Krucjata różańcowa zmienia bieg historii. O tym, dlaczego tak ważna jest modlitwa za ojczyznę, jej formach i owocach
Modlitwa różańcowa to prośba o uporządkowanie życia moralnego, gospodarczego i troska o tych, którzy znaleźli się na rozdrożach życia - podkreśla ks. kan. Jan Spólny, duchowy opiekun Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, organizującej w Siedlcach comiesięczne marsze pokutne połączone z Różańcem.
Krucjaty różańcowe byłe podejmowane wielokrotnie na przestrzeni wieków na całym świecie. Skuteczność modlitwy potwierdzają wydarzenia historyczne: bitwa pod Lepanto, która zatrzymała atak Imperium Osmańskiego w Europie, powstrzymanie inwazji tureckiej pod Wiedniem czy „cud nad Wisłą”. Warto też przypomnieć cud różańcowy w Austrii okupowanej przez ZSRR po zakończeniu II wojny światowej. Jest on zasługą franciszkanina ks. Petrusa Pavlicka, który usłyszawszy wezwanie Matki Bożej do odmawiania różańca: „Czyńcie, co wam mówię, a będzie wam dany pokój”, postanowił wybłagać dla Austrii pokój i wolność. Z kolei na Węgrzech w latach 40 ubiegłego wieku kard. Józef Mindszenty wzywał rodaków do podjęcia codziennej modlitwy różańcowej za ojczyznę, która miała uratować kraj zdominowany wówczas przez bolszewizm. W 2006 r. episkopat węgierski - gdy państwo znalazło się w fatalnej sytuacji ekonomicznej, finansowej i społecznej - przypomniał te słowa. Węgrzy szybko odpowiedzieli na wezwanie, składając milion deklaracji modlitwy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 2010 r. wybory wygrała partia Fides z Wiktorem Orbanem na czele. Do konstytucji wprowadzono preambułę zawierającą odwołanie do Boga oraz wpisano ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę to oddolna inicjatywa świeckich wiernych, zainicjowana przez Marcina Dybowskiego, która rozpoczęta została w czerwcu 2011 r. Pomysł narodził się w czasie, kiedy po tragedii smoleńskiej trwała walka o krzyż na Krakowskim Przedmieściu. Od samego początku poparli ją, czynnie się włączając, m.in. abp Andrzej Dzięga, abp Wacław Depo, bp Stanisław Stefanek, ks. prymas senior kard. Józef Glemp, kard. Henryk Gulbinowicz.
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę została przyjęta na Jasnej Górze u tronu Królowej Polski. Wszyscy rodacy wezwani zostali do codziennego rozważania i odmawiania co najmniej jednej dziesiątki różańca z intencją: „Z Maryją, Królową Polski módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu”. Mottem krucjaty są słowa sługi Bożego Augusta kard. Hlonda: „Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo, to Różaniec”, oraz słowa sługi Bożego Stefana kard. Stefana Wyszyńskiego: „Zwycięstwo gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej”. Opiekę nad dziełem polscy biskupi powierzyli Jasnogórskiej Rodzinie Różańcowej prowadzonej przez ojców paulinów w Częstochowie. Do krucjaty przystąpiło już ponad 128 tys. Polaków.
Gotowość modlitwy wierni wyrażają w podpisaniu deklaracji, która zobowiązuje do codziennego odmawiania jednej tajemnicy różańca w intencji ojczyzny (intencje można łączyć z innymi). Członkowie krucjaty mogą także uczestniczyć w comiesięcznych czuwaniach na Jasnej Górze, które odbywają się w każdy ostatni piątek miesiąca. W kilkunastu miastach Polski odprawiane są Msze św. oraz odbywają sie pokutne marsze różańcowe w intencji ojczyzny. Od listopada 2016 r. co miesiąc takie wydarzenia mają miejsce także w Siedlcach.
Inicjatorem, który zwrócił się do ordynariusza diecezji siedleckiej z prośbą o pozwolenie na organizowanie marszów w Siedlcach, był Andrzej Woroszyło. - Modlitwa różańcowa jest odpowiedzią na wyzwania i zagrożenia, wobec których obecnie staje nasza ojczyzna. Myślę, że takiej walki o nasze dusze nie było w historii świata. Doszedłem do wniosku, że jeśli Bóg nam nie pomoże, to w Polsce nie uda się zrobić nic dobrego - stwierdza, dodając, że jesteśmy świadkami coraz większej liczby rozbitych rodzin, co skutkuje całkowitym rozkładem moralnym. - Demonstrujemy publicznie nasze wartości i przekonania, sprzeciwiamy się walce z chrześcijaństwem oraz wprowadzaniu nowych ideologii, które demoralizują społeczeństwo oraz doprowadzą do zniszczenia rodziny. Głównym zagrożeniem jest wprowadzanie ideologii LGBT, cywilizacji śmierci i promowanie wartości egoistycznych. Ta nowa filozofia, którą chce nam się wprowadzać, wpaja, że najważniejszy jestem ja: mój egoizm i moje dobro, a nic nie mówi się o drugim człowieku. Ludzie zatracają poczucie tego, co dobre, a co złe. To doprowadzi do całkowitego zniszczenia naszej cywilizacji. Dlatego ta modlitwa jest bardzo ważna. Walczymy o nasze człowieczeństwo, naszą cywilizację - podkreśla A. Woroszyło, zaznaczając, że aby stawić czoła współczesnym problemom, potrzebna jest przede wszystkim odbudowa fundamentu wiary, moralności, modlitwa i pokuta. - Pokuta rozumiana też jako odrzucenie łatwego i przyjemnego życia w grzechu, odrzucenie postawy egoistycznej, poświęcenie czasu na czynienie prawdziwego dobra.
Opiekunem duchowym Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę został ks. kan. Jan Spólny, proboszcz parafii Trójcy Świętej w Gończycach. - Dziś wszystkie marsze są zazwyczaj przeciwko czemuś, natomiast krucjata różańcowa jest po coś - zauważa kapłan. - Pojedyncze ludzkie siły nie zaradzą, bo potęga zła jest wielka. Dlatego trzeba organizować ludzi do wspólnego działania, aby w tym nurcie pielgrzymki uczestniczyło jak najliczniejsze grono wiernych, wyrażające prośbę: „pomóżcie ojczyźnie, zainteresujcie się ojczyzną”. Mamy być razem, poświęcić się, czasami zmoknąć, tak jak wszyscy obrońcy ojczyzny zmarzli, zmokli, spocili z powodu żaru lejącego się z nieba, ale szli do przodu, walcząc. Bo to jest walka ze złem, z lenistwem. Modlitwa różańcowa to prośba o uporządkowanie życia moralnego, gospodarczego i troska o tych, którzy znaleźli się na rozdrożach życia. Trzeba odważnie wyznawać swoją wiarę - zaznacza ks. kan. J. Spólny. I wskazuje na skutkującą długimi kolejkami do egzorcystów coraz większą liczbę zniewoleń. - Główne powody to: zanik codziennej modlitwy, absencja podczas niedzielnej Mszy św., brak medalika czy krzyżyka na szyi wskazującego, że należymy do Pana Boga, a wtedy szatan nas nie dotknie, brak spowiedzi, czyli prawdziwego pojednania na nowo z Panem Jezusem, a co za tym idzie nieprzystąpienie do Komunii św., czyli momentu spotkania z Chrystusem, który jest Panem mojego życia - wylicza kapłan.
Wybór modlitwy różańcowej jako narzędzia duchowej walki o odrodzenie moralne Polski jest odpowiedzią na nauczanie wielkich prymasów Polski: kard. A. Hlonda oraz kard. S. Wyszyńskiego.
Pierwszy z nich nauczał: „Codziennie, we wszystkich kościołach ma być odmawiany różaniec za ojczyznę. (…) On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi inne narody będą karane za swą niewierność wobec Boga”. Prymas Wyszyński podjął i rozwinął nauczanie poprzednika, dając również osobiste świadectwo miłości do ojczyzny. W miejscu uwięzienia w Komańczy przygotował Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, których uroczyste złożenie przez milionową rzeszę pielgrzymów nastąpiło 26 sierpnia 1956 r.
- Matka Boska we wszystkich objawieniach prosiła nas o modlitwę różańcową. Jedyna broń, jaką Polska zwycięży, to różaniec. Ja w to wierzę. I myślę, że wszyscy, którzy uczestniczą w krucjacie, w to wierzą - zaznacza A. Woroszyło.
- Matka daje dzieciom to, co najlepsze. Od dziecka z wszelkimi problemami zawsze uciekamy się do matki. Z czasem uświadamiamy sobie treść Ewangelii: „Oto Matka twoja”. A kiedy potem zastanawiamy się nad objawieniami, uzmysławiamy sobie, że wszędzie Matka Boża podaje różaniec jako ratunek dla Polski. Najważniejszym dla nas miejscem jest Gietrzwałd - podkreśla ks. kan. J. Spólny i przywołuje bł. Honorata Koźmińskiego, który mówił: „Gdyby Polacy codziennie odmawiali różaniec, Polska nie musiałaby się troszczyć o dostatek i bezpieczeństwo”.
Do tej pory w Siedlcach zorganizowano 39 marszów. Odbywają się one w każdą ostatnią niedzielę miesiąca. Uczestnicy marszu gromadzą się przed pomnikiem św. Jana Pawła II o 14.00. Stąd kolumna, na czele z krzyżem, kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, relikwiami świętych i błogosławionych, flagami niesionymi przez uczestników marszu wyrusza do katedry, gdzie o 16.00 odprawiana jest Msza św. w intencji ojczyzny. W trakcie marszu odmawiane są trzy części Różańca oraz koronka do Miłosierdzia Bożego. - Nie chcemy modlić się tylko w domowym zaciszu, w kościołach. Wychodzimy na ulicę, żeby pokazać, że nie wstydzimy się przyznać, iż jesteśmy katolikami. Niech wstydzą się ci, którzy niewłaściwie odbierają rzeczywistość. Powołują się na miłość, ale odrzucają Boga, który przecież jest miłością. W marszach biorą udział zarówno młodsi, jak i starsi, przedstawiciele wszystkich zawodów - zaznacza A. Woroszyło. Jednocześnie nie kryje wdzięczności wobec osób, bez których zamysł systematycznych marszów różańcowych w Siedlcach nie miałby szans na urzeczywistnienie. - Dziękuję bp. Kazimierzowi Gurdzie za przychylenie się do prośby o organizację comiesięcznych spotkań i przydzielenie opiekuna duchowego, za podjęcie się tej roli - ks. kan. J. Spólnemu, ks. prałatowi Józefowi Skorodiukowi za częste uczestnictwo, proboszczowi parafii katedralnej ks. kan. Grzegorzowi Suchodolskiemu - za życzliwe wsparcie, księżom zapowiadającym marsze w swoich parafiach oraz w nich uczestniczących, a także siostrom zakonnym. Podziękowania składam również świeckim, którzy aktywnie włączyli się w organizację marszów, w tym Andrzejowi Zalewskiemu, wspólnocie Christeros oraz stowarzyszeniu Ruch Kontroli Wyborów.
A ks. J. Spólny podsumowuje: - Jesteśmy otwarci i cieszylibyśmy się, gdyba ta grupa urosła do tysięcy osób. Różaniec jest źródłem siły dla wszystkich pokoleń.
KO
opr. nc/nc