Kantyczka (Misterium)

Wiersz: "Cisza z nieba pełna świateł, / płynie na ziemie w doliny ..."

Cisza z nieba pełna świateł,
płynie na ziemie w doliny 
pokryte śniegiem i szronem.
A w dolinach, pod górami,
pod wierchami, nad otoczą,
lasy jedliny się mroczą.
A tam szałas pełen blasków,
pełen wonnego siana.
A w szałasie tym jest Matka,
co Dziecię do piersi tuli... 
A szałas pełen jest ptaków, 
pełen aniołów skrzydlatych.
Rozszumiały się wszystkie potoki w górach,
zahuczały wszystkie lasy na skrajach,
rozsnuły się pajęczyny po chmurach... 
Wszystkie ptaki zaśpiewały po gajach, 
zagwizdały kwiczoły w jałowcach 
i zakwiliły orły w manowcach...
I przyszli do szałasu ludzie ubodzy,
w podartych cuchach, łatanych portkach
od strony Spisza, od strony Uj-hela...
I przyszła banda, wędrowna kapela, 
co po weselach po Węgrzech się włóczy, 
i flet, co gwizda, basetla, co mruczy.
Przyszli potem strudzeni gazdowie,
parobcy, najmici i hajdukowie...
Ludzie od młyna, od traczy,
z lasów gromada rębaczy
i faramuśni drużbowie z wesela,
i piękne druhny: Róża i Aniela.
Przyszli też wartcy zbójowie,
Janosikowi druhowie,
od Łomnicy, Orawy, Miklasa, 
co to z młodu uciekli do lasa.
I przyszedł stary muzyka, Sabała ,
co jest skrzypek pierwszy na świecie bez mała. 
Z dalekich krain Trzej przyszli Królowie, 
z których jeden Kasperem się zowie,
Melchior, Baltazy, dwaj inni panowie...
Przynieśli mirrę, perły, złotogłowie.
Gdy wszyscy pod szopą stanęli,
ubogie i króle razem klęknęli.
Gdy Dziecię zoczyli tam śpiące,
a przy żłobie bydlęta klęczące,
a na dachu gołębie gruchały,
nad szopą się gwiazdy schylały... 
Wtedy miłość, co w sercach się kryje 
jak droga perła na dnie wód głębokich,
gdy ją praca rybaka odkryje, 
ogarnęła ziemię i przestworza,
lądy, planety i morza.

Tytus Czyżewski

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama