Bohaterska mama

Kiedy w 13. tygodniu ciąży Kristen odeszły wody, wydawało się, że jej dziecko umrze. Trzech lekarzy przekonywało kobietę, że musi dokonać aborcji, gdyż w przeciwnym razie nie tylko dziecku, ale także jej grozi niebezpieczeństwo. Tymczasem, choć wód płodowych nie było, serce dziecka wciąż biło.

Kristen nie poszła za radą lekarzy i wciąż walczyła o życie dziecka. Rodzice —mimo złych informacji — nie tracili nadziei. Zawierzyli się Panu Bogu. — Na przekór wszystkiemu znaleźliśmy siłę, by powiedzieć: „Niech tak będzie i niech się stanie, co ma się stać”. Jeśli On go chce mieć u siebie, to przynajmniej będę spokojna, że była to wola Boża, a nie moja — mówiła matka dziecka.

Któregoś dnia rodzice dowiedzieli się o Centrum Rodziny Tepeyac w Fairfax, w Wirginii, gdzie lekarze walczą o każde dziecko. Udali się tam i znaleźli pomoc. Kristen w trosce o życie dziecka musiała leżeć w łóżku. Tygodnie mijały.

 źródło: photogenica.pl
 autor: Theres Liebenow

2 października 2006 r., w 32. tygodniu ciąży, lekarze zdecydowali się przeprowadzić cesarskie cięcie, w wyniku którego na świat przyszedł Joey. Jako że dziecko było bardzo sine, obawiano się, że lada chwila umrze. Od razu został więc ochrzczony. — I nagle usłyszeliśmy piękny krzyk rozżalonego dziecka, rozpaczliwie wzywającego mamy — opowiada Matt, ojciec chłopca.

Joey miał odmę opłucnową i musiał być podłączony do respiratora. Miał problem ze stopami. Spędził siedem tygodni w szpitalu, do domu został wypisany w stanie dobrym!

Rodzice chłopca nie mają wątpliwości, że ich syn to prawdziwy cud, za który są wdzięczni Bogu. — Wyniki badań mogą potwierdzać śmiertelną diagnozę, ale ostatecznie, to Bóg decyduje o życiu — podkreślają.

Za: www.lifesitenews.com

opr. ab/ab