Niezwykły portret niezwykłego księdza

Autorki książki „Czekam na was, ale nie spieszcie się. Ks. Kaczkowski we wspomnieniach rodziny i przyjaciół” z okazji premiery spotkają się z czytelnikami 2 marca w salonie Empik Nowy Świat w Warszawie.

KA, businessandculture.pl

Nie chciał zmarnować życia. Twierdził, iż nie różni się niczym od innych chorych. Pokochała go cała Polska. Ksiądz Jan Kaczkowski, choć odszedł przed rokiem, pozostał we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. Iza Bartosz oraz Kapsyda Kobro – Okołowicz zebrały opowieści najbliższych i przedstawiły je w książce „Czekam na was, ale nie spieszcie się. Ks. Kaczkowski we wspomnieniach rodziny i przyjaciół” (Wydawnictwo Czarne i Czerwone). Z okazji premiery spotkają się z czytelnikami 2 marca w salonie Empik Nowy Świat w Warszawie.

„No cóż, własną śmierć trzeba przeżyć” - twierdził Ksiądz Kaczkowski i pokazał, jak piękna może być walka z chorobą. Na co dzień spotykał chorych i umierających. Któregoś dnia spotkał ją – Kapsydę Kobro – Okołowicz, zadeklarowaną ateistkę. Ona - kiedyś szefowa fundacji Rak’n’Roll, sama doświadczona przez chorobę nowotworową, on – niezwykły ksiądz, twórca hospicjum . Postanowili razem pracować. Rozmawiali o wszystkim – o Bogu, o cierpieniu, o złych i dobrych ludziach, jedzeniu, podróżach. Gdy już odszedł, wiedziała, że osób, które znają wiele ciekawych historii o księdzu Janie jest więcej. „Czekam na was, ale nie spieszcie się. Ks. Kaczkowski we wspomnieniach rodziny i przyjaciół” to obraz księdza, jakiego nie znaliśmy.

Kapsyda Kobro – Okołowicz – biografka, działaczka społeczna, poetka. Kiedyś szefowa fundacji Rak’n’Roll, doświadczona przez chorobę nowotworową. Członkini Związku Literatów Polskich, laureatka konkursów poetyckich.

Iza Bartosz – była naczelna czasopisma „Gala”. Pracowała jako szefowa działu krajowego dwutygodnika „Viva”.