Tryptyk Rzymski - poemat o człowieku malowany słowem Papieża-poety

O poemacie Jana Pawła II

Tego, kto włada lirą świata, zwykło się nazywać poetą.

Świat jest lirą.

Lirnik świata pobiera naukę u samego Boga, by biegle władać świata kompozycją.

Aner dajmonion - powie Platon - poeta, to człowiek dotknięty darem Boga: talentem.

Przesłuchiwany J. Brodski, na pytanie: skąd ma tę umiejętność bycia poetą - odpowiada - od Boga.

A jest to dar zaglądania w załomy świata i wieszczenia o tym słów kojarzeniem, które wzbudzają intuicję głębi bytu.

Poeta, to ten, przed” kim odsłania się głębia bytu.

Tryptyk Rzymski jest pisany przez Człowieka wspomaganego Kluczami Piotra, władającego sprawnie głęboką refleksją filozoficzną i teologiczną oraz warsztatem artysty-poety.

O języku poematu tak pisze M. Skwarnicki: „Język - treści - poematu - w sensie stylistycznym nie ma ani wzoru ani naśladowców (...) Wielu czytelnikom ta poezja wyda się dziwna, pełna filozoficznych szyfrów i zaskakujących metafor czy alegorii. Jego styl odpowiada jednak celowi, któremu służy”.

Formę poetycką zastosowaną w Tryptyku Rzymskim tak uzasadnia K. Dybciak: „Sądził zapewne, tak jak spore grono współczesnych twórców, iż mowa poetycka dociera do prawdy i do dusz bliźnich skuteczniej niż inne sposoby komunikacji, bardziej zracjonalizowane. To właśnie poezja metafory, symbole, narracje mityczne, pozwalają odkryć i ujawnić wieczne pierwiastki poza sferą bytu materialnego i poza historią.

W języku nauki, filozofii i teologii można snuć refleksje na temat wiecznych prawd, ale odczuć świętość, przeżyć zjednoczenie z absolutnymi prawdami, można (tylko) w poezji oraz innych sztukach i obrzędach”.

* * *

Zdziwić się - zadumać się

Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół 
i lasy milcząco zstępują w rytmie potoku 
- lecz zdumiewa się człowiek 

To zadziwienie-zdumienie nad głębią bytu jest, progiem człowieka i świata. Z niego, zdumienia, kiełkowała myśl, która przybrała kształt mądrości, a człowiek mający w niej upodobanie, ochrzcił ją filozofią.

Poznanie filozoficzne-mądrościowe jest dociekaniem nad racją, strukturą i sensem rzeczywistości, a przeto dotyka podstaw i horyzontów bytu.

„Drogą myślącego człowieka - powie K. Jaspers - jest filozofujące życie, w które z natury jest uposażony.

Jest on jedyną istotą w świecie, której w istnieniu objawia się byt. Wie, że jest rzeczywiście człowiekiem, gdy otwarty na całość bytu, żyje w świecie z Transcendencją.

Traktując serio swoje istnienie, dąży jednak ku bytowi. Nie może bowiem pojąć siebie jako prostego rezultatu tego, co zdarzy się w świecie.

Dlatego przekracza swoje istnienie i świat. Zmierza zaś ku podstawie istnienia i świata, tam, gdzie upewnia się o swoim źródle, dostępując wtajemniczenia w stworzenie.

Szuka wieczności w swoim życiu między źródłem i celem”. Jeżeli chcesz odnaleźć źródło, musisz iść do góry (Tryptyk).

„Bez transcendencji człowiek dusi się w swoim rzekomo określony bycie” (K. Jaspers)

Istnienie zanurzone w Bycie przywołuje oddech wolności.

* * *

Widzieć

On - pierwszy Widzący - 
Widział, odnajdywał we wszystkim 
jakiś ślad swej Istoty, swej pełni - 
Widzenie czekało na obraz. 

Odkąd Słowo stało się ciałem, widzenie wciąż czeka. Człowiek jest istotą, która chłonie świat w widzeniu, stąd oczy nie tylko ciała, ale i duszy (kontemplacja, czasem ekstaza).

A stało się: to widzenie opisane w Księdze Rodzaju, Michał Anioł umieścił w Kaplicy Sykstyńskiej nie słowem, ale „bogactwem spiętrzonych kolorów”.

W barwach - aby widzieć - przywołał człowieczy początek i Kres-Sąd, Sąd Ostateczny.

„Oto droga - powie Papież - którą wszyscy przechodzimy - każdy z nas. Mimo że Początek i Kres są niewidzialne, przenikają do nas ze ścian Sykstyny, abyśmy widzieli”.

On Bóg

Widział i odnajdywał ślad swej Istoty 
Znajdował swój odblask we wszystkim, co widzialne. 

Człowieczymi dziejami inspirowany, Ojciec Święty pyta Współczesnych tkwiących w zarodzi Pierwszych, którzy także stali się uczestnikami tego widzenia:

Czyż nie chcą nimi pozostać? 
Czyż nie chcą tego widzenia odzyskać na nowo? 
Czyż nie chcą być dla siebie prawdziwi i przejrzyści - jak są dla Niego? 

Prawdziwi i przejrzyści takimi zaistnieli - mężczyzna i kobieta -byli znakiem odwiecznej Miłości, którą wzięli w siebie jako wzajemne obdarowywanie się. Zakorzenieni w miłości, która po dzień dzisiejszy, jeżeli z Boga się wiedzie, nie przydaje wstydu nagości: Sacramentum Matrimoni.

W tej kwestii godzi się przywołać fragment Tryptyku w pełnym kształcie:

A kiedy będą się stawać jednym ciałem 
- przedziwne jednoczenie - 
za jego horyzontem odsłania się 
- ojcostwo i macierzyństwo 
- sięgają wówczas do źródeł życia, które są w nich 
- sięgają do Początku 

* * *

Zdziwieni, widzący, przemijający

Ojciec Święty pochylony nad górskim strumieniem, pyta:

- czy ja, który także przemijam 
podobnie jak ty... 
Czy podobnie jak ty? 

Sąd z Sykstyny nie jest jedynie wyobrażeniowym plafonem artystycznej wizji. Tkwi w nim intencja rysowana słowami w przekazie ewangelicznym: Pójdźcie błogosławieni ... idźcie przeklęci.

Przeto non omnis moriar - nie wszystek umrę.

Proch i ziarno (Claudel)

Proch będzie ubogacać ziemię, ziarno-dusza wróci do Boga-Gospodarza. Oby się tak stało.

Początek i Kres.

* * *

Iści się nadzieja

Współcześni Abrahamowie czy podążają szlakiem Abrahama biblijnego? Czy kotwica ich życia osiadła w wierze? Wszak Bóg nie wypowiedział ludziom Przymierza.

A każdy człowiek ma swoją górę Moria. Czy ona jest jednak tą, którą wskazał Bóg? Bo tylko ta, wskazana przez Boga jest miejscem twórczej przemiany, progiem, którego o własnych siłach nie można przekroczyć. Miejmy jednak nadzieję zakorzenioną w Bogu, że jak Abrahamowi powie nam Bóg:

Inny Ojciec przyjmie tu ofiarę swego Syna 
Nie lękaj się (...) idź dalej przed siebie 
i czyń, co masz czynić. 

Bowiem góra Moria jest ziemską stacją, z której startujemy do Domu Ojca.

I wreszcie Posłowie z medytacji nad Kaplicą Sykstyńską, tak bardzo osobiste, że nie śmiem interpretować tego tekstu. Trzeba go czytać i medytować jak frazę symfonii o klasycznym profilu, poszerzającą horyzonty czucia i widzenia.

Jest przeto Tryptyk testamentem Papieża? Przesłaniem skierowanym do Rodu Ludzkiego, którego przyszłość poza progiem egzystencji biologicznej, ostatecznie zostanie rozstrzygnięta przed Sądem Boga?

W tymże Posłowiu nie pominął Ojciec Święty i własnego losu; władztwa Kluczy i Przejścia do Wieczności. Czytamy:

Oto widzę siebie pomiędzy początkiem i Kresem, 
pomiędzy Dniem Stworzenia i Dniem Sądu... 
Postanowiono człowiekowi raz umrzeć, a potem Sąd. 

Fragment Tryptyku adresowany do Abrahama, w moim przeświadczeniu ma przesłanie ogólnoludzkie. Mówi Bóg do Abrahama:

- Zatrzymaj się 
- Ja noszę w sobie twe imię, 
to imię jest znakiem Przymierza, 
które zawarło z tobą Słowo Przedwieczne, 
zanim stworzony był świat. 

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama