Wykorzystać dar Eucharystii

O zwyczajnych i nadzwyczajnych szafarzach Komunii św.

W naszych parafiach coraz częściej możemy zauważyć świeckich mężczyzn rozdających Komunię św. podczas Mszy św. Nie jest to jednak nowa praktyka w Kościele. - W 1973 r. Stolica Apostolska wydała dokument dotyczący nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., bo o nich mowa, „Instrukcję Kongregacji Sakramentów «Immensae caritatis» na temat ułatwiania w niektórych wypadkach przyjmowania Komunii sakramentalnej". Natomiast Konferencja Episkopatu Polski w 1990 r. przyjęła możliwość ustanawiania nadzwyczajnych szafarzy przez poszczególnych biskupów diecezjalnych, zatwierdzając następnie szczegółową instrukcję nt. ich przygotowania, posługi i formacji.

Najwięcej nadzwyczajnych szafarzy mają diecezje katowicka, poznańska i gdańska. Jednak w ponad połowie diecezji, zwłaszcza w południowo--wschodniej Polsce, jeszcze nie zostali oni ustanowieni. Jest tam, co prawda, więcej księży, jednak istotą posługi nadzwyczajnych szafarzy nie jest zastępowanie kapłanów, tylko pomoc im, wypełnianie tej luki w duszpasterstwie, której nie są w stanie wypełnić duchowni, nawet jeśli w konkretnej parafii posługuje ich więcej.

Właśnie, czasami słyszy się głosy, że nadzwyczajni szafarze są ustanawiani tam, gdzie nie ma powołań, gdzie brakuje księży. A to nieprawda...

- Wprowadzanie szafarzy, co mocno podkreślam, nie ma na celu zastąpienia księży. Nie jest to również reakcja na spadek powołań, które w Polsce utrzymują się na w miarę stałym poziomie, i brak duchownych. Sakramentalna posługa kapłańska nie może być bowiem wykonywana przez świeckiego. Dotyczy to m.in. sprawowania sakramentu pojednania i Eucharystii. To kapłan jest również zwyczajnym szafarzem Komunii św. Jednak oczywiście i świeccy przez chrzest uczestniczą w funkcji królewskiej, kapłańskiej i prorockiej Chrystusa, o czym mówi św. Piotr w swoim Pierwszym Liście. Jednocześnie każdy ma swoje powołanie i zadania do spełnienia, tak świecki, jak i duchowny. Możliwości ich wypełniania, zwłaszcza przez laikat, są wciąż odkrywane w Kościele; jedną z nich jest właśnie posługa nadzwyczajnych szafarzy Komunii św.

Na czym polega ta posługa, utożsamiana zazwyczaj z pomocą księżom podczas rozdawania Komunii na Mszy Św.? Nie jest to przecież jedyne i najważniejsze zadanie nadzwyczajnych szafarzy.

- Szafarz ustanawiany jest przede wszystkim po to, aby zanosił Komunię św. do osób chorych i starszych w niedzielę, kiedy księża nie mogą tego uczynić. Natomiast w kościele szafarze pomagają w rozdawaniu Komunii św. tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne ze wzglądu na dużą liczbę wiernych przystępujących do tego sakramentu.

Starszych i chorych wiernych księża odwiedzają zazwyczaj przy okazji comiesięcznej spowiedzi. Chodzi natomiast o to, aby wykorzystać ten wielki dar, jakim jest Eucharystia w Kościele tak, by korzystali z niego również ci, którzy nie mogą przyjść do świątyni. Ludzie zmuszeni do pozostania w domach często słuchają Mszy św. w radiu lub oglądają transmisję w telewizji, czemu więc nie mieliby w niej uczestniczyć w sposób pełny każdej niedzieli? To, co jest niemożliwe, czy też bardzo trudne do wykonania dla kapłana, świetnie spełniają właśnie nadzwyczajni szafarze.

Stają się oni również pomostem pomiędzy parafią a tymi ludźmi, którzy wiedzą dzięki nim, czym żyje wspólnota, o co mogą się modlić i w jakich intencjach ofiarować swoje cierpienie. To rozbudowywanie duszpasterstwa i możliwość korzystania przez Kościół z tego wielkiego daru, jak nazywał ludzi chorych i cierpiących Jan Paweł II. Dlatego warto rozwijać tę posługę.

Kto może pełnić tak odpowiedzialną i ważną funkcję?

- Niełatwo jest znaleźć kandydatów na nadzwyczajnych szafarzy, gdyż ludzie uważają się za niegodnych tej funkcji. Nikt z nas nie jest zresztą jej godnym, nie mówiąc już o posłudze kapłańskiej. Do tej godności jednak w jakiś sposób się dorasta, przez codzienne uświęcanie, uzdalnia też nas do niej łaska Boża. Przyjęcie tej posługi proponuje zazwyczaj proboszcz, który zna swoich parafian. Nie jest to jednak tylko decyzja mężczyzny, ale też jego rodziny - swoją zgodę na takie zaangażowanie męża musi wyrazić również żona. Pierwszym bowiem jego zadaniem i powołaniem jest bycie mężem i ojcem, a dopiero potem służba wspólnocie.

Dalej kandydaci muszą odznaczać się pobożnością, zaangażowaniem w życie Kościoła, wzorowym życiem moralnym oraz poważaniem wśród ludzi, na co zwracają uwagę biskupi w swoich wskazaniach. Najczęściej są to osoby już w jakiś sposób uformowane, bo działające w innych grupach duszpasterskich, wywodzące się z bardzo różnych środowisk społecznych. Wszyscy oni potrzebują jednak później stałej, permanentnej formacji duchowej i intelektualnej.

Biskupi nie wykluczają również możliwości sprawowania tej posługi przez siostry zakonne, jeśli istnieje uzasadniona konieczność duszpasterska, np. zaniesienia Komunii św. starszym współsiostrom, gdy kapelan miałby utrudnione dotarcie do nich. O każdym takim przypadku decyduje jednak biskup diecezjalny i, o ile mi wiadomo, tylko w jednej diecezji w Polsce ordynariusz dał taką zgodę. Są bowiem, tak jak już wspominałem, różne charyzmaty i posługi w Kościele, i wiele z nich mogłyby wykonywać także kobiety, które są przecież równie godne ich sprawowania jak mężczyźni. Jednak ich różnorodność jest tak duża, że nie ma obecnie zasadniczo potrzeby, aby zastępowały one mężczyzn, jako nadzwyczajni szafarze.

Przygotowywał Ksiądz w 2002 r. program duszpasterski dla nadzwyczajnych szafarzy w archidiecezji poznańskiej, zwracając uwagę na potrzebę ciągłej formacji tych osób. Jak ona przebiega w praktyce?

- W archidiecezji poznańskiej mamy obecnie 600 szafarzy i dalej rozwijamy tę posługę. Jeden szafarz nie powinien bowiem całą niedzielę roznosić Komunii św. wszystkim chorym parafianom. Dobrze, jeśli po osobistym uczestnictwie we Mszy św. mógłby brać Pana Jezusa i iść tylko do dwóch, trzech osób, tak aby resztę dnia móc spędzić z rodziną. Nie może przecież przez nadmiar obowiązków ucierpieć jego życie rodzinne, a on sam nie ma stać się „technikiem" od zanoszenia Komunii św. Stąd troska o zwiększanie liczby posługujących. Jako jedyna chyba diecezja w kraju prowadzimy też zorganizowaną i permanentną formację nadzwyczajnych szafarzy. Jestem głęboko przekonany, zwłaszcza po moich doświadczeniach w pracy duszpasterskiej na Zachodzie, gdzie ta posługa istnieje od lat, że jest ona niezbędna.

Jaki jest cel tej formacji?

- Podstawowym celem tej formacji, przy okazji przygotowania do konkretnej posługi, jest troska o rozwój duchowy i wiedzy religijnej samych szafarzy. Jest to właściwie katecheza dla dorosłych, przez którą dokonuje się też ich zbliżenie do Boga, umocnienie w wierze. Dzięki temu starają się być lepszymi ludźmi, dorastają bardziej do swojego chrześcijaństwa, jak mówią.

Jesteśmy teraz w piątym roku dziesięcioletniego programu formacyjnego, na który składają się m.in. kwartalne spotkania rejonowe, coroczne rekolekcje i dni skupienia oraz studium, kiedy to prowadzone są wykłady z liturgii, teologii dogmatycznej i moralne, prawa kanonicznego oraz zajęcia praktyczne. Co roku też odbywa się uroczyste odnowienie posługi nadzwyczajnego szafarza, która udzielana jest przez biskupa zawsze na okres jednego roku. Kolejnym etapem rozwoju tego duszpasterstwa było zaproszenie do niego żon nadzwyczajnych szafarzy. Od dwóch lat uczestniczą one w spotkaniach, konferencjach i wspólnej modlitwie, co stanowi okazję zarówno do ich formacji, jak i lepszego poznania tego, co robią ich mężowie. W tym roku panie będą też miały po raz pierwszy własne rekolekcje.

Więcej informacji o duszpasterstwie nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. znajduje się m.in. na stronie internetowej: www.szafarze.archpoznan.org.pl W tym roku, 29 września, odbędzie się również III ogólnopolska pielgrzymka nadzwyczajnych szafarzy na Jasną Górę.

Na Mszy Św., podczas której po raz pierwszy miałem otrzymać puszkę z Najświętszym Sakramentem, w moich myślach pojawiła się lawina pytań: czy naprawdę jestem tego godzien? (...) Pewnego razu pojechałem na prośbę rodziny do osoby, która chorowała na niewydolność nerek. Było to dzień przed dializami. Kiedy wszedłem do jej pokoju, odczułem w sercu, że jest to pierwszy i ostatni raz, gdy korzysta z takiej posługi. I serce miało rację-nazajutrz, podczas dializ, ta osoba umarła. Pomyślałem sobie, gdy dowiedziałem się o jej śmierci: ileż osób chciałoby mieć takie szczęście i spotkać Jezusa Chrystusa w Komunii św. dzień przed ujrzeniem Boga twarzą w twarz.

szafarz Leszek

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama