Wojna na Ukrainie napędza niemiecką zbrojeniówkę. Europa produkuje coraz więcej broni

W 2023 r. koncern z siedzibą w Düsseldorfie odnotował obroty wynoszące 7,2 mld euro. Pieniądze pochodzą w części ze specjalnego funduszu w wysokości 100 mld euro utworzonego przez niemiecki rząd w 2022 r. na modernizację. W 2023 r. wartość zamówień osiągnęła poziom 38,3 mld euro, co oznacza wzrost o 44 proc. w ciągu dwunastu miesięcy. Gigant poszukuje nowych pracowników. Zatrudnia w tej chwili 30 tys. osób, ale może zwiększyć stan osobowy o 10 proc. Byłby to największy plan zatrudnienia od zakończenia zimnej wojny. Stąd propozycja rekrutacji osób zwolnionych z produkującej opony firmy Continental. Mieliby oni zasilić nowe zakłady w Unterlüß. Firma w zeszłym roku utworzyła w Kijowie spółkę, która naprawia wozy bojowe i myśli o uruchomieniu produkcji pojazdów opancerzonych Fuchs i Lynx oraz czołgów Panther.

Rheinmettal okazuje się największym beneficjentem unijnych planów zbrojeniowych. W raporcie Bank of America koncern jest określony jako jedna z najbardziej perspektywicznych spółek w całej branży zbrojeniowej, obok brytyjskiego Babcock (jeden z uczestników polskiego programu „Miecznik”, czyli rozbudowy floty). Zyski Niemców są 12-krotnie większe niż średnia w zbrojeniówce.  

Po inwazji Rosji na Ukrainę sektor obronny na całym świecie notuje ogromne zyski. Globalne wydatki na wojsko wzrosły do 2,2 bln euro, co stanowi 2,3 proc. światowego PKB. We Włoszech eksplodowała wartość giełdowa zakładów lotniczych Leonardo, które wcześniej zwalniały pracowników. W USA produkcja wzrosła o 25 proc. W Unii Europejskiej – aż o 75 proc. (przy czym dotychczas europejska produkcja była mocno zaniedbana), a największe kwoty trafiają do Niemiec. Zwiększenie ilości wytwarzanego uzbrojenia zapowiada też Rosja. Chiny już dawno postawiły na produkcję własnego uzbrojenia i chętnie pokazuje je podczas defilad.

Źródło: avvenire.it