Senator Erin Grall podczas debaty przed głosowaniem powiedziała: „To nie kwestia religijna! To kwestia tego, gdzie wyznaczamy granice, jeśli chodzi o moralność. Kiedy można odebrać komuś życie? Gdy jest mały, bezbronny? Nie... Nie można decydować o tym, że czyjeś życie nie ma sensu i wartości”.
Jak podaje portal lifenews.com, senat Florydy przyjął ustawę zakazującą aborcji nienarodzonych dzieci z bijącym sercem. Ustawa została przyjęta stosunkiem głosów 26 do 13. Tym samym Floryda to kolejny stan w USA, który oficjalnie pragnie chronić nienarodzone dzieci.
Irracjonalny wydawał się pomysł demokratów, którzy stwierdzili, że można stworzyć wyjątek religijny. Na stronie lifenews.com czytamy, że demokraci uznali, iż mogłyby istnieć trzy legalne religie, które mogłyby zabijać nienarodzone dzieci jako rytuał.
„To nie kwestia religijna! To kwestia tego, gdzie wyznaczamy granice, jeśli chodzi o moralność. Kiedy można odebrać komuś życie? Gdy jest mały, bezbronny? Gdy nie jest przydatny? Nie... Nie można decydować o tym, że czyjeś życie nie ma sensu i wartości. Czy pozwalamy, aby czyjaś religia zadecydowała, że to życie nie ma sensu ani wartości? Nie. Nie... Nie w to wierzymy” – odpowiedziała demokratom Erin Grall, reprezentantka republikanów.
Ron DeSantis, gubernator Florydy, zapowiedział, że podpisze ustawę chroniącą kobiety i nienarodzone dzieci. Ustawa opiera się na dowodzie naukowym, że serce nienarodzonego dziecka zaczyna bić między 14 a 22 dniem po zapłodnieniu.
Ustawa jest odpowiedzią na wolę obywateli. 62 proc. mieszkańców Florydy ją popiera. „Ta ustawa bardziej zbliża Florydę do sąsiednich stanów, takich jak Alabama, Luizjana, Mississippi i Georgia” – podkreśliła Lynda Bell, prezes prawa do życia na Florydzie.
„Ta ustawa zapewnia również bardzo potrzebne wsparcie dla kobiet w ciąży. To wspaniały dzień” – dodała. Ustawa przewiduje bowiem również ogromne wsparcie materialne. Floryda w ostatnich miesiącach zrobiła ogromne postępy, jeśli chodzi o ochronę ludzkiego życia.
źródło za: lifenews.com