym o Dobrej Nowinie Ewangelii, i koncentrują się na tym, co modne i dziwaczne. W każdej wymienionych powyżej dziedzin występują nadużycia. 14. Gospodarcze. Media czasami są wykorzystywane do budowania i podtrzymywania systemów gospodarczych, które wspomagają chciwość i żądzę. Przykładem tego jest neoliberalizm. „Oparty na czysto ekonomicznej koncepcji człowieka traktuje zysk i prawo rynku jako jedyne parametry ze szkodą dla godności i poszanowania osoby i narodu” (Jan Paweł II, „Ecclesia in America”). W tej sytuacji środki społecznego przekazu, które winny służyć wszystkim, są wykorzystywane jedynie dla korzyści niewielu. Proces globalizacji „może stwarzać niezwykłe możliwości większego dobrobytu” („Centesimus annus”, 58). Mimo to jednak, a nawet w wyniku tego procesu, niektóre kraje i narody doznają wyzysku i marginalizacji, coraz bardziej przegrywając w walce o rozwój. Te coraz większe obszary nędzy pośród obszarów obfitości, stanowią płodne rozsadniki nienawiści, urazy, napięcia i konfliktu. Uwidacznia to potrzebę istnienia „odpowiednich i skutecznie działających międzynarodowych organów kontrolnych i kierowniczych, dzięki którym gospodarka służyłaby dobru wspólnemu” („Centesimus annus”, 58). W obliczu poważnych niesprawiedliwości nie wystarczy powiedzieć, aby pracownicy środków przekazu ograniczali się wyłącznie do referowania rzeczy tak jak one wyglądają, choć mogło by się wydawać, że na tym właśnie polega ich praca. Ale niektóre obszary ludzkiego cierpienia są całkowicie ignorowane przez media, podczas gdy inne — pokazywane nadmiernie. Decyzje w tej sprawie, podejmowane przez odpowiedzialnych za przekaz medialny, dowodzą często niczym nieuzasadnionej selektywności w doborze tematów, czego nie można usprawiedliwiać. Tym bardziej, że struktura i polityka środków przekazu oraz podział narzędzi technologicznych przyczyniają się do tego, że niektóre osoby są „bogate w informację” a inne „ubogie w informacje”. Ma to szczególne znaczenie w epoce, w której dobrobyt a nawet przetrwanie zależą często od dostępu do informacji. W ten sposób więc środki społecznego przekazu przyczyniają się do budowania niesprawiedliwości i nierówności, wzmagających owe cierpienia, o których one donoszą. „Należy obalić bariery i monopole, które wielu narodom nie pozwalają na włączenie się w ogólny proces rozwoju, i wszystkim — jednostkom i narodom — zapewnić podstawowe warunki uczestnictwa w nim” („Centesimus annus” 35). Technologia środków przekazu i informacji wraz z przygotowaniem do korzystania z nich stanowią jeden z podstawowy warunków harmonijnego rozwoju. 15. Polityczne. Politycy bez skrupułów posługują się środkami społecznego przekazu w celach demagogii i oszukaństwa oraz celem utrzymywania niesprawiedliwych rozwiązań politycznych bądź systemów ucisku. Przedstawiają oni swoich przeciwników w sposób fałszywy, poprzez propagandę i kłamstwo zniekształcają i systematycznie ukrywają prawdę. Zamiast zbliżać ludzi, media służą budowaniu podziałów, kreując ponadto napięcia i podejrzenia, które mogą prowadzić do konfliktów. Nawet w krajach o systemie demokratycznym bywa rzeczą całkowicie normalną, że przywódcy polityczni manipulują opinią publiczną przez środki społecznego przekazu, zamiast popierać świadomy ich udział w procesie politycznym. Szanuje się demokratyczne konwencje, lecz równocześnie posługuje się technikami reklamy i „public relations” w celach wykorzystywania poszczególnych grup i gwałcenia podstawowych praw, w tym także prawa do życia (por. Jan Paweł II, „Evangelium vitae”, 70). Często również media popularyzują relatywizm etyczny i utylitaryzm, które cechują aktualną kulturę śmierci. Uczestniczą one w „spisku przeciw życiu”, „utwierdzając w opinii publicznej ową kulturę, która uważa stosowanie antykoncepcji, sterylizacji, aborcji a nawet eutanazji za przejaw postępu i zdobycz wolności, natomiast postawę bezwarunkowej obrony życia ukazują jako wrogą wolności i postępowi” („Evangelium vitae”, 17). 16. Kulturalne. Krytycy często ubolewają nad powierzchownością i złym gustem mediów, które — wolne od ciasnoty poglądów i uniformizacji — nie powinny jednak popadać w wulgarność i być poniżające. Nie jest żadną wymówką twierdzenie, że media odzwierciedlają gusty pospolite, gdyż również one mocno wpływają na kształtowanie powszechnych upodobań, a mają obowiązek sprzyjać ich podnoszeniu na wyższy poziom a nie degradacji. Problem ten przybiera rozmaite formy. Zamiast troskliwie i wiarygodnie wyjaśniać trudne problemy, media ich unikają albo je upraszczają. Media rozrywkowe przedstawiają widowiska gorszące lub dehumanizujące, łącznie z wykorzystywaniem tematów płciowości i przemocy. Jest rzeczą wielce nieodpowiedzialną ignorowanie lub negowanie faktu, że „pornografia i sadystyczna przemoc deprecjonują seksualność, deprawują stosunki międzyludzkie, zniewalają jednostki, zwłaszcza kobiety i dzieci, niszczą małżeństwo i życie rodzinne, pobudzają postawy antyspołeczne i osłabiają tężyznę moralną społeczeństwa” (Papieska Rada Środków Społecznego Przekazu, „Pornografia i przemoc w środkach społecznego przekazu. Odpowiedź duszpasterska”, 10). Dominacja kulturalna narzucona przez środki społecznego przekazu stanowi również poważny i narastający problem na szczeblu międzynarodowym. W niektórych miejscach tradycyjne formy kultury są pozbawione dostępu do środków społecznego przekazu i zagraża im zanik; tymczasem wartości społeczeństw zsekularyzowanych i opływających w dostatek wypierają tradycyjne wartości społeczeństw biedniejszych i słabszych. W rozpatrywaniu tych zagadnień szczególną uwagę należy zwrócić na dzieci i młodzież, zapewniając im ofertę wiążącą ich ściśle z własną tradycją kulturalną. Jest pożądane, by przekaz przekraczał granice poszczególnych kultur. Społeczeństwa mogą i powinny uczyć się wzajemnie od siebie. Lecz przekaz transkulturalny nie powinien dokonywać się kosztem słabszych. Dzisiaj „nawet kultury najmniej rozprzestrzenione nie są już odizolowane. Korzystają one ze wzmożenia kontaktów, lecz są również wystawione na naciski potężnej tendencji ku uniformizacji” („O duszpasterskie podejście do kultury”, 33). Fakt, że obecnie tak znaczna część przekazu przepływa tylko w jednym kierunku — od krajów rozwiniętych do krajów rozwijających się i biednych — budzi poważne problemy etyczne: czy bogaci nie mają niczego do nauczenia się od biednych? Czy mocarni są głusi na głos słabych? 17. Wychowawcze. Zamiast wspierać wychowanie i edukację media mogą rozpraszać ludzi i powodować stratę ich czasu. Uderza to szczególnie w dzieci i młodzież, ale również dorośli wystawieni są coraz częściej na widowiska banalne i w złym guście. Wśród przyczyn tego nadużycia zaufania przez pracowników środków społecznego przekazu wymienić należy chciwość, która przedkłada zysk nad dobro osoby. Niekiedy media są wykorzystywane również jako narzędzia indoktrynacji w celu sterowania tym, co ludzie winni wiedzieć, co wiąże się z odmawianiem im dostępu do informacji, których władze nie chcą upowszechniać. Jest to wypaczenie prawdziwej edukacji, która winna starać się poszerzać wiedzę i zdolności obywateli i pomagać im dążyć do godziwych celów, a nie zawężać ich horyzonty i wprzęgać ich energię w służbę ideologii. 18. Religijne. W stosunkach między środkami społecznego przekazu i religią występują pokusy po obu stronach. Ze strony mediów mamy do czynienia z ignorowaniem lub marginalizowaniem poglądów i przeżyć religijnych; traktowaniem religii z niezrozumieniem, czasami nawet z pogardą, jako ciekawostki, która nie zasługuje na poważną uwagę; popieranie mód religijnych kosztem tradycyjnej wiary, traktowanie grup religijnych z wrogością, osądzanie religii i przeżycia religijnego raczej według gustów laickich, aniżeli innych; próba uwięzienia transcendencji w granicach racjonalizmu i sceptycyzmu. Dzisiejsze media często odzwierciedlają postnowożytny stan ducha ludzkiego, który zamyka się w sobie, „w granicach własnej immanencji, bez żadnego odniesienia do transcendencji” („Fides et Ratio”, 81). Ze strony religii występują następujące pokusy: wydawanie wyłącznie kategorycznych i negatywnych osądów wobec środków społecznego przekazu; brak zrozumienia, że uczciwe zasady warsztatu medialnego jak obiektywność i bezstronność, mogą wykluczyć specjalne traktowanie religii, a w szczególności jej instytucjonalnych interesów. Wykluczają one również przedstawianie treści religijnych w stylu opartym na emocjonalności i manipulacji, jak gdyby one były owocem rywalizacji na rynku obfitości. Wykorzystywanie mediów jako narzędzi kontroli i dominacji; zachowywanie niepotrzebnej tajemnicy wobec mediów. A nadto — grzesząc przeciw prawdzie — brak poszanowania dla wymogu Ewangelii dotyczącego nawrócenia, skruchy i poprawy życia, a zastępowanie jej religijnością banalną, która mało wymaga od ludzi; podsycanie fundamentalizmu, fanatyzmu i ekskluzywizmu religijnego, które rodzą pogardę i wrogość wobec innych. 19. Krótko mówiąc, media mogą służyć dobru lub złu — jest to sprawa wyboru. „Nie należy zapominać, że działalność środków społecznego przekazu nie jest przedsięwzięciem czysto użytkowym i że nie polega wyłącznie na zachęcaniu, przekonywaniu lub sprzedawaniu. Tym bardziej też środki te nie są narzędziem ideologii. Zdarza się, że środki społecznego przekazu traktują ludzi wyłącznie jako konsumentów lub jako rywalizujące ze sobą grupy interesów, albo też manipulują telewidzami, czytelnikami i słuchaczami jak martwymi liczbami, spodziewając się po nich określonych korzyści — poparcia politycznego czy też zwiększonej sprzedaży jakichś towarów; takie właśnie praktyki niszczą wspólnotę. Zadaniem przekazu społecznego jest jednoczenie ludzi i wzbogacanie ich życia, a nie izolowanie i wykorzystywanie. Środki społecznego przekazu, właściwie używane, mogą się przyczyniać do stworzenia i utrzymania ludzkiej wspólnoty, opartej na sprawiedliwości i miłości. Jeśli to czynią, są znakiem nadziei” (Jan Paweł II, Orędzie na XXXII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 1998). KILKA WAŻNYCH ZASAD ETYCZNYCH 20. Zasady i normy etyczne ważne w innych dziedzinach obowiązują również w zakresie środków społecznego przekazu. Dobro jednego człowieka nigdy nie może być gwałcone w imię dobra drugiego. Zasady etyki społecznej, takie jak solidarność, pomocniczość, sprawiedliwość, równość i odpowiedzialność w korzystaniu z zasobów publicznych i pełnieniu ról zaufania społecznego, mają tu pełne zastosowanie. Przekaz medialny winien być zawsze wierny, gdyż prawda ma bardzo istotne znaczenie dla wolności indywidualnej i dla budowania prawdziwej jedności między ludźmi. Etyka w środkach społecznego przekazu nie dotyczy jedynie tego, co przekazywane jest na ekranach kin i telewizji, w audycjach radiowych, na drukowanym papierze i w Internecie, lecz także wielu innych aspektów. Wymiar etyczny nie dotyczy jedynie treści przekazu (orędzia) i procesu przekazywania (w jaki sposób dokonywany jest przekaz), ale także podstawowych zagadnień strukturalnych i systemowych w świecie mediów, które często mają związek z polityką rozdziału technologii i wyszukanych produktów (kto będzie bogaty w informacje, a kto biedny?). Te problemy pociągają za sobą inne, które mają znaczenie polityczne i ekonomiczne związane z systemem własności i kontroli. Przynajmniej w społeczeństwach otwartych, z gospodarką rynkową, najważniejszym problemem etycznym może być sposób zrównoważenia zysku i służenia interesom publicznym zgodnie z szerokim pojęciem dobra wspólnego. Nawet dla ludzi dobrej woli nie zawsze jest oczywiste, jak należy odnosić zasady i normy etyczne do poszczególnych konkretnych przypadków. Niezbędna jest refleksja, dyskusja i dialog. W tym dokumencie formułujemy poniższe zasady w nadziei rozbudzenia refleksji i dialogu pomiędzy tymi, którzy decydują o polityce dotyczącej środków społecznego przekazu: specjalistami z tej dziedziny, ludźmi zaangażowanymi w sferę etyki i moralności oraz odbiorcami mediów, itd. 21. We wszystkich trzech wspomnianych już sferach — w dziedzinie treści przekazu, procesu produkcji oraz zagadnień związanych ze strukturami własnościowymi i systemami medialnymi — obowiązuje jako podstawowa następująca zasada etyczna: osoba i wspólnota ludzka stanowią cel i kryterium posługiwania się środkami społecznego przekazu; przekaz winien się odbywać poprzez osoby z myślą o rozwoju integralnym innych osób. Integralny rozwój wymaga niezbędnych środków materialnych, lecz równocześnie zwracania uwagi na „wymiar wewnętrzny” („Sollicitudo rei socialis”, 29, por. 46). Każdy winien mieć możliwość wzrastania i rozwoju czerpiąc z szerokiego wachlarza dóbr materialnych, intelektualnych, moralnych i duchowych. Jednostki mają niezbywalną godność i znaczenie, i nie można ich poświęcać w imię interesów kolektywnych. 22. Druga zasada jest uzupełnieniem pierwszej: dobra osób nie można urzeczywistnić niezależnie od dobra wspólnego społeczności, do których one należą. To dobro należy rozumieć w kategoriach globalnych, jako ogólną sumę celów wspólnych, do osiągnięcia których angażują się członkowie wspólnoty i którym wspólnota winna służyć. Dlatego, chociaż środki społecznego przekazu — w dobrym tego słowa znaczeniu — służą interesom poszczególnych grup, nie powinny tego czynić przeciwstawiając jedną grupę drugiej w imię, na przykład, walki klas, przesadnego nacjonalizmu, wyższości rasowej, czystości etnicznej itp. Cnota solidarności, „mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego” („Sollicitudo rei socialis”, 38), winna rządzić wszystkimi dziedzinami życia społecznego — gospodarczą, polityczną, kulturalną, religijną. Nadawcy i osoby decydujące o polityce przekazu medialnego winni służyć rzeczywistym potrzebom i interesom zarówno jednostek jak i grup, na wszystkich szczeblach. Istnieje nagląca potrzeba budowania równości na szczeblu międzynarodowym, gdzie niesprawiedliwy podział dóbr materialnych między Północą i Południem pogarsza także zły podział zasobów komunikacyjnych i technologii informacyjnej, od czego zależy też w dużym stopniu wydajność i dobrobyt. Podobne problemy istnieją wewnątrz krajów bogatych, „gdzie nieustanne zmiany sposobów produkcji i użytkowania dóbr dewaluują pewne zdobyte już umiejętności i przygotowanie zawodowe” i „ci, którzy nie potrafią dotrzymać kroku postępowi czasu, łatwo mogą znaleźć się na marginesie” („Centesimus annus”, 33). Istnieje więc oczywista potrzeba szerokiego udziału w podejmowaniu decyzji nie tylko co do treści i procesów regulujących społeczny przekaz, lecz także odnośnie zagadnień systemowych i co do rozmieszczenia zasobów. Podejmujący decyzje mają poważny obowiązek moralny uznawania potrzeb i interesów tych, którzy są szczególnie narażeni — ubogich, starszych, nienarodzonych, dzieci i młodzieży, uciskanych i wykluczonych, kobiet i mniejszości, chorych i niepełnosprawnych — podobnie jak rodzin i grup religijnych. Dzisiaj zwłaszcza wspólnota międzynarodowa i międzynarodowe grupy interesów w dziedzinie środków społecznego przekazu winny zająć wielkoduszne i globalne stanowisko wobec krajów i regionów, w których to, co czynią — lub nie czynią — środki społecznego przekazu, powoduje, iż są one po części odpowiedzialne za takie negatywne fakty, jak ubóstwo, analfabetyzm, represje polityczne i gwałcenie praw człowieka, konflikty międzyreligijne i społeczne, oraz likwidacja tubylczych kultur. 23. Pomimo to, nadal jesteśmy przekonani, że „rozwiązanie problemów wynikłych z tej nieuregulowanej komercjalizacji i prywatyzacji nie polega jednak na kontroli państwa nad mediami, lecz na szerszej regulacji, zgodnej z normami służby publicznej, jak i na możliwie największej odpowiedzialności publicznej. W związku z tym należy zwrócić uwagę, że o ile ramy prawne i polityczne, w jakich funkcjonują media w niektórych krajach, doczekały się wyraźnej poprawy, to jednak istnieją jeszcze miejsca, gdzie interwencja rządowa pozostaje narzędziem ucisku i wykluczenia” („Aetatis novae”, 5). Należy zawsze popierać wolność wyrazu opinii, gdyż „kiedy ludzie idą za swoją naturalną skłonnością do wymiany idei i wyrażają swoje poglądy, nie tylko korzystają ze swego prawa. Spełniają oni równocześnie społeczny obowiązek” („Communio et progressio”, 45). Wszakże to założenie rozpatrywane w perspektywie etycznej nie stanowi normy absolutnej i niezmiennej. Istnieją oczywiste przypadki: zniesławienie, oszczerstwo, kalumnia, podżeganie do nienawiści i konfliktów między jednostkami i grupami, formy obscenii i pornografii, chorobliwe obrazy przemocy — gdzie nie obowiązuje żadne prawo do ich przekazywania. Równie pewne jest to, że prawo do wolnego przekazywania opinii, winno zawsze respektować takie zasady, jak prawda, sprawiedliwość i poszanowanie życia prywatnego. Pracownicy środków przekazu społecznego winni być aktywnie zaangażowani w rozwój i wcielanie w życie etycznych kodeksów postępowania w ramach swojego zawodu, we współpracy z przedstawicielami życia publicznego. W tym nieustannym wysiłku winny uczestniczyć organizmy religijne i inne grupy. 24. Inna, wspomniana już ważna zasada dotyczy publicznego udziału w procesie decyzyjnym w tym, co dotyczy polityki przekazu. Ten udział winien być zorganizowany na wszystkich szczeblach, mieć systematyczny i prawdziwie reprezentacyjny charakter, a nie zwrócony ku korzyści poszczególnych grup. Ta zasada obowiązuje również, a może przede wszystkim, tam, gdzie posiada się i wykorzystuje media w celach zysku. W interesie publicznego udziału, odpowiedzialni za środki komunikacji społecznej „winni starać się o porozumienie z ludźmi, a nie tylko do nich przemawiać. To wymaga poznawania ludzkich potrzeb, uświadomienia sobie ich dążeń i prezentowania wszystkich form przekazu z wrażliwością wymaganą przez ludzką godność” (Jan Paweł II, Przemówienie do specjalistów od środków przekazu, Los Angeles, 15 września 1987). Mówi się często, że nakład, wskaźniki słuchalności, raporty kasowe wraz z badaniami rynku są często najlepszymi wyrazicielami opinii publicznej. W rzeczywistości są jedynymi wskaźnikami niezbędnymi, by prawa rynku mogły działać. Nie ulega wątpliwości, że w ten sposób można usłyszeć głos rynku, lecz decyzji co do treści przekazu i polityki medialnej nie można pozostawić jedynie rynkowi i czynnikom ekonomicznym — zyskom. Nie można liczyć na to, gdy chodzi o zachowanie interesu publicznego, ani tym bardziej interesów mniejszości. Do pewnego stopnia można odpowiedzieć na ten zarzut odwołując się do pojęcia „niszy”, zgodnie z czym czasopisma, programy, radiostacje, i specyficzne kanały zaadresowane są do pewnego typu odbiorców. To podejście jest uzasadnione, ale tylko do pewnego stopnia. Zróżnicowanie i specjalizacja — organizacja mediów z punktu widzenia zaspokojenia odbiorców podzielonych na coraz to węższe grupy, oparte na czynnikach ekonomicznych i na wzorcach konsumpcji — nie może posunąć się zbyt daleko. Środki społecznego przekazu muszą pozostać „aeropagiem” (por. „Redemptoris Missio”, 37) — ogólnym forum dla wymiany poglądów i informacji, gromadząc razem jednostki i grupy, popierające solidarność i pokój. W sposób szczególny pewien niepokój budzi Internet z powodu „radykalnie nowych skutków, które przynosi: jak utrata istotnej wiarygodności narzędzi informacji, niezróżnicowana uniformizacja przekazów, które zostają w ten sposób sprowadzone do czystej informacji, brak odpowiedzialnej reakcji i pewne osłabienie kontaktów międzyosobowych” („O duszpasterskie podejście do kultury”, 9). 25. Obowiązki etyczne spoczywają nie tylko na profesjonalistach z dziedziny społecznego przekazu. Odbiorcy również mają obowiązki. Ci pracownicy mediów, którzy starają się sprostać swojej odpowiedzialności, zasługują na publiczność świadomą swojej odpowiedzialności.Pierwszym obowiązkiem odbiorców przekazu społecznego jest rozróżnianie i dokonywanie selekcji. Winni oni zdobywać wiedzę na temat mediów — ich struktur, sposobu działania i treści — a następnie dokonać odpowiedzialnego wyboru tego, co czytają, oglądają lub słuchają, zgodnie z obowiązującymi kryteriami etycznymi. Dzisiaj wszyscy potrzebują ustawicznej formy wychowania do mediów, czy to przez studia osobiste, czy uczestnicząc w odpowiednio zorganizowanym programie, lub przez obie formy na raz. Wychowanie do mediów bardziej niż poznanie samych technik, pomaga w rozbudzaniu u ludzi dobrego smaku i prawdziwego osądu moralnego. Chodzi tu o swego rodzaju kształtowanie sumień. Wychowanie tego rodzaju winien w dziedzinie mediów zapewnić Kościół przez swoje szkoły i programy formacyjne (por. „Aetatis novae”, 28; „Communio et progressio”, 107). Poniższe słowa, zaadresowane na początku bezpośrednio do instytutów życia konsekrowanego, mają szerszą dziedzinę zastosowania: „Wspólnota świadoma wpływu mediów, winna nauczyć się nimi posługiwać w celu wzrostu wspólnoty, z ewangeliczną jasnością i wewnętrzną wolnością ludzi, którzy nauczyli się poznawać Chrystusa” (por. Ga 4,17-23). Media proponują, i często narzucają, mentalność i model życia, które nieustannie należy konfrontować z Ewangelią. W ten sposób prawie wszędzie objawia się pragnienie pogłębionej formacji do przyjmowania i krytycznego oraz owocnego korzystania z mediów. Dlaczego nie uczynić tego przedmiotem rachunku sumienia, weryfikacji i postanowienia poprawy podczas naszych wspólnotowych spotkań? (Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego., „Życie braterskie we wspólnocie”, 34). Podobnie rodzice mają obowiązek pomocy swoim dzieciom w nauczeniu się, jak oceniać i jak posługiwać się mediami, kształtując poprawnie ich sumienie i rozwijając ich sens krytyczny (por. „Familiaris consortio”, 76). Dla dobra swoich dzieci i dla swojego dobra rodzice powinni zdobyć i umieć zastosować w praktyce zdolności do bycia krytycznym widzem, słuchaczem i czytelnikiem, przekazując wzorce roztropnego korzystania z mediów w domu. Dzieci i młodzi ludzie winni być otwarci na formację dotyczącą mediów, zgodnie ze swoim wiekiem, przeciwstawiając się bezkrytycznej bierności, presji swoich kolegów i komercyjnemu wyzyskowi. Rodziny — rodzic i dzieci razem — przekonają się, jak pożytecznie jest zebrać się wspólnie, by zgłębiać i dyskutować problemy i możliwości, wobec jakich stawiają nas środki społecznego przekazu. 26. Oprócz rozwijania edukacji w tej dziedzinie, instytucje i organizacje Kościoła mają inne ważne obowiązki w zakresie środków społecznego przekazu. Przede wszystkim praktyka przekazu winna być przykładna w samym Kościele i odzwierciedlać najwyższe wzorce prawdomówności, odpowiedzialności, wrażliwości na prawa człowieka, jak i inne ważne zasady i normy. Co więcej, media Kościoła winny angażować się w przekazywanie pełnej prawdy o sensie życia ludzkiego i historii, zwłaszcza tej, która jest zawarta w słowie Bożym nauczanym przez Magisterium. Pasterze winni zachęcać do posługiwania się mediami celem szerzenia Ewangelii (por. Kan. 822.1). Przedstawiciele Kościoła w swoich kontaktach z dziennikarzami winni być uczciwi i bezpośredni. Nawet chociaż stawiane przez nich pytania są „czasami kłopotliwe lub zwodzące, zwłaszcza gdy nie odpowiadają one absolutnie treści orędzia, które winniśmy przekazać, należy pamiętać, że te kłopotliwe i niewygodne pytania są często stawiane przez ludzi nam współczesnych” („O duszpasterskie podejście do kultury”, 34). Ci, którzy mówią w imieniu Kościoła, winni dawać odpowiedzi wiarygodne i prawdomówne na te, z pozoru niewygodne pytania.Katolicy, podobnie jak inni obywatele, mają prawo do wolnego wyrażania swych opinii, łącznie z prawem dostępu do środków społecznego przekazu. Prawo do wolności wyrazu obejmuje także wyrażanie opinii w sprawach dotyczących dobra Kościoła, z zachowaniem nienaruszalności wiary i obyczajów, szacunku wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby (por. Kan. 212.3; Kan. 227). Nikt jednak nie ma prawa mówienia w imieniu Kościoła, a jeśli to czyni, winien być do tego wyznaczony. Osobistych poglądów nie można przedstawiać jako odzwierciedlenia nauczania Kościoła (por. Kan. 227). Kościół lepiej by służył, gdyby osoby sprawujące urzędy i funkcje w jego imieniu, otrzymały odpowiednią formację w zakresie społecznego przekazu. Odnosi się to nie tylko do seminarzystów, do osób formowanych we wspólnotach zakonnych i do młodych katolików, lecz do całego personelu kościelnego. Jeżeli media są „neutralne, otwarte i uczciwe”, to mogą zapewnić dobrze przygotowanym do tego chrześcijanom „misyjną rolę w pierwszej linii”. Bardzo ważne jest, aby ci ostatni byli „dobrze wykształceni i popierani”. Pasterze winni również zapewnić swemu ludowi odpowiednią orientację odnośnie mediów i ich przekazu, często rozbieżnego a nawet destrukcyjnego (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 822,2 i 3). Analogiczna uwaga odnosi się do wewnętrznego przekazu w Kościele. Przepływ informacji i opinii między pasterzami i wiernymi, wolność wyrazu wrażliwa na dobro wspólnoty i na rolę Magisterium w promocji dobra, jak i odpowiedzialna opinia publiczna stanowią istotne podstawy „zasadniczego prawa do dialogu i informacji w łonie Kościoła” („Aetatis novae”, 10; „Communio et progressio”, 20). Z prawa do wyrażania opinii należy korzystać z szacunkiem dla Prawdy objawionej i doktryny Kościoła, jak również respektując inne prawa kościelne (por. Kan. 212.1,23, Kan. 220). Tak jak inne wspólnoty i instytucje, również Kościół często potrzebuje — w gruncie rzeczy często jest do tego zobowiązany — zachowywać tajemnicę i poufność. To jednak nie powinno służyć manipulacji i kontroli. W dziedzinie jedności wiary „wyposażeni we władzę świętą szafarze służą braciom swoim, aby wszyscy, którzy są z Ludu Bożego i dlatego cieszą się prawdziwie chrześcijańską godnością, zdążając w sposób wolny, a zarazem według przepisanego porządku do tego samego celu, osiągnęli zbawienie” („Lumen gentium”, 18). Właściwe korzystanie z mediów jest jednym ze środków do urzeczywistnienia tej wizji. ZAKOŃCZENIE 27. Gdy rozpoczyna się trzecie tysiąclecie ery chrześcijańskiej, ludzkość znajduje się na dobrej drodze do stworzenia globalnej sieci natychmiastowego przekazu informacji, idei i ocen w dziedzinach nauki, handlu, wychowania, widowisk, polityki, sztuki, religii i innych. Sieć ta już teraz jest bezpośrednio dostępna dla licznych osób w ich domach, szkołach i miejscach pracy. Czymś normalnym stało się uczestniczenie w rzeczywistym czasie w wydarzeniach, które dzieją się w drugiej części świata: od sportowych do militarnych. Można mieć bezpośredni dostęp do różnych danych, które do niedawna były poza zasięgiem nawet licznych badaczy i studentów. Jednostka siedząc przed monitorem i klawiaturą może osiągać szczyty ludzkiego geniuszu i cnoty lub może się pogrążyć w przepaściach degradacji. Technologia komunikacji ustawicznie osiąga nowe przestrzenie, z ogromnymi możliwościami czynienia dobra i zła. W miarę jak zwiększa się interaktywność, zamazuje się różnica między nadawcami a użytkownikami. Niezbędne są stałe badania nad skutkami a zwłaszcza nad etycznymi implikacjami nowych technologii i budowanych w oparciu o nie nowych środków społecznego przekazu. 28. Mimo swojej olbrzymiej mocy, środki społecznego przekazu są i pozostaną jedynie środkami — to znaczy narzędziami, instrumentami mogącymi być wykorzystanymi zarówno w dobrym, jak i złym celu. Wybór należy do nas. Środki społecznego przekazu nie potrzebują nowej etyki; wymagają one zastosowania przyjętych zasad etycznych w nowych okolicznościach. W tym każdy ma do odegrania swoją rolę. Etyka w środkach społecznego przekazu nie jest sprawą tylko specjalistów: ekspertów od społecznej komunikacji lub specjalistów od filozofii moralnej. Refleksja i dialog — do czego dokument ten zachęca — winny być szeroko otwarte dla wszystkich. 29. Środki społecznego przekazu mogą łączyć osoby we wspólnoty oparte na wspólnych zainteresowaniach. Powstaje jednak pytanie: czy te wspólnoty będą oparte na sprawiedliwości, przyzwoitości i poszanowaniu dla praw człowieka; czy będą oddane dobru wspólnemu? Albo może będą egoistyczne i zapatrzone w siebie, oddane wyłącznie budowie dobrobytu wąskich grup — gospodarczych rasowych, politycznych a nawet religijnych — kosztem innych? Czy nowe technologie będą służyć bogaceniu się bogatych i umacnianiu mocarnych? Wybór należy do nas. Środki społecznego przekazu mogą także być wykorzystywane do dzielenia i izolacji. Współczesna technologia pozwala coraz większej liczbie ludzi gromadzić informacje i serwisy tworzone specjalnie dla nich. Oznacza to rzeczywisty postęp, lecz równocześnie stawia nieuniknione pytanie: czy publiczność przyszłości będzie wielokrotnością publiczności składającej się z indywidualnych, samotnych osób? Chociaż technologia może pobudzać indywidualną autonomię, ma różne, mniej pożądane implikacje. Zamiast stanowić światową wspólnotę „sieć” przyszłości może się zamienić w obszerną i rozczłonkowaną sieć odizolowanych jednostek, ludzkich pszczół we własnych komórkach, które reagują na siebie wzajemnie poprzez przekazywanie danych, zamiast bezpośrednio się komunikować. Co stanie się z solidarnością, co stanie się z miłością — w takim właśnie świecie? W najlepszym z przypadków okazuje się, że komunikacja między ludźmi za pomocą środków przekazu ma poważne ograniczenia, jest bardziej lub mniej niedoskonała i zagrożona wejściem na taką czy inną mieliznę. Bardzo trudno jest ludziom uczciwie się porozumiewać między sobą, tak aby nikomu nie przynosić szkody, a służyć interesom wszystkich. Ponadto, w świecie środków społecznego przekazu trudności związane z wzajemną komunikacją są zwiększane przez ideologię, pragnienie zysku i kontroli politycznej, przez rywalizację i konflikty między grupami i przez inne rodzaje zła społecznego. Środki społecznego przekazu zwiększają dzisiaj rozmiar komunikacji — jej jakość i szybkość — lecz ludzkiej zdolności do porozumiewania się między umysłami i sercami nie czynią mniej kruchą oraz mniej podatną na niepowodzenie. 30. Jak powiedzieliśmy, szczególnym wkładem jaki wnosi Kościół w dyskusję na ten temat jest proponowana przezeń koncepcja osoby ludzkiej — jej niezrównanej godności i nienaruszalnych praw oraz koncepcja wspólnoty, której członkowie dzięki cnocie solidarności zmierzają do dobra wspólnego. Obie te wizje są szczególnie potrzebne w dobie, „gdy człowiek przekonuje się, jak niepełne są propozycje, które rzeczywistość doraźną i przemijającą wynoszą do rangi wartości, budząc fałszywe nadzieje na odkrycie prawdziwego sensu istnienia. Pod ich wpływem wielu ludzi doprowadza swoje życie na krawędź przepaści, nie zdając sobie sprawy, co ich czeka” (Jan Paweł II, „Fides et ratio”, 6). W obliczu tego kryzysu Kościół jawi się jako „ekspert od człowieczeństwa”, którego specyfika „pobudza go do rozciągania swego religijnego posłannictwa na różne dziedziny” działania człowieka (por. „Sollicitudo rei socialis”, 41; Paweł VI, „Populorum progressio”, 13). Nie może on zachowywać dla siebie prawdy o osobie ludzkiej; winien jest dzielić się nią w sposób wolny, pozostając świadom, iż ludzie mogą powiedzieć prawdzie i Kościołowi „nie”. Starając się popierać i podtrzymywać szlachetne wzorce etyczne w posługiwaniu się środkami społecznego przekazu, Kościół dąży do dialogu i współpracy z innymi: z urzędnikami publicznymi, którzy mają szczególny obowiązek ochrony i popierania dobra wspólnego wspólnoty politycznej; z ludźmi świata kultury i sztuki; z uczonymi i nauczycielami zaangażowanymi w formację pracowników i odbiorców środków przekazu; z członkami innych Kościołów i grup religijnych, które podzielają jego pragnienie, aby media były używane dla chwały Bożej i służby rodzaju ludzkiego (por. Papieska Rada Środków Społecznego przekazu, „Kryteria dla ekumenicznej i międzyreligijnej współpracy w środkach społecznego przekazu”), a zwłaszcza z profesjonalnymi przekazicielami — pisarzami, redaktorami, reporterami, korespondentami, wykonawcami, producentami, personelem technicznym — wraz z właścicielami, administratorami i osobami odpowiedzialnymi za podejmowanie decyzji w tej dziedzinie. 31. Pomimo swoich ograniczeń, przekaz ludzki ma w sobie coś ze stwórczego działania Boga. „Boski Artysta z miłosną pobłażliwością przekazuje iskrę swej transcendentnej mądrości artyście ludzkiemu”. Rozumiejąc Go, artyści i pracownicy przekazu mogą „dogłębnie zrozumieć samych siebie, własne powołanie i własne posłannictwo” (Jan Paweł II, „List do artystów”, 1). Nadawca chrześcijański w szczególności ma prorocze zadanie, powołanie: przemawiać przeciw fałszywym bogom i bożkom dnia dzisiejszego, materializmowi, hedonizmowi, konsumizmowi, ciasnemu nacjonalizmowi, itd., podtrzymując całokształt prawdy moralnej oparty na godności i prawach człowieka, na preferencyjnej opcji na rzecz ubogich, na powszechnym przeznaczeniu dóbr, na miłości do własnych nieprzyjaciół i na bezwarunkowym poszanowaniu dla życia ludzkiego od chwili poczęcia aż do naturalnego końca, dążąc do celu doskonalszej realizacji Królestwa na tym świecie, będąc świadomym faktu, że na końcu czasu Jezus odnowi wszystkie rzeczy i zwróci je Ojcu (por. 1 Kor 15,24). 32. Chociaż te refleksje zwrócone są do wszystkich ludzi dobrej woli, a nie tylko do katolików, jest rzeczą słuszną powiedzieć na zakończenie o Jezusie jako wzorcu dla pracowników środków społecznego przekazu. „W tych dniach” Bóg Ojciec „przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,2). Ten Syn teraz i zawsze przekazuje nam miłość Ojca i ostateczny sens naszego życia. „Podczas ziemskiej egzystencji Chrystus ukazał się jako doskonały przekaziciel. Przez swoje wcielenie upodobnił się do tych, którzy otrzymali Jego orędzie wyrażone słowami i całokształtem swego życia. Mówił on będąc w pełni włączony w rzeczywiste warunki swego narodu, głosząc wszystkim bez wyjątku Bożą zapowiedź zbawienia z mocą i wytrwałością, i dostosowując się do ich sposobu mówienia i do ich mentalności” („Communio et progressio”, 11). W publicznym życiu Jezusa tłumy zbiegały się, by Go słuchać, jak głosi i naucza (por. Mt 8,11.18; Mk 2,2-4,1; Łk 5,1 itd.( i nauczał tak, jak ktoś „kto ma władzę” (Mt 7, 29; Mk1,22; Łk 4,32). Mówił im o Ojcu i równocześnie zwracał ich ku samemu sobie, wyjaśniając: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14,6) i „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). Nie tracił czasu na próżne mowy i na mszczenie się, nawet kiedy został oskarżony i skazany (por. Mt 26,63; 27,12-14; Mk 15,5.61). Jego „pokarmem” było pełnienie woli Ojca, który Go posłał (por. J 4,34) i wszystko, co powiedział i uczynił, było w odniesieniu do tego. Często nauczanie Jezusa przyjmowało postać przypowieści i żywych opowiadań wyrażających głębokie prawdy w codziennych i prostych słowach. Nie tylko Jego słowa lecz także Jego czyny, zwłaszcza cuda, były aktami przekazu, wskazywały na Jego tożsamość i objawiały moc Boga (por. „Evangelii nuntiandi”, 12). W swoich przekazach okazywał szacunek dla swoich słuchaczy, zrozumienie dla ich sytuacji i potrzeb, współczucie dla ich cierpień (por. Łk 7,13) i stanowczą wolę powiedzenia im tego, co powinni usłyszeć, w sposób przyciągający ich uwagę, tak aby pomóc im przyjąć orędzie bez przymusu i kompromisów, oszukaństwa i manipulacji. Zapraszał innych, aby otwarli swój umysł i swoje serce, wiedząc, że w ten sposób zostaną doprowadzeni do Niego i do Ojca (por. J 3,1-15; 4,7-26). Jezus nauczał, że komunikacja jest aktem moralnym: „Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12,34-37). Surowo przestrzegał przed zgorszeniem „tych małych” i ostrzegł, że jeśli by ktoś tak uczynił, „temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze” (Mk 9,42; por. Mt 18,6; Łk 17,2). Był On całkowicie czysty, był człowiekiem, o którym można było powiedzieć, że „w Jego ustach nie było podstępu”, a prócz tego „gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie” (1 P 2,22-23). Kładł nacisk na szczerość i prawdomówność u innych, potępiając obłudę, nieuczciwość wszelkiego rodzaju, fałszywy i przewrotny przekaz: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37). 33. Jezus jest wzorcem i normą naszego przekazu. Dla tych, którzy pracują w dziedzinie środków społecznego przekazu, czy to jako decydenci, profesjonaliści od mediów lub użytkownicy, wniosek jest jasny: „Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami... Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym” (Ef 4,25.29). Służyć osobie ludzkiej, budować wspólnotę opartą na sprawiedliwości i miłości oraz mówić prawdę o życiu człowieka i jego ostatecznym dopełnieniu w Bogu — jest i pozostanie centralnym zadaniem etyki środków społecznego przekazu.
opr. MK/PO |