Tegoroczne Betlejem smutne i puste. Bez choinek, światełek, fanfar

W br.roku Betlejem zrezygnowało z bożonarodzeniowej, miejskiej choinki i światełek. Miejsce narodzin Jezusa świętuje w stonowany sposób, co ma być wyrazem wsparcia dla ofiar wojny między Izraelem a Hamasem. Mieszkańcy tłumaczą, że nigdy nie widzieli tak pustego miasta. Tradycja ozdabiania świątecznego drzewka była podtrzymywana nawet za czasów pandemii Covid-19.

Warto przypomnieć, że Betlejem jest częścią Autonomii Palestyńskiej i ośrodkiem chrześcijan mieszkających na tym terytorium. Od dziesiątek lat, na początku grudnia, na Placu Narodzenia Pańskiego organizowano uroczystość zapalenia światełek na choince. Zbierali się wówczas przedstawiciele parafii, aby rozpocząć okres adwentu.

W tym roku zrezygnowano z tego zwyczaju, co związane jest z wojną toczącą się w Strefie Gazy. Mieszkańcy Betlejem w taki sposób chcą oddać cześć ofiarom konfliktu. Ulice Betlejem pozostaną i smutne - bez choinek, zdobień i światełek. Cytowany przez agencję Reutera ks. Francesco Patton poinformował, że chrześcijanie będą świętować z zachowaniem powagi. To znaczy bez fanfar i zbyt wielu świateł, w pogłębiony duchowy sposób.

Ks. Patton zaznaczył, że nigdy nie widział, aby Betlejem w grudniu tak wyglądało. Władze Strefy Gazy szacują, że liczba ofiar śmiertelnych w Palestynie wynosi ponad 15 tys. Z kolei strona izraelska podała, że w wyniku pierwszego ostrzału Hamasu stracili ponad 1200 cywilów i ponad 70 żołnierzy.

Duchowni Ziemi Świętej obejmującej teren Izraela i Palestyny wydali miesiąc temu oświadczenie, w którym wyrazili współczucie dla wszystkich niepewnych o los swoich bliskich. Szczególne wsparcie przekazali rodzinom porwanych zakładników.

Źródło: polsatnews.pl