„Powtarzałem: Jezus jest z tobą”. Wspomnienia kapłana 20 lat po zamachu na Pentagon

„Pamiętam, jak powtarzałem im: «Jezus jest z tobą», próbując ich w ten sposób pocieszyć” – wspomina swoją posługę wśród rannych w zamachu na Pentagon ks. Stephen McGraw. „Od samego początku miałem przekonanie, że znalazłem się tam z Bożej opatrzności” – zapewnia.

Rankiem 11 września 2001 roku ks. Stephen McGraw – wtedy świeżo wyświęcony kapłan, pracujący w położonej niedaleko Pentagonu parafii św. Antoniego – odprawił Mszę św. i wsiadł do samochodu, by udać się na cmentarz w Arlington. Niezbyt dobrze pamiętał drogę, przez co wybrał zły zjazd z autostrady i znalazł się przed Pentagonem. Utknął w korku i denerwował się, że spóźni się na pogrzeb. Wtedy nad głowami uziemionych kierowców przeleciał samolot, który w następnym momencie uderzył w budynek Pentagonu.

O tym, że był to zamach terrorystyczny, dowiedział się w przeciągu pół godziny. „Od samego początku miałem przekonanie, że znalazłem się tam z Bożej opatrzności. Świadomość, że to był zamach, tylko to pogłębiła” – opowiada w rozmowie z National Catholic Register.

Wspomina przyjazd służb medycznych, widok rannych i swoją posługę wśród nich. „Jestem pewny, że modliłem się nad nimi, ale przede wszystkim pamiętam, jak powtarzałem im: «Jezus jest z tobą», próbując ich w ten sposób pocieszyć” – mówi.

Mówiąc o tym, co działo się po zamachach – wojnie z terroryzmem, ale i kościołach, które zapełniły się po tragedii z 11 września – ks. McGraw przypomina pierwsze kazanie Benedykta XVI jako papieża. Ojciec Święty mówił o cierpliwości Boga i niecierpliwości człowieka.

„Cierpliwość Boga zbawia świat, a niecierpliwość człowieka go niszczy. Pod pewnymi względami mogło to mieć miejsce w naszym kraju. Niecierpliwość w naprawieniu zła terroryzmu, wielkiego zła terroryzmu, wyrządzonego niewinnym ludziom w naszym kraju, ogromnego zła, którego nie da się nawet objąć – pojawia się impuls, żeby wziąć byka historii za rogi” – mówi kapłan.

„Zawsze istnieje pokusa, a tym bardziej w tak wielkim narodzie jak nasz, do tej pychy. Istnieje tendencja do tej pychy, którą mieliśmy [od I wojny światowej], aby wziąć byka historii za rogi: że to należy do nas. Ale to należy do Boga” – tłumaczy.

Podsumowując, także w kontekście obecnej sytuacji w Afganistanie, ks. Stephen McGraw podkreśla, że jako chrześcijanie „powinniśmy ponad wszystko wypatrywać nowego nieba i nowej ziemi”.

„To chwila łaski. Wierzę, że ten czas jest również dla nas chwilą łaski. Byliśmy niecierpliwi, ale jak powiedział papież Benedykt, miłosierdzie Boże triumfuje nawet nad naszą niecierpliwością. Więc nigdy nie powinno się popadać w rozpacz, że zepsuliśmy rzeczy nie do naprawienia. Raczej nasza chrześcijańska nadzieja zawsze każe nam być gotowymi do pójścia dalej” – mówi.

Źródło: ncregister.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama