Biografia - fragment obejmujący dzieciństwo i młodość
ISBN: 978-83-7505-308-1
wyd.: WAM 2009
Spis treści | |
Dzieciństwo i młodość | 7 |
Studia uniwersyteckie | 12 |
Literat | 15 |
Działacz Wydziału Literackiego w Kasynie Gostyńskim | 23 |
Organizator czytelni wiejskich | 27 |
Współorganizator pierwszych ochronek miejskich | 31 |
Członek Towarzystwa Pomocy Naukowej i Ligi Polskiej | 36 |
Zbieracz podań, pieśni i przysłów ludowych | 42 |
W Instytucie Gostyńskim | 47 |
Wydawca „Pokłosia” i „Roku Wiejskiego” | 55 |
Otwarcie pierwszej ochrony wiejskiej | 61 |
Założyciel Zgromadzenia Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej | 66 |
Twórca pierwszego samoistnego nowicjatu | 76 |
Zabiegi o kościelne uznanie zgromadzenia | 82 |
Troska o rozkwit dzieła | 85 |
Seminarzysta | 98 |
„Bardzo was proszę, módlcie się za mnie...” | 103 |
Autor Dziennika | 108 |
Dzieje służebniczek | 113 |
Błogosławiony | 117 |
Literatura o bł. Edmundzie | 123 |
Zakończenie | 128 |
Frustra vivit, qui nemini prodest — Na próżno żyje, kto nikomu nie przynosi pożytku. Ten łaciński napis, widniejący nad wejściem do kościoła św. Marcina, przy ulicy Grodzkiej w Krakowie, można z powodzeniem odnieść do bł. Edmunda Bojanowskiego. Przeświadczony o prawdzie tych słów, wypełnił on swe życie czynami miłosierdzia. Mimo wielu zasług oraz aktualności swojej idei jest nadal mało znany ogółowi społeczeństwa. Dlatego warto zapoznać się z tą niezwykłą postacią.
Edmund Stanisław Wojciech Bojanowski urodził się 14 listopada 1814 roku. Przyszedł na świat w Grabonogu, małej wiosce wielkopolskiej, odległej o trzy kilometry od Gostynia. Ziemie te, jako Wielkie Księstwo Poznańskie, wchodziły wówczas w skład Prus. Jego ojciec, Walenty, należał do staroszlacheckiego rodu herbu Junosza, osiadłego od kilkuset lat w Wielkopolsce. Z kolei matka Edmunda — Teresa z Umińskich, z pierwszego małżeństwa Wilkońska, była siostrą wsławionego w bitwach napoleońskich i w powstaniu listopadowym generała Jana Nepomucena Umińskiego. Jej życie naznaczone było cierpieniem, którego źródłem były problemy rodzinne. Pierwszy jej mąż zmarł wcześnie. Wszystko wskazuje, że pożycie z Walentym Bojanowskim, znacznie od niej młodszym, nie układało się najlepiej. Sam Edmund niejednokrotnie z miłością wspomina matkę, o ojcu natomiast wzmiankuje jedynie, iż zamówił Mszę świętą za dusze rodziców. Matkę cechowała głęboka pobożność, którą potrafi ła przenieść na swego młodszego syna Edmunda. Grabonóg należał do parafi i Wielkie Strzelce. To tam właśnie 20 listopada syn Walentego i Teresy przyjął sakrament chrztu świętego, którego udzielił mu proboszcz parafi i — ks. Jakub Ostrowski.
Rodzicami chrzestnymi byli dziadkowie — Wojciech Bojanowski ze swą żoną Apolonią z Kęszyckich. Dziecku nadano imiona: Edmund Stanisław Wojciech.
Lata dzieciństwa przeżył chłopiec z rodzicami w Grabonogu. Z okien ich dworu, otoczonego malowniczymi wzniesieniami, które wyrzeźbił przesuwający się lodowiec, widać było odległy o dwa kilometry wspaniały kościół na Świętej Górze w Gostyniu. Od 1668 roku sprawują w nim duszpasterską pieczę kapłani z Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri, nazywani w Polsce oratorianami bądź fi lipinami. Kościół ten, w 1970 roku podniesiony do godności bazyliki mniejszej, szczyci się słynącym wieloma łaskami obrazem Najświętszej Maryi Panny Świętogórskiej.
Edmund od urodzenia był dzieckiem wątłym i słabowitym. Gdy miał cztery lata, zachorował tak poważnie, że lekarze byli bezradni. Nie pomagały żadne lekarstwa. Pewnego wieczoru dziecko nie dawało już znaku życia. Pełna bólu matka zwróciła się wtedy z wielką ufnością do Matki Boskiej Bolesnej z kościoła świętogórskiego z prośbą o uzdrowienie chłopca. Ta ufna i gorąca modlitwa została wysłuchana. Gdy wróciła do pokoju, gdzie leżało dziecko, zastała je radosne, jakby obudzone ze snu. Z wdzięczności za to cudowne uzdrowienie ofi arowała do kościoła srebrne wotum — mały, promienisty trójkąt, a na nim wyryte oko Boskiej Opatrzności. Jest ono tam przechowywane do dziś. Edmund często słyszał z ust matki o łasce doznanej za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, toteż przez całe życie odznaczał się gorącym do Niej nabożeństwem.
W późniejszym czasie umieścił też opis swego uzdrowienia w kronice kościoła świętogórskiego. Wydarzenie to, podobnie jak i atmosfera głębokiej religijności i patriotyzmu środowiska rodzinnego ukształtowały charakter i światopogląd Edmunda.
Około 1826 roku Bojanowscy przenieśli się do Płaczkowa, w pobliżu miasta Dubina nad Orlą. Piękno i dzieje tamtejszych okolic urzekły Edmunda. Dał temu wyraz w napisanym w późniejszym okresie opowiadaniu Niziny nadorlańskie.
Wątłe zdrowie było dla Edmunda niemal przez całe życie przeszkodą w osiągnięciu zamierzonych celów. Już w młodości nie pozwoliło mu na normalne pobieranie nauki w szkołach. Zmuszony był kształcić się w domu, pod kierunkiem prywatnych nauczycieli. Główny kierunek jego nauce nadał ks. Jan Siwicki, gorliwy kapłan i gorący patriota, w latach 1827-1833 wikariusz w Dubinie, który odkrył uzdolnienia chłopca i zachęcał go do systematycznej nauki. Rozpalał też w młodym Bojanowskim uczucia miłości do wiary katolickiej i do ojczyzny. Edmund wykazywał szczególne zdolności w przedmiotach humanistycznych. Rozczytywał się w utworach mistrzów romantyzmu, a zwłaszcza w poezji Adama Mickiewicza. Z pasją poznawał publikacje przedstawiające ojczyste dzieje oraz życiorysy i dokonania wielkich Polaków: Tadeusza Kościuszki, Hugo Kołłątaja, Ignacego Krasickiego i innych. Zamierzał nawet opublikować życiorysy sławnych Polaków. Usiłując zrealizować ten plan, pisał do krakowskiego wydawcy, Józefa Czecha, prosząc go o wydanie nieznanego nam dzisiaj dziełka. Korespondował także z Julianem Ursynem Niemcewiczem, który zachęcał go do pielęgnowania języka polskiego i pamiątek przeszłości. W sferze zainteresowań Edmunda znajdowały się również etnografi a i folklor.
Gdy w 1830 roku w Królestwie Kongresowym wybuchło powstanie listopadowe przeciw carskiej Rosji, spotkało się ono ze zdecydowanym poparciem Poznaniaków. Ojciec Edmunda wraz z jego bratem przyrodnim Teofi lem Wilkońskim poszli do wojska, by wspomóc walczących. Walenty Bojanowski został nawet za waleczność odznaczony krzyżem wojskowym w Modlinie. Sam Edmund, będąc jeszcze zbyt młodym, a w dodatku chorowitym, pozostał w domu. Podjął jednak wtedy postanowienie, że będzie służył ojczyźnie, poświęcając jej wszelkie siły, zdolności i majątek. Po upadku powstania w Królestwie Polskim autonomia Wielkiego Księstwa Poznańskiego została w 1831 roku znacznie ograniczona. Represje rządu pruskiego spotkały nie tylko biorących bezpośredni udział w walkach.
Likwidowano także domy zakonne, konfi skując ich majątki na rzecz szkolnictwa niemieckiego. Wykupywano folwarki z rąk polskich i popierano kolonizację niemiecką.
opr. aw/aw