Po stronie życia

Episkopat Polski wydał obszerny dokument na tematy bioetyczne, m.in. in vitro. Jakie są główne założenia dokumentu, co z niego wynika i jakie były pierwsze reakcje na jego wydanie?

Ogłoszono dokument Episkopatu „O wyzwaniach bioetycznych, przed którymi stoi współczesny człowiek”. Opracowanie obszernie odnosi się m.in. do kwestii zapłodnienia in vitro, zwracając uwagę, że z procedurą tą wiąże się selektywna aborcja.

Mottem dokumentu są słowa z Księgi Rodzaju: „Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego - o życie brata” (Rdz 9,5). Omawia on m.in. istotę zagrożeń dla życia ludzkiego w fazie prenatalnej i odnosi się do obecnej sytuacji kulturowej, kiedy to - jak zwraca uwagę - dokonuje się „radykalna zmiana postrzegania rodzicielstwa i brakuje wrażliwości na wyjątkowość oraz wartość każdego ludzkiego życia”.

Dokument liczy około dziesięciu stron i ma charakter pastoralny a nie ekspercko-naukowy, bowiem, jak wyjaśniał abp Hoser, biskupom zależy na tym, by opracowanie dotyczące tak skomplikowanych zagadnień było zrozumiałe bez szczegółowej znajomości współczesnej medycyny, biologii, genetyki.

Godność, zdrowie, człowieczeństwo

Biskupi zwracają uwagę, że praktykowany relatywizm poddaje dyskusji podstawowe pojęcia, takie jak godność, życie, zdrowie, człowieczeństwo. „A przecież pojęcia te w naszej cywilizacji - sięgającej korzeniami do kultury greckiej, rzymskiej i chrześcijańskiej - mają znaczenie uniwersalne” - podkreśla Episkopat. Autorzy dokumentu wskazują, że w wyniku obecnego zamieszania moralnego „powszechnie przyjmuje się pogląd, iż dopuszczalnymi środkami w rozwiązywaniu sytuacji niechcianej ciąży lub dziecka poczętego z niepełnosprawnością jest rzekome prawo do aborcji (nazywane prawem do rezygnacji z ciąży) lub prawo dostępu do taniej antykoncepcji i środków wczesnoporonnych (stosowanych po współżyciu)”.

In vitro nie leczy

Biskupi krytycznie odnoszą się do procedury poczęcia pozaustrojowego - in vitro, wskazując, że w wyniku tej metody embriony podlegają selektywnej aborcji. Zaznaczają, że w pierwszych dniach zarodkowego życia człowieka zachodzą procesy dostosowywania się nowo powstającego organizmu do potrzeb dalszego istnienia, zaś, „metody sztucznej prokreacji człowieka zaburzają ten proces”. Autorzy dokumentu zwracają tez uwagę, że metoda in vitro nie jest w istocie procedurą leczniczą.

W części zatytułowanej „Prawda o ludzkiej seksualności i odpowiedzialności za dziecko” biskupi zwracają uwagę, że, stosując technikę in vitro, jedność i zespolenie między małżonkami zostają oddzielone od aktu poczęcia, bowiem „plemniki uzyskuje się od ojca w akcie samogwałtu, manipuluje się wielokrotnie organizmem matki, a dziecko staje się «produktem»”.

Dobro nie kosztem zła

„Wielu chrześcijan staje wobec dramatycznych decyzji, dotyczących odebrania życia nienarodzonemu. Trzeba jednoznacznie powtórzyć: nie wolno czynić zła, aby osiągnąć dobro” - przestrzegają biskupi. Przypominają, że obowiązkiem każdego katolika biorącego udział w życiu publicznym jest „wierność nauczaniu Kościoła katolickiego i samemu Chrystusowi”. Kompromis polityczny, tłumaczą autorzy dokumentu, jest możliwy, ale tylko wówczas, gdy służy to osiąganiu większego dobra, a nie jako metoda rozwiązywania problemów etycznych lub wyznaczania kryteriów dobra.

Każde dziecko jest dla Kościoła ważne

Reakcje na wydany przez Konferencję Episkopatu Polski dokument bioetyczny są zaskakujące. Liberalne media i zwolennicy in vitro dopatrują się w nim oznak nienawiści względem dzieci poczętych sztucznie. Głos w sprawie zabrał rzecznik KEP ks. dr Józef Kloch. - Życie ludzkie jest najważniejsze, w każdej fazie życia - powiedział. Dodał także, że każde dziecko, niezależnie od tego, jaką metodą się poczęło, jest dla Kościoła ważne.

Jolanta Krasnowska-Dyńka
Echo Katolickie 16/2013

3 PYTANIA

Ks. dr Piotr Kieniewicz MIC, katedra teologii życia, Katolicki Uniwersytet Lubelski

9 kwietnia Episkopat ogłosił dokument bioetyczny. Pojawiły się zarzuty, że nie wnosi on nic nowego do nauczania Kościoła.

Dokument rzeczywiście nie wnosi nowych elementów, przynajmniej w tym sensie, iż przedstawia nauczanie Magisterium Kościoła w odniesieniu do niektórych kwestii bioetycznych. Jest jednak nowym o tyle, że w formie jednego głosu całego Episkopatu przypomina katolikom, iż wiara ma swój wymiar moralny, bardzo konkretny i ów wymiar nie może być ignorowany ani przez duchownych, ani przez świeckich, także tych, którzy zajmują się polityką.

Pojawiły się głosy, że dokument zawiera nieprawdziwe informacje. Ja żadnych przemilczeń, czy kłamstw nie stwierdziłem. Przeciwnie, w niektórych fragmentach biskupi demaskują nieprawdziwe informacje, zwłaszcza w odniesieniu do natury zapłodnienia pozaustrojowego.

Dlaczego zatem spotkał się z krytyką?

Wydaje mi się - mogę tu tylko spekulować - że jej źródło znajduje się w odrzuceniu obiektywnej prawdy o człowieku i jego naturze, w tym także o naturze relacji małżeńskiej i powołaniu do rodzicielstwa. W teologii moralnej nazywamy to zjawisko „błędem antropologicznym”. Drugim, związanym z tym elementem, jest sam fakt postawienia wymagań moralnych i ograniczeń dla rozpasanej wolności i konsumpcyjnego stylu życia, wedle których człowiek może robić wszystko, na co ma ochotę, i dążyć do wszelkich określonych przez siebie celów wszelkimi dostępnymi mu środkami. Biskupi jednoznacznie stwierdzają, że taka wizja życia i moralności nie jest dobra, gdyż narusza fundamentalną godność osoby ludzkiej.

Jak Ksiądz jako bioetyk ocenia dokument?

Trudno ocenić dokument po jednorazowym przeczytaniu. Będzie wymagał wielokrotnej, uważnej lektury, gdyż jest bogaty w treść. Niewątpliwie to bardzo ważne świadectwo wierności Chrystusowi, który Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła powierzył troskę pasterską w zakresie wiary i moralności. Bardzo się cieszę, że - w tym jakże trudnym okresie dyskusji społecznej - biskupi polscy wypowiedzieli się tak jednoznacznie. To ważny głos, niezwykle pomocny w formowaniu sumień wiernych, ale też - mam nadzieję - przyczyniający się do sformułowania i uchwalenia dobrego prawa bioetycznego, które rzeczywiście będzie chroniło życie i godność każdego człowieka - od poczęcia, aż po naturalną śmierć.

MOIM ZDANIEM

Lek. med. Józef Fąk, ginekolog-położnik,
członek Ogólnopolskiej Sekcji Ginekologiczno-Położniczej
Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich

Dokument jasno i zdecydowanie prezentuje stanowisko Kościoła dotyczące zagadnień bioetycznych współczesnej medycyny. Są one często przedmiotem dyskusji w katolickich środkach masowego przekazu, jednak zebranie tych kwestii w jednym opracowaniu było bardzo potrzebne.

Omawiając poszczególne punkty dokumentu, chciałbym zwrócić uwagę na zagadnienie początków życia ludzkiego. Zaczyna się ono w momencie poczęcia, co jest faktem niepodważalnym genetycznie, immunologicznie, biologicznie, embrionalnie - to fundamentalne stwierdzenie. Jeżeli je zakwestionujemy, pozostaje sprawa umowy. Możemy zatem umówić się, że życie ludzkie zaczyna się, gdy tworzą się zawiązki mózgu, zaczyna bić serce lub płód jest zdolny do życia poza łonem matki. Każda z tych umownych kwestii może nieść ze sobą pewne nadużycia. Jan Paweł II powiedział, że „Wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść życia i sprzeciwiać się działaniom zagrażającym człowiekowi.

W pierwszym punkcie dokumentu zawarta jest ocena moralna wykorzystania embrionów jako źródła organów albo tkanek do przeszczepów, przez co złamane zostają nietykalność i godność osoby ludzkiej. Wiemy, że ludzkie życie składa się życia cielesnego i duchowego. Zatem embrion to nie tylko życie cielesne, ale i duchowe. Wszelkiego rodzaju eksperymenty na zarodkach to brak szacunku i łamanie godności istoty ludzkiej.

Biskupi jednoznacznie stwierdzają, że Bóg jest dawcą życia. Otrzymaliśmy dar przekazywania życia, dar ojcostwa, dar macierzyństwa i powinniśmy odpowiednio z niego korzystać. Prawo reprodukcyjne przedmiotowo traktujące człowieka, czasami brutalnie wkracza w naturalny rytm płodności. Antykoncepcja nie zawsze polega na zablokowaniu połączenia komórki jajowej z plemnikiem. Często działa wczesnoporonnie. Dla producentów nie ma to znaczenia - chodzi o niedopuszczenie do urodzenia dziecka. Chciałbym podziękować autorom dokumentu za podkreślenie roli lekarzy, którzy są za obroną życia szczególnie dzieci chorych. Ich przyjście na świat to dla rodziców niezwykłe wyzwanie. Z moich doświadczeń wynika, iż dzieci te odwdzięczają się swoim rodzicom za ich opiekę ogromną miłością.

Jeżeli chodzi o zapłodnienie in vitro, szansa na urodzenie dziecka wynosi, w zależności od kliniki, która się tym zajmuje, od 17 do 30%. Dokument zwraca uwagę na zdrowie kobiety, która narażona jest na działanie olbrzymich dawek hormonów. Punkt trzeci dotyczy m.in. tzw. mentalności antykoncepcyjnej. Jako ginekolog, lekarz kobiet, chciałbym dodać, że zagadnienie to dotyczy tylko i wyłącznie jednej strony. To kobieta musi brać środki antykoncepcyjne i to ona jest narażona na ich skutki, a więc antykoncepcja nie łączy, ale dzieli małżeństwo. Odpowiedzią Kościoła są naturalne metody regulacji poczęć, gdzie mąż współuczestniczy z żoną w podejmowaniu decyzji, szanując jej okres biologiczny.

Bardzo ważna jest zachęta do uczestnictwa świeckich katolików w życiu społecznym i politycznym. Zagadnienia prawne powinny być oparte na zasadach wiary. Nie może bowiem być tak, iż w domu jesteśmy ludźmi wierzącymi i przestrzegamy określonych zasad, natomiast zapominamy o tym w pracy. Prawo powinno chronić życie człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci.

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama