Pro-lifer prawomocnie skazany na grzywnę. Chodzi o banery antyaborcyjne

Działacz musi zapłacić 1500 zł grzywny i blisko 1300 zł kosztów sądowych. „Dokładny zarzut brzmiał, że dopuściłem się zgorszenia w miejscu publicznym” – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Bawer Aondo-Akaa.

„Kilka lat temu zostałem jednym z koordynatorów genialnej wręcz fundacji Pro-Prawo do życia. Czuwam nad kampanią społeczną propagującą banery, na których widać nienarodzone dzieci, zamordowane w wyniku obrzydliwej aborcji. Celem akcji jest uświadomienie opinii publicznej, jak wygląda to ludobójcze działanie” – opowiada.

„Jestem oburzony tym, że lewica może propagować swoją agendę a konserwatyści są skazywani za pokazywanie prawdy o haniebnej aborcji. Spodziewałem się tej kary, ale uważam, że to łamanie moich wolności konstytucyjnych” – mówi Bawer Aondo-Akaa, cytowany na stronie fundacji Pro-Prawo do Życia.

Jak informuje fundacja, w toku są jeszcze wytoczone działaczowi procesy w Nowym Sączu i w Zakopanem, a niedługo prawdopodobnie rozpocznie kolejny – tym razem we Wrocławiu.

„To jest właśnie cel aborcjonistów – zniechęcić pro-lifera częstym stawianiem się w sądzie w różnych rejonach Polski. Procesy trwają wiele miesięcy, a dr Aondo-Akaa jest w tym czasie ciągany po rozprawach. Być może aborcjoniści nie wiedzą jednak, że skutek jest odwrotny od zamierzonego” – czytamy na stronie fundacji Pro-Prawo do Życia.

„Kara mnie nie załamuje, będziemy działać dalej w obronie zagrożonych nienarodzonych dzieci, według zasady ora et labora, czyli módl się i pracuj. Pani Mary Wagner wielokrotnie była już w więzieniu i się nie poddaje, dlaczego my mielibyśmy się poddawać? Mordowanie dzieci jest haniebne i niegodne człowieka. Dlatego dalej będziemy walczyć z ludobójczą aborcją” – mówi cytowany w komunikacie Bawer Aondo-Akaa.

Źródła: DoRzeczy.pl, Fundacja Pro-Prawo do życia