Zakaz rozwodów w Polsce? Zagraniczne media powielają fake newsa

Jak przypomina dziennikarz, zaczęło się od prowokacji w „Wysokich Obcasach”, gdzie ukazał się tekst o tym, że plakaty „Kochajcie się mamo i tato” są prawdopodobnym wstępem do zakazu rozwodów w Polsce.

Temat podchwyciły media austriackie. „Der Standard” opublikował artykuł krytykujący akcję bilbordową w Polsce pt. „Kampania plakatowa budzi w Polsce lęk przed planami zakazu rozwodów”.

W artykule napisano: „Samotni ojcowie i matki są oburzeni, że plakaty rozwieszane są także przed przedszkolami i szkołami podstawowymi. Wiele dzieci wzięłoby na siebie winę za nieudane małżeństwo rodziców. «Mój syn jest w kompletnej traumie» – narzekał ojciec z Warszawy. Myśli, że gdyby napisał takie zdanie - mamo i tato, kocham was - nadal bylibyśmy nienaruszoną rodziną. Ale to absurd! Rzeczniczka prasowa miasta ubolewa, że nie może nic zrobić z plakatami, ponieważ ich treść nie narusza obowiązującego prawa”.

Autorka artykułu pisze też o odpowiedzi środowisk LGBT i plakatach z napisem „Mamo i tato kochajcie mnie”. „Według statystyk 70 proc. wszystkich polskich rodziców pozbawia dziecko miłości, gdy okazuje się, że są homoseksualistami” – napisała.

Podała też fake news, że do końca roku do Sejmu wpłynie propozycja zakazu rozwodów.

Jak zauważa Andrijanić, nie można bagatelizować takich spraw, bo życie pokazuje, że są one traktowane poważnie na Zachodzie.

„Jeśli państwo uważają, że niemożliwe jest, aby takie kłamstwo (że Polska szykuje zakaz rozwodów) stało się czymś więcej niż tylko fake newsem, proszę sobie przypomnieć akcję Barta Staszewskiego i jego kłamstwo na temat «stref wolnych od LGBT» w Polsce, które w końcu stały się poważnym tematem debaty w Parlamencie Europejskim” – napisał

Wspomniał, że kłamliwy artykuł zaczął już się rozpowszechniać. Przedrukowały go chorwackie media. Jak zaznaczył, „wygląda na to, że na Zachodzie istnieje prawdziwa sieć informacyjna, której celem jest rozpowszechnianie fałszywych wiadomości o Polsce, przygotowanych dla niej przez opozycję i działaczy lewicowo-liberalnych”.

Źródło: wPolityce.pl