Nikaragua: Kościół wobec wyborów prezydenckich

„Aby rozjaśnić sytuację: my, biskupi Nikaragui, nie proponowaliśmy by głosować w sumieniu, ale by zadecydować w sumieniu, czy zagłosować, czy nie” ogłosił przez Twittera bp José Silvio Báez Ortega OCD.

Wybory prezydenckie, które odbędą się w dniu dzisiejszym w tym środkowoamerykańskim kraju, pozostają przedmiotem kontrowersji po tym, jak dotychczasowy prezydent, sandinista Daniel Ortega, przeforsował zmiany prawne, pozwalające mu na nieskończoną ilość reelekcji.

Ponadto, jego najwięksi rywale na urząd, w ciągu ostatnich miesięcy zostali pozbawieni możliwości kandydowania. Z tego powodu Kościół już od czerwca zeszłego roku opowiadał się wyraźnie za zadbaniem o zachowanie pluralizmu politycznego w kraju.

Nikaragua to nadal dość słabo rozwinięty kraj, w którym dominuje rolnictwo, głównie wielkie plantacje bawełny i kawy. Ponadto uprawia się kukurydzę, ryż, rośliny strączkowe, warzywa, tytoń i banany.

Kiedy zadłużenie tego państwa w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosiło 1350 dolarów, czyli wartość średniego zarobku za okres 4 lat, politycy tego kraju, na czele z prezydentem, manifestowali duże niezadowolenie i poczucie niesprawiedliwości w związku z wysokością odsetek, na których spłatę państwo przeznaczało 50% dochodu. Organizacje międzynarodowe zadecydowały o zredukowaniu zadłużenia Nikaragui w ramach inicjatywy HIPC w 2004.

5 listopada 2006 po prawie 17 latach pozostawania w opozycji, wybory prezydenckie wygrał Daniel Ortega. Sukces ten zawdzięcza przyjęciu bardzo pragmatycznego programu. Rząd dzięki wprowadzeniu zakazu aborcji uzyskał poparcie ze strony Kościoła katolickiego. W styczniu 2007 roku Nikaragua dołączyła do utworzonej w 2004 roku wspólnoty Alianza Bolivariana para los Pueblos de Nuestra América. Sandiniści wygrali wybory samorządowe z 9 listopada 2008 roku w 105 (spośród 146) gmin. W czasie drugiego etapu swoich rządów wprowadzili bezpłatną ochronę zdrowia i edukację.